- Zaczynamy cykl badań, które, jak wierzymy, dadzą odpowiedź na zagadki czekające od lat na wyjaśnienie – mówi Krzysztof Wojtas z rady nadzorczej Zamku Grodziec. Spółka nawiązała współpracę z miesięcznikiem Odkrywca. W warowni pojawili się specjaliści, którzy skanerem laserowym 3D amerykańskiej firmy Faro prześwietlają skarbiec pod podłogą zbrojowni.
Skarbiec został odkryty przez niemieckiego architekta Bodo Ebhardta, który na początku XX wieku wieku przeprowadził gruntowną przebudowę zamku na zlecenie ówczesnego właściciela Grodźca Wilibalda von Dirksena. To niewielkie pomieszczenie o ścianach z piaskowca do którego prowadzi wąskie przejście w podłodze zbrojowni. Nie jest udostępniane turystom.
- Urządzenie odmierzy geometrię pomieszczenia i sąsiednich komnat. Zestawiając te dane będziemy w stanie dostrzec wszelkie anomalie, np. podejrzanie grubą ścianę – objaśnia Arkadiusz Pawłowski z firmy Faro, obsługujący skaner.
Podejrzanie gruba ściana może oznaczać, na przykład, że jest za nią pusta przestrzeń, bliźniacze pomieszczanie, które mogłoby służyć za skrytkę. Coś jak podwójne dno w walizkach używanych przez przemytników. W następnym etapie można by wówczas wywiercić niewielki otwór i wpuścić weń mikro kamerę. Ale jak wszelkie inwazyjne działania wymagałoby to uzyskania zgody konserwatora zabytków.
Arkadiusz Pawłowski wspomina, że przy pomocy takiego samego skanera laserowego prześwietlono wcześniej zamek Czocha. – Wyniki badań są bardzo ciekaw – twierdzi.
Prace nadzoruje Łukasz Orlicki z miesięcznika Odkrywca.
- Zajmujemy się w naszym piśmie odkrywaniem zagadek historii, więc zamek w Grodźcu w sposób naturalny budzi nasze zainteresowanie. Wykorzystujemy metodę skaningu laserowego do odwzorowania skarbca, ale planujemy też w podobny sposób zbadać studnię na dziedzińcu – mówi Łukasz Orlicki.
Legnicki konserwator zabytków został poinformowany o badaniach skarbca. Trwa kompletowanie dokumentów, by wystąpić do niego o zezwolenie na przeskanowanie laserem i zbadanie przez płetwonurków zamkowej studni. Eksploratorzy podejrzewają, że jest ona znacznie głębsza niż widać, ale dotąd nikt nie dokonał podobnych pomiarów. Gmina myśli o zatrudnieniu archeologów do przeprowadzenia dokładniejszych badań. Specjalistów nie trzeba daleko szukać, bo w Radziechowie siedzibę ma Fundacja Archeo, wsławiona m.in. odkryciem pozostałości po zamku Czarnego Krzysztofa w pobliskiej Olszanicy. Wójt Karolina Bardowska deklaruje, że zamierza skorzystać z jej pomocy.
Spośród dolnośląskich zamków Grodziec wyróżnia wyjątkowe położenie – na szczycie wygasłego wulkanu – i pełna ekscytujących momentów przeszłość. W XIX wieku bajecznie bogaty berliński bankier Christiana Wilhelm Benecke przywiózł tu unikatową kolekcję renesansowych witraży kupionych od strasburskiego Żyda za 1,5 tysiąca talarów. Późnij mieszkał Herbert von Dirksen ambasador III Rzeszy w Tokio, Londynie i Moskwie. Elitarny oddział Wermachtu z narażeniem życia wykradł go na początku 1945 roku spod straży enkawudzistów i przeprowadził przez linię frontu. Grodziec był rzekomo miejscem przechowywania archiwum operacji Barbarossa – ataku Niemów na Związek Radziecki. Jest też wymieniony na liście Grundmanna, jako jedna ze skrytek przygotowanych przez hitlerowców na wypadek klęski do zdeponowania cennych zbiorów. Pod koniec wojny przechowywano na zamku księgozbiór berlińskiej Preusesische Staatsbibliothek. Legendy mówią, że to tutaj może być ukryte słynne „złoto Wrocławia” albo Bursztynowa Komnata. Wierzył w nie m.in. generał Czesław Kiszczak, który w latach osiemdziesiątych XX wieku jako szef wojskowego kontrwywiadu powołał grupę operacyjną „Karkonosze”, która prowadziła w Grodźcu sekretne poszukiwania skarbu. Niczego ponoć nie znaleziono. Ale czterdzieści lat temu o skanerze laserowym 3D komuniści mogli tylko pomarzyć, więc może tym razem finał będzie inny.
- Badamy skarbiec, ponieważ chcemy pokazać całej Polsce, że zamek Grodziec jak cała gmina Zagrodno jest ciekawym miejscem pod względem historycznym i turystycznym – komentuje wójt Karolina Bardowska. – Będziemy pobudzać wyobraźnię i zachęcać do odwiedzenia naszej gminy. Mam też nadzieję, że eksploratorom i archeologom uda się odkryć coś nowego. Niebawem ruszy sezon turystyczny. Liczymy, że Grodziec odwiedzą tłumy turystów. Zapraszam do śledzenia mediów społecznościowych, gdzie na bieżąco będziemy informować o tym, co się na zamku dzieje.
Do zaproszenia dołącza Piotr Janczyszyn, kasztelan Grodźca: – Nawet jeśli nasi goście nie odkryją skarbu, to znajdą piękne miejsce z cudownymi ludźmi.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Do KAFAR. Tego nie napisałem.
“… czterdzieści lat temu o skanerze laserowym 3D komuniści mogli tylko pomarzyć” – pisze P.T. Autor.
Co innego kapitaliści – ci nie tylko marzyli, ale i cieszyli się swoim skanerem laserowym 3D. Ba, może się nim nawet ogrzewali, kiedy było im zimno. Albo organizowali wokół niego tańce rytualne. W każdym razie nie pomarzyli sobie o nim. Co to, to nie.
Poprawcie mnie jezeli sie myle ale skaner faro to ‘tylko’ LIDAR z kolorami. Czyli nie przeswietlacz a co najwyzej poszukiwacz nierownosci.
Te dane moznaby wietnie wykorzystac do stworzenia wspanielej wirtualnej wycieczki po zamku.