Dzięki ukrytej w lesie kamerze, udało się rozpracować złodziei, którzy przez siedem miesięcy kradli paliwo z pociągów wożących urobek z kopalń. Prokurator postawił przed sądem 2 maszynistów, 4 ustawiaczy oraz 2 paserów, którzy kupowali spuszczony z lokomotyw olej napędowy.
Grupa działała od marca do października 2013 roku. W jej skład wchodzili 52-letni Stanisław T. z gminy Chojnów, 35-letni Krzysztof N. z Lubina, 40–letni Roman A. z gminy Wińsko, 28-letni Bartosz Ł. i Wojciech M z Polkowic, 32-letni Krzysztof W. z Lubina. Oraz paserzy: 55-letni Józef P. z Kazimierzowa, zwany przez maszynistów „Traktorkiem”, i jego syn, 30-letni Ryszard P. z gminy Wińsko, który często pomagał ojcu. Prokuratura Rejonowa w Lubinie, która skierowała akt oskarżenia do sądu, zarzuca, że co najmniej 67 razy spuścili z lokomotyw 4,4 tys. litrów paliwa o łącznej wartości ponad 24,5 tys. zł.
- Mężczyźni wiedząc, że kierując lokomotywą w sposób ekonomiczny można zaoszczędzić od 40 do 60 litrów paliwa podczas jednej zmiany postanowili sprzedawać „nadwyżki” oleju napędowego umówionemu paserowi – objaśnia prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Ten otrzymawszy wiadomość, że jest możliwość odbioru paliwa przygotowywał bańki i specjalny gumowy wąż, którym ropa miała być spuszczana i rzeczy te pozostawiał w rowie. W drodze po urobek ustawiacz wyskakiwał z pociągu po puste bańki, po czymw wąwozie, który osłaniał lokomotywę, maszynista zatrzymywał pociąg. Następnie jedna osoba ze składu pociągu, omijając zabezpieczenia na układzie paliwowym, spuszczała paliwo do pojemników. W drodze powrotnej paser Józef P. już czekał przy przejeździe i zabierał pełne bańki płacąc jednocześnie za ropę po 4 zł za litr.
Maszyniści i ustawiacze pieniędzmi dzielili się od razu po połowie. Czasem spuszczali też ropę do swoich samochodów.
Gdy w spółce Pol-Miedź-Trans nabrano podejrzeń, na trasie przejazdu pociągu została po cichu zamontowana kamera. Urządzenie zostało co prawda skradzione, ale wcześniej zdołano z niego wyjąć kartę pamięci z dowodem na przekręt. Policja ustaliła nazwiska złodziei i paserów. Większość z oskarżonych zatrzymano 10 października 2013 r. Dwóch pozostałych – w kolejnych dniach.
- Maszyniści i ustawiacze usłyszeli zarzuty dokonania kradzieży
z włamaniem, albowiem w celu kradzieży oleju napędowego przełamali zabezpieczenie w układzie paliwowym – mówi Liliana Łukasiewicz. - Co do dwóch z nich prokurator przyjął wypadek mniejszej wagi. Paser Józef P. usłyszał zarzut wielokrotnego (co najmniej 67 razy) nabywania od osób obsługujących lokomotywy oleju napędowego pomimo świadomości, iż pochodzi on z kradzieży. Syn ww. oskarżony został o pomocnictwo ojcu w przestępnym procederze.
Paserom i oskarżonym o kradzieże z włamaniem potraktowane jako wypadki mniejszej wagi grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Pozostali włamywacze mogą spędzić w więzieniu nawet 10 lat.
FOT. POLICJA