Redakcja “Pytania na Śniadanie” (TVP2) zaprosiła do studnia lekarzy ze szpitala w Legnicy, którzy miesiącami utrzymywali w śpiączce farmakologicznej umierającą kobietę, aby uratować jej dziecko. Dziewczynka urodziła się w 31. tygodniu ciąży, niewydolna oddechowo, ale dzięki fachowej opiece przeżyła. Zdrowa została wypisana do domu. – Czy to był cud? -pytali prowadzący program.
Gośćmi telewizji śniadaniowej TVP byli lekarze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy: Małgorzata Czeszejko-Sochacka, która kieruje oddziałem ginekologiczno-położniczym, Rafał Gałuszka, szef oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, oraz Wojciech Kowalik, kierownik oddziału neonatologicznego z pododdziałem terapii wcześniaków, noworodków i dzieci. Widzowie całej Polski mogli bezpośrednio z ich ust poznać historię, o której opowiadaliśmy na początku stycznia.
Obejrzyj rozmowę z lekarzami w “Pytaniu na Śniadanie” (KLIKNIJ TUTAJ)
31-letnia pacjentka we wczesnej ciąży trafiła do legnickiego szpitala po pęknięciu tętniaka w mózgu. Nie można jej już było pomóc, ale lekarze wierzyli, że są w stanie uratować dziecko, które nosiła w brzuchy. Pacjentka przeszła operację neurochirurgiczną, a potem była miesiącami przetrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej, by płód mógł się rozwijać. Plan był taki, by podtrzymać tę ciążę przynajmniej do 34. tygodnia. To nie do końca się udało, na skutek infekcji wewnątrzmacicznej i samoistnego rozpoczęcia akcji porodowej, lekarze musieli wykonać cesarskie cięcie wcześniej.
Dziewczynka ważyła 1 550 gram. Urodziła się z zamartwicą, niewydolna oddechowo, ale pod opieką personelu legnickiej neonatologii szybko nabrała sił. Przed końcem roku zdrowa została wypisana do domu.
FOT. TVP