21-letnia kasjerka oszukała swojego pracodawcę na około tysiąc złotych. Anulowała transakcje i zabierała gotówkę z kasy do własnej kieszeni. Wystawiała zaniżone paragony za zakupy dla członków rodziny. O losie nieuczciwej kobiety i spokrewnionych z nią oszustów zadecyduje sąd.
- Zgłoszenie o tym, że jedna z pracownic złotoryjskiego sklepu dopuściła się oszustwa wpłynęło do funkcjonariuszy policji, na co dzień zajmujących się przestępczością gospodarczą – opowiada sierż. sztab. Dominika Kwakszys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi. - Z przeprowadzonych czynności i zebranych materiałów dowodowych wynika, że 21-letnia kasjerka oszukiwała swojego pracodawcę od kilku tygodni. Młoda kobieta po wyjściu klientów ze sklepu anulowała transakcje, pozorując w ten sposób zwrot towaru, a pieniądze z kasy zabierała dla siebie. Jednorazowe kwoty wynosiły od kilku do kilkudziesięciu złotych. W proceder zamieszani są także członkowie jej rodziny, którzy robili zakupy w tym sklepie. Wartość zakupionych przez nich artykułów wynosiła kilkadziesiąt lub kilkaset złotych, a 21-latka wystawiała paragon na kwotę zdecydowanie niższą niż wartość zakupionych artykułów.
Policjanci zgromadzili materiał dowodowy, na podstawie którego kasjerka i 2 członków jej rodziny usłyszało zarzuty popełnienia oszustwa. Grozi im kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
FOT. PIXABAY.COM