Po dwóch kadencjach na stanowisku burmistrza Złotoryi Robert Pawłowski wydał oświadczenie, w którym informuje, że nie zamierza walczyć o trzecią. Mówi o dumie z miasta, które po szeregu zmian pozytywnie wyróżnia się spośród innych dolnośląskich miejscowości. I rekomenduje wyborcom dotychczasowego wiceburmistrza Pawła Kuliga na swojego następcę.
Choć Robert Pawłowski już 10 lat temu, gdy stawał do walki z Ireneuszem Żurawskim, obiecał wyborcom rezygnację po dwóch kadencjach, jego oświadczenie jest w Złotoryi przyjmowane ze zdumieniem. W istocie burmistrz od dłuższego czasu szykował się do tej zmiany warty, zatrudniając Pawła Kuliga w ratuszu i przygotowując go do przejęcia steru rządów. Poza obowiązkami w ratuszu, zastępca burmistrza angażował się w wolontariat. Sprawdził się jako organizator dwóch ostatnich Finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przygotowanych przeprowadzonych z dużym rozmachem, co miało odzwierciedlenie w wynikach zbiórki. W swoim oświadczeniu Robert Pawłowski wspomina o hojnych sercach mieszkańców i z uznaniem mówi o ludziach, z którymi jako burmistrz współpracował przez ostatnie 10 lat.
- Paweł Kulig wystartuje w kolejnych wyborach na urząd burmistrza miasta Złotoryja, abym mógł z czystym sumieniem i ze spokojem ducha przekazać miasto w dobre, odpowiedzialne ręce. Pragnę mocno, by państwo potwierdzili ten wybór – mówi w adresowanym do mieszkańców oświadczeniu Robert Pawłowski.
Krótko podsumowuje 10 lat swoich rządów. - To był czas przemian dla naszego miasta. Nasza Złotoryja zmieniła się wizualnie i mentalnie. Dziś możemy być dumni z tego, że jesteśmy miastem aktywnym, zadbanym, bezpiecznym, inwestującym w swoją przyszłość, z bardzo dobrymi perspektywami. Pozytywnie wyróżniamy się na tle innych miejscowości. W jednym z ostatnich rankingów zostaliśmy uznani za gminę, która zrobiła największy postęp pod względem społeczno-gospodarczym na Dolnym Śląsku. Dumą napawają nas wyniki egzaminów naszych ósmoklasistów. Jako miasto jesteśmy w czołówce naszego województwa – mówi Robert Pawłowski.
TUTAJ mozna posłuchać całego oświadczenia.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI