Po kilkunastu godzinach opadów gwałtownie wzrósł poziom wody w Kaczawie. Rzeka wystąpiła z koryta. W Złotoryi woda podeszła pod samą koronę zalewu. Zniszczyła kładkę przez rzekę. Zatopiła pompownię ścieków, ale pompy działają. Sama oczyszczalnia jest, póki co, bezpieczna. Zbieramy meldunki. Poniżej publikujmy zdjęcia, które obrazują skalę zagrożenia.
Jak pierwsze skutków opadów doświadczyły położone w górnym biegu rzeki gminy Wojcieszów i Świerzawa, gdzie rankiem został ogłoszony alarm przeciwpowodziowy. Tam rzeka zaczęła raptownie wzbierać jeszcze we wtorek wieczorem i w ciągu 8 godzin podniosła się o 2 metry. Deszcz nie pada szczególnie intensywnie, co zrodziło przypuszczenia o zrzutach ze zbiorników retencyjnych w Kaczorowie i w Świerzawie. Ale burmistrz Wojcieszowa około godz. 9 zamieścił zdjęcie wojcieszowskiego zbiornika, niemal zupełnie pustego, co świadczy, że przynajmniej w tym przypadku żadnego zrzutu nie było.
- Straty będą duże – mówi sekretarz gminy Świerzawa Ireneusz Maciejczyk. – Pomoc społeczna już zajęła się szacowaniem potrzeb.
Burmistrz Paweł Kisowski objechał poszkodowane gospodarstwa. Ze wstępnych oględzin wynika, że na terenie gminy Świerzawa fala podtopiła kilkadziesiąt budynków. W kulminacyjnym momencie płytka na co dzień Kaczawa miała ponad 3 metry głębokości. Najbardziej ucierpiały Nowy Kościół i Sędziszowa, w mniejszym stopniu Stara Kraśnica. Do pomocy mieszkańcom gminy komendant Państwowej Straży Pożarnej w Złotoryi zadysponował jednostki z Wojcieszowa, Pielgrzymki, Zagrodna oraz Prusic.
- Sytuacja chyba się ustabilizowała. Mam informację od sołtysa Nowego Kościoła, że tam woda już zaczyna opadać – mówi Ireneusz Maciejczyk.
Przed południem fala przechodziła przez Złotoryję. Niesione przez Kaczawę śmieci, resztki gałęzi, pnie drzew zatrzymały się przed miastem na kładce dla pieszych przy zalewie. Utworzyły tamę i sprawiły, że konstrukcja nie wytrzymała pod naporem wody. Stalowe liny pękły, kładka przechyliła się niebezpiecznie. Jeśli puści zupełnie, zagrożona będzie także druga kładka, na wysokości stadionu miejskiego.
- Poza tym w mieście nie ma większych strat – mówi burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski.
Położone w pobliżu rzeki miejska oczyszczalnia ścieków jest bezpieczna, choć woda wdarła się na na teren przemopowni Z3. Jak informuje Paweł Macuga, prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Złotoryi, przepompownia pracuje, a pompy tłoczą ścieki do dalszych etapów oczyszczania.
Gwałtownie przybrała również płynąca przez gminę Zagrodno rzeka Skora. W samym Zagrodnie wylała pobliską gminną drogę, zagrażając przyległym gospodarstwom. Mieszkańcy wespół ze strażakami układają worki z piaskiem.
-Patrzymy na to z przerażeniem i staramy się robić wszystko, aby obronić ludzi i ich mienie – mówi wójt Karolina Bardowska. – We wszystkie miejsca, gdzie rzeka zagraża bydynkom, posyłamy pomoc, piasek i worki.
Fala idzie w stronę Legnicy. Prezydent Tadeusz Krzakowski ogłosił w mieście stan pogotowia przeciwpowodziowego. Sytuacja jest monitorowana. Według informacji ratusza, zbiornik Słup wciąż ma rezerwę na wypadek, gdyby opady deszczu nie ustały ok. godz. 14, jak prognozują synoptycy.
Według najbardziej aktualnego pomiaru na Kaczawie stany alarmowe sa przekroczone w Świerzawie (o 72 cm, spada), w Rzymówce (o 136 cm, rośnie) i w Duninie (o 115 cm, rośnie). Wodomierz w Piątnicy także wskazuje na duży przybór. Na Skorze w Zagrodnie stan alarmowy został przekroczony o 6 rano. O godz. 10 wodomierz naprzeciwko urzędu gminy wskazywał przekroczenie stanu alarmowego o metr. W Chojnowie do stanu alarmowego było wówczas jeszcze dość daleko, ale rzeka przybierała w tempie ponad 40 cm na godzinę.
POWÓDŹ ZŁOTORYJA FILM 1 KLIKNIJ ABY OBEJRZEĆ
POWÓDŹ ZŁOTORYJA FILM 2 KLIKNIJ ABY OBEJRZEĆ
FOT. MARCIN ZAWIŚLAK (dziękujemy), PIOTR KANIKOWSKI, GMINA ZAGRODNO
Drukuj
Email
to zoientuje się, że zbiornik dopiero napełnia się po raz pierwszy po remoncie.>>>alez zupelnie nie bedzie szukał jego naczelna mysla ze jest Pan nienormalny.Tak maja te normalne normalsy. Ostoja normalnosci.
DO JARON – Niech Pan odszuka te zdjęcie, zobaczy, to zorientuje się, że zbiornik dopiero napełnia się po raz pierwszy po remoncie.
Ale burmistrz Wojcieszowa około godz. 9 zamieścił zdjęcie wojcieszowskiego zbiornika, niemal zupełnie pustego, co świadczy, że przynajmniej w tym przypadku żadnego zrzutu nie było. – Autor tego tekstu chyba nie jest normalny.
Przecież zbiorniki są od tego, żeby zapełniały się podczas opadów, a nie stały puste…