Poseł Dawid Jackiewicz, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, podczas wizyty w Głogowie zapowiedział, że skieruje do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o zbadanie skutków obciążenia KGHM podatkiem od wydobycia niektórych kopalin.
W wyniku decyzji Sejmu o obłożeniu wydobycia miedzi i srebra specjalnym podatkiem, KGHM wpłaca fiskusowi 2 miliardy złotych rocznie. Horrendalnie wysoka danina ściągana przez państwo ze swojej spółki jest od dwóch lat przedmiotem krytyki ze strony związkowców, samorządowców, polityków PiS-u, Twojego Ruchu i SLD. Dawid Jackiewicz wielokrotnie dowodził z sejmowej trybuny szkodliwości przyjętego dwa lata temu rozwiązania.
Ustawa z 2012 roku, którą wprowadzono podatek, zobowiązała rząd do przedstawienia po dwóch latach raportu o skutkach tego obciążenia. Rząd przygotował pod koniec kwietnia informację, jak nowa opłata wpłynęła na “sektor wydobywczy miedzi i srebra oraz sektor finansów publicznych”. Dokument broni tezy, że wszystko działa jak trzeba: państwo uzyskuje rentę surowcową w godziwej wysokości, a KGHM osiąga godziwe zyski. Posłowie PIS-u widzą sprawę zupełnie inaczej. Rządowy dokument został skierowany został do Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Już po jego wstępnej analizie potwierdziły się wcześniejsze zarzuty o jego niekompletności i nierzetelności – twierdzi Leszek Drankiewicz z Biura Poselskiego Wojciecha Zubowskiego z Głogowa.
W kwietniu PiS złożył w Sejmie wniosek o powołanie nadzwyczajną komisji ds. podatku miedziowego. Wniosek został skierowany do do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.
- Posłowie zamierzają też zwrócić się do samorządów LGOMu i związków zawodowych funkcjonujących w KGHM z prośbą o ustosunkowanie się do rządowego projektu informacji – informuje Drankiewicz.
FOT./ PIS