Czternastoma głosami za przy dziewięciu przeciw radni przyjęli podwyżki cen biletów z 2,5 do 3 zł. Projekt przeszedł dzięki wsparciu radnych niezależnych i Włodzimierza Tulejko, który po raz kolejny głosował inaczej niż koledzy z PO.
Nowa propozycja cen przejazdów miejskimi autobusami, czyli 3 zł za bilet normalny, 1,5 zł za ulgowy i 1,8 zł za gminny bilet ulgowy (uczniowie, emeryci) wywołała gwałtowny sprzeciw radny PiS i PO. Jan Szynalski z PO domagał się kalkulacji kosztów przewozu i skutków wprowadzenia podwyżki.
- Po raz kolejny mieliśmy za mało czasu na analizę, by głosować nad tą istotną dla mieszkańców uchwałą – przekonywał radny PO. – Uchwałę dostaliśmy dosłownie w ostatniej chwili. Gdybym jako prezes spółdzielni chciał podwyższać cokolwiek o choćby 5 groszy i nie przedstawił żadnej kalkulacji to by mnie wyśmiano.
Radna Ewa Szymańska (PiS) domagała się usunięcia z uchwały zapisu o upoważnieniu prezydenta do ustalania cen na liniach specjalnych, cen promocyjnych i przedsprzedażowych. Twierdziła, że to próba obejścia przepisów, które w poprzedniej uchwale uchylił wojewoda. Wówczas próbowano zachować 20 groszy różnicy między cenami w kiosku a u kierowcy w autobusie.
- Czy nie będzie tak, że rada uchwali, a prezydent będzie tym dobrym wujkiem, który obniży ceny biletów tuz przed wyborami? – pytała Szymańska.
- Ulgi będą wynikały z analizy ekonomicznej – zapewniał prezydent Tadeusz Krzakowski. – Jeśli zarząd MPK uzna mój wniosek za zasadny i nie szkodzący w interes ekonomiczny spółki to dopiero wtedy skorzystam z tej możliwości. I poinformuję o uldze radę. I nie myślę kategoriami od wyborów do wyborów, bo wówczas musiałbym powielać błędne decyzje PiS, jakie klub narzucał nam w poprzedniej kadencji.
Z kolei Baczyński (PiS) pytał jak część radnych SLD i KWW Tadeusza Krzakowskiego (blisko połowa to nauczyciele) będą się tłumaczyć przed uczniami z podwyżek. – Z autobusów korzystają głównie najubożsi mieszkańcy, emeryci i uczniowie – przekonywał Baczyński. – Dlaczego mamy szukać oszczędności kosztem najbiedniejszych?
Zastępczyni prezydenta Jadwiga Zienkiewicz wyjaśniała, ze powodem podwyżki jest wzrost kosztów komunikacji autobusowej.
- Jeśli nie wprowadzimy podwyżki to jak wyjaśnimy mieszkańcom, że musimy redukować linie autobusowe, zmniejszać ilość kursów, bo takie będą skutki zachowania obecnej stawki – tłumaczyła.
Powodem podwyżki jest wzrost cen oleju napędowego (o 86 gr ? 24,4 proc. za litr), podniesienie akcyzy na paliwo, podatku VAT i kosztów wymiany części zamiennych. Jak wyliczają władze miasta, to spowodowało zwiększenie kosztów przejazdu jednego kilometra autobusu z szacowanego 6,63 zł do 7,31 zł. To oznacza, że MPK wyda w roku dodatkowe 2,3 mln zł. Ponadto w 2011 r. w Legnicy wystąpił spadek ilości sprzedanych biletów o 7,5 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
Z przegłosowanej uchwały usunięto jedynie zapis o bezpłatnych przejazdach dla radnych. Uznano, że to martwy zapis, z którego żaden samorządowiec nie korzysta.
Za podwyżką głosowali:
Elżbieta Drążkiewicz-Kierzkowska, Sławomir Masojć, Wojciech Cichoń, Bogumiła Słomczyńska, Piotr Sikorski, Ewa Czeszejko-Sochacka, Ryszard Kępa i Małgorzata Nowosielska z Klubu Radnych KWW Tadeusza Krzakowskiego, Kazimierz Hałszyński, Sławomir Skowroński i Tyberiusz Kowalczyk z SLD, Włodzimierz Tulejko z PO oraz Jan Kurowski i Krzysztof Dybek (radni niezależni).