Pojawił się inwestor gotów zagospodarować hektary na poradzieckim lotnisku w Łukaszowie pod największą w Polsce, nowoczesną farmę fotowoltaiczną. Wójt Karolina Bardowska obawia się jednak, że postawa radnych może zniweczyć tę szansę na rozwój gminy.
Jednym z haseł wyborczych wszystkich kandydatów ubiegających się o stanowisko wójta gminy Zagrodno w ostatnich wyborach była budowa strefy ekonomicznej na terenach po byłym lotnisku radzieckim w Łukaszowie. Pomysł nie wydaje się być odkrywczy, gdyż już w 2001 roku uchwałą Rady Gminy Zagrodno w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tereny w Łukaszowie przeznaczone zostały pod gminną strefę ekonomiczną.
Plan był, gorzej z realizacją. Żaden z dotychczasowych włodarzy nie wcielił pomysłu w życie i ziemia przez cały czas wykorzystywana była rolniczo. Z założenia nie ma w tym nic złego, wszak Zagrodno to gmina typowo rolnicza.
- Problem pojawił się w ubiegłym roku, kiedy rolnicy zaczęli zgłaszać się do nas po zaświadczenia dotyczące dzierżawionych gruntów, a także z uwagi na suszę oczekiwali obniżenia, bądź umorzenia i tak niewielkiego – w kontekście dochodów gminy – czynszu dzierżawnego – mówi wójt Karolina Bardowska. – Okazało się, że wydawane do tej pory poświadczały fakt dzierżawy gruntów klasy IV, podczas gdy faktycznie są to tereny różne. Sytuacja okazała się patowa. Dokumenty niezgodne ze stanem faktycznym. Nikt o zdrowych zmysłach się pod tym nie podpisze.
Władze gminy podjęły wówczas decyzję o tym, by zrealizować plan zainicjowany wiele lat temu i zmierzać do tego, by tereny w Łukaszowie stały się „żyłą złota” dla całej gminy. Problem w tym, że prócz gruntów nic tam nie ma, a potencjalni inwestorzy oczekują uzbrojenia terenu. Mieszkańcy Łukaszowa nie kryli również niechęci do sąsiedztwa z wielkimi halami lub zakładami produkcyjnymi, które zakłócać będą spokój rolniczej wsi.
Po wielu miesiącach poszukiwań odpowiedniego partnera do biznesu pojawił się inwestor, który jest gotów zagospodarować wielkie połacie ziemi pod nowoczesną, największą w Polsce farmę fotowoltaiczną. Na zaproszenie Zgorzeleckiego Klastra Energetycznego zorganizowaliśmy wyjazd do Urzędu Miasta w Zgorzelcu.
Karolina Bardowska: – Ku mojemu rozczarowaniu wzięło w nim udział tylko dwóch radnych. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że zainteresowanie będzie większe. Na jednej z ostatnich sesji przewodniczący Rady Gminy Walenty Luszniewski głośno manifestował swoje poparcie dla takiej inwestycji, dziwiąc się, że nic w tym kierunku nie robię. Nie jest on jedyną osobą w szeregach zwolenników OZE. Wszak są w radzie osoby, które od dawna „naciskają” na to, by podążać kierunkiem ekologicznej energii. Było mi bardzo przykro, że więcej przedstawicieli rady gminy nie wykazało zainteresowania wyjazdem i mam na myśli zwłaszcza tych, którym „dobro gminy szczególnie leży na sercu.
Nie każda gmina ma takie możliwości inwestycyjne jak Zagrodno. Na jej terenach stoją już wiatraki. Fotowoltaika wydaje się być idealnym rozwiązaniem zwłaszcza dla mieszkańców Łukaszowa. Nie ma tutaj mowy o ciężkim sprzęcie, hałasie czy smogu z kominów, jak to jest w przypadku fabryk czy dużych magazynów. Prognozowane wpływy do budżetu z tytułu dzierżawy gruntów oraz podatku CIT mogłyby być ogromne.
- Sytuacja samorządów jest coraz cięższa – – komentuje Bardowska. – Na dzień dzisiejszy trudno jest wygospodarować środki na inwestycje, a potrzeby mamy duże. Co z kanalizacją, gazem, oświetleniem? Niemal na każdej sesji radni zarzucają brak powyższych. Musimy zdawać sobie sprawę, że takie inwestycje wymagają ogromnych nakładów finansowych. Szacowany wpływ do budżetu na poziomie ok 3 000 000 zł rocznie bardzo by pomógł w realizacji naszych planów.
Decyzję o przekazaniu mienia gminy w dzierżawę podejmuje rada gminy. Pani wójt przypuszcza, że daleko posunięte rozmowy i plany inwestycyjne mogą spalić na panewce, gdyż nie od dziś wiadomo, że wójt ma z radnymi „pod górkę”. Istnieją uzasadnione obawy, że kiedy dojdzie do głosowania nad uchwałą przekazującą grunty w Łukaszowie w wieloletnią dzierżawę, na tablicy do głosowania zobaczymy więcej czerwonych niż zielonych kwadracików.
- Możemy się nie lubić, nawet nie dogadywać, ale pamiętajmy, że działamy dla dobra gminy – uważa wójt Zagrodna. – Głosując przeciwko oddaniu gruntów do dzierżawy radni nie zagłosują przeciwko mi, ale przeciwko wszystkim mieszkańcom, którzy zasługują na to, by żyć jak w XXI wieku. Jeszcze w tym roku przystąpimy do koncepcji kanalizacji gminy. Na jej wykonanie będą potrzebne pieniądze. Musimy myśleć przyszłościowo. Mieszkańcy na to zasługują.
Gmina Zagrodno ma szansę stać się nowoczesną, ekologiczną gminą z największą farmą fotowoltaiczną w Polsce. Dzięki niej zwiększy się dochód gminy a mieszkańcy będą mieli tańszy prąd. Czas pokaże, czy podczas głosowania radni zapomną o prywatnych rozrachunkach i pozwolą wójt poprowadzić gminę ku innowacyjnym rozwiązaniom technologicznym, o ile do sesji rady w ogóle dojdzie. Póki, co przewodniczący Rady Gminy Zagrodno konsekwentnie odmawia zwołania sesji, w tym sesji nadzwyczajnej na wniosek wójta, pomimo, iż jest do tego zobowiązany mocą ustawy.
Czas pokaże, czy radni gminy Zagrodno zweryfikują swoją postawę i zaczną realizować „pakiet na rzecz mieszkańców”. Do tej pory wszystkie działania i pomysły skupione były wokół zniszczenia młodej wójt. Nawet podstawą do nieudzielenia wotum zaufania w poprzednim roku było nieujęcie w Raporcie o stanie gminy krzyży pokutnych w Modlikowicach i Olszanicy.
Źródło: Urząd Gminy w Zagrodnie
FOT. PIXABAY.COM