Radna Joanna Śliwińska-Łokaj (PiS) zwróciła się do prezydenta Legnicy z prośbą o umożliwienie wolontariuszom wstępu do schroniska dla zwierząt, by mogli pomóc pracownikom w socjalizacji psów, wyprowadzaniu ich na spacer. Wcześniej podobne prośby kierowała radna Aleksandra Krzeszewska (KO). Bramę legnickiego schroniska zamknięto na początku pandemii, tłumacząc to zagrożeniem epidemiologicznym.
Joanna Śliwińska-Łokaj pisze, że jest zaniepokojona, bo “ludzie dobrego serca nadal nie mają wstępu do schroniska, aby wspomóc pracowników opieką nad bezdomnymi i nieszczęśliwymi zwierzętami”. Przypuszcza, że sytuacja epidemiologiczna szybko się nie zmieni. Jej zdaniem, nie można pozwolić, by z tego powodu cierpiały niewinne istoty, wobec których my jako ludzie mamy zobowiązania. “Jestem przekonana, że przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności Schronisko mogłoby powoli wracać do stanu sprzed epidemii, o co bardzo gorąco proszę w imieniu swoim i innych mieszkańców Legnicy”.
W sierpniu, po interpelacjach Aleksandry Krzeszewskiej w tej samej sprawie, władze Legnicy zadeklarowały, że zorganizują spotkanie z wolontariuszami, podczas którego zostaną ustalone warunki ich współpracy ze schroniskiem. Z pisma wiceprezydent Jadwigi Zienkiewicz wynika, że w październiku urząd zaprosi instytucje pożytku publicznego do współpracy w tym zakresie. Z wybranym partnerem podpisze umowę, na podstawie której wolontariusze będą mogli włączyć się w pracę schroniska.