W stoczonym na własnym stadionie dramatycznym pojedynku Miedzi z drużyną GKS Tychy legniczanie zeszli z boiska pokonani 2:3. Gdyby nie wynik, mogliby być z siebie zadowoleni, bo zagrali dobry mecz. Szczęście bardziej sprzyjało gościom. Jak to spotkanie komentują trenerzy obu drużyn?
Artur Derbin (GKS Tychy): - Dziś było sporo emocji, dramaturgii i piękne bramki. Na koniec przyszło się nam cieszyć ze zwycięstwa i zdobycia trzech punktów. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, dobrze układała nam się gra. Każdy był zaangażowany. Sporo stworzyliśmy sobie sytuacji w ataku pozycyjnym. W pierwszym kwadransie zdobyliśmy dwie rzadkiej urody bramki, które były godne telewizyjnych kamer. Po raz kolejny można powiedzieć, że powiedzenie, że 2:0 to nie jest najwygodniejszy wynik się potwierdziło. Potrzebowaliśmy bramki na zamknięcie tego meczu i uspokojenie zapędów przeciwnika, który w drugiej połowie dążył do zdobycia bramki kontaktowej. I ten jeden raz zagapiliśmy się przy stałym fragmencie i tym samym podaliśmy rękę przeciwnikowi. Od tego zaczęło się nasze nieszczęście. Przeciwnik na fali dążył do wyrównania i tak też się stało. Na szczęście naszą siłą jest kadra i wchodzą kolejni zawodnicy. Tym razem Wiktor Żytek zdobywa piękną bramkę i tym samym wygrywamy 3:2.
Jarosław Skrobacz (Miedź Legnica): - Przede wszystkim dziękuję swoim chłopakom za walkę do końca. Próbowaliśmy odwrócić wynik, bo pierwsza połowa rzeczywiście nam nie wyszła. Zagraliśmy źle, nie wiem czy byliśmy wystraszeni czy czegoś nam brakowało. Tychy były lepsze i zdecydowanie prowadziły. Druga połowa to my. Przez te sytuacje, które stworzyliśmy na pewno zasługiwaliśmy na to, żeby te bramki strzelać. W momencie gdy doszliśmy na 2:2 wydawało się, ze jeszcze jesteśmy w stanie odwrócić losy tego spotkania. Nawet zakończyć je zwycięstwem. Kończy się tak, że to my dostajemy bramkę i jesteśmy bardzo, bardzo zawiedzeni tym wynikiem. Myślę, że jeszcze zostało do zdobycia 15 punktów i trzeba wierzyć w to, że jest jeszcze szansa na osiągnięcie naszego celu jakim są baraże.
Miedź Legnica – GKS Tychy 2:3. Jak strzelano gole?
- W 5. minucie GKS Tychy objął prowadzenie po mocnym strzale Kacpra Piątka zza linii pola karnego gospodarzy. Bramkarz Miedzi był bez szans.
- W 13. minucie Jakub Piątek podwyższył wynik na 2:0.
- W 66. minucie Nemanja Mijusković dostał piłkę w polu karnym i nie zmarnował znakomitego dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Garucha. Miedź zdobyła gola.
- W 85. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michał Bednarski wyrównał wynik na 2:2, strzelając głową.
- W 86. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Miedzi wybili piłkę poza własne pole karne. Znajdował się tam, niestety, Wiktor Żytek, i pięknym strzałem pogrzebał nadzieje legniczan na punkty z tego spotkania.
Źródło: Miedź Legnica
FOT. B. HAMANOWICZ/ MIEDZLEGNICA.EU