Grupa radnych z klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Tomasz Kulczyński 2018 przygotowała na najbliższą sesję Rady Miejskiej w Chocianowie projekt rezolucji w obronie szkół i rodzin przed “ideologią LGBT”, lekcjami wychowania seksualnego, strażnikami tolerancji oraz poprawności politycznej. Radni chcą sprzeciwić się też atakom na Kościół katolicki.
62-letni Janusz Ślipko reprezentuje w samorządzie Prawo i Sprawiedliwość. To jego podpis widnieje pod projektem “Rezolucji dotyczącej powstrzymania ideologii “LGBT” przez wspólnotę samorządową oraz ataków na Polski Kościół i obrażania uczuć religijnych ludzi wierzących” (pisownia oryginalna). Projekt uchwały ma być jedną z trzech spraw, dla których w czwartek 19 września zbierze się Rada Miejska w Chocianowie. Jeśli uchwała przejdzie, rezolucja zostanie przesłana do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, premiera, ministra edukacji oraz dolnośląskiego kuratora oświaty. Jej treść zostanie także rozpropagowana wśród mieszkańców gminy.
W uzasadnieniu projektu uchwały przewodniczący rady pisze, że podobną uchwałę podjęło już kilkadziesiąt polskich samorządów wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Jednak w regionie legnickim gmina Chocianów przeciera szlak. Janusz Ślipko jest z tego dumny.
Według wiedzy przewodniczącego rady, w Chocianowie nie dochodziło do tej pory do żadnych ataków na Kościół katolicki i ludzi wierzących. W gminie nie odnotowano też śladów jakiejkolwiek aktywności środowisk LGBT. Autorzy rezolucji wiedzą jednak z mediów, że poza ich gminą jest z tym potężny problem. Ostrzeżeni przez TVP i innych postanowili działać, tzn zawczasu dać odpór wrogowi, który zasadził się na ich dzieci, rodziny tudzież całą chrześcijańską tożsamość narodu polskiego.
- To nie jest działanie akcyjne - mówi Janusz Ślipko. – To jest inicjatywa wspierająca, że po prostu jesteśmy przeciwni. W tym momencie nikogo nie atakujemy, nikogo nie rozliczamy, w nikogo nie uderzamy. Ja mam dzieci. Masa ludzi ma dzieci. Słuchając w mediach, co się dzieje, wychodzimy z taką inicjatywą, żeby pohamować się i nie wprowadzać pewnych działań.
Za groźne w Chocianowie uznano lekcje wychowania seksualnego według standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), obecność w szkołach “latarników” (specjalistów monitorujących sytuację uczniów LGBT, którzy mają reagować, jeśli zauważą, że dzieci są nękane), zasady poprawności politycznej (np. tolerancja wobec inności, szacunek dla każdego człowieka) nazywane w rezolucji “homopropagandą”.
Janusz Ślipko uważa, że homoseksualizm to choroba. Współczuje dotkniętym nią osobom. Mówi, że trzeba je leczyć. Dlatego boi się szkół, w których osoby o innej orientacji seksualnej będą traktowane jako normalne, otoczone wsparciem dorosłych i tolerancją zgodnie z założeniami tzw. warszawskiej deklaracji LGBT+. Przewodniczący Rady Miejskiej w Chocianowie jest przekonany, że w takich warunkach choroba (homoseksualizm) grozi rozprzestrzenieniem się na dzieci wychowane w porządnych polskich katolickich rodzinach. – Jeśli osoba w młodym wieku będzie przebywała w takim środowisku, które wypaczy jego spojrzenie czy normalne zachowania, to można domniemywać, że później dorastając człowiek będzie się zachowywał tak a nie inaczej - wyjaśnia mi Janusz Ślipko. – Jak większość społeczeństwa nie jestem za tym, żeby ukierunkowywać dziecko, że ma być z chłopca dziewczynka czy odwrotnie.
Chocianowska rezolucja jest niemal słowo w słowo skopiowana z uchwał innych samorządów, m.in Sejmiku Województwa Lubelskiego czy Rady Gminy Łosina Dolna. Co zawiera?
“W związku z wywołaną przez niektórych polityków wojną ideologiczną Rada Miejska w Chocianowie wyraża sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności, gwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej Konstytucji, a także ingerują w autonomię wspólnot religijnych.
Podejmowane w ostatnim okresie przez przedstawicieli krajowej i samorządowej sceny politycznej działania, ukierunkowane są na wywołanie fundamentalnych zmian w życiu społecznym. Działania te zorientowane są na anihilację ukształtowanych przez Kościół katolicki wartości takich, jak m.in. dążenie do poszukiwania prawdy, troska o rozwój moralny młodego pokolenia, troska o instytucję rodziny oraz szkołę opartą na zasadach chrześcijańskich.
Dlatego też mając na względzie dobro człowieka i rodziny, deklarujemy, że:
- staniemy w obronie naszej szkoły i rodziny, dążąc do ich ochrony przed rozprzestrzeniającą się ideologią, sprzeczną z chrześcijańskimi wartościami,
- nie godzimy się na wprowadzanie do polskiego systemu oświaty elementów wychowania seksualnego w myśl standardów Światowej Organizacji Zdrowia,
-nie godzimy się na sprzeczne z prawem oraz z realnym dobrem dzieci instalowanie funkcjonariuszy politycznej poprawności w szkołach (tzw. „latarników”),
- nie pozwolimy na wywieranie administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej (słusznie zwanej „homopropagandą”) w wybranych zawodach. Będziemy chronili m.in. nauczycieli i przedsiębiorców przed narzucaniem im nieprofesjonalnych kryteriów działania np. w pracy wychowawczej, przy doborze pracowników czy kontrahentów.
Z ogromnym smutkiem i oburzeniem odbieramy wszelkie przejawy antychrześcijańskich działań, których celem jest ośmieszanie i poniżanie uczuć religijnych katolików.
Przykładem tego typu działań jest antykatolickie i antyklerykalne wystąpienie redaktora naczelnego „Liberté”, poprzedzające wykład Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim, które odbieramy jako przejaw nienawiści i piętnowania ludzi wierzących.Jako radni Rady Rady Miejskiej w Chocianowie i ludzie wierzący jesteśmy pełnoprawnymi obywatelami naszej Ojczyzny i posiadamy zagwarantowane prawo do wolności religijnej, dlatego wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec obrażania naszych uczuć religijnych i atakowaniu Kościoła Katolickiego.
Deklarujemy, że Rada Miejska w Chocianowie w realizacji swoich publicznych zadań będzie wierna tradycji narodowej i państwowej, mając w pamięci tysiącletnią tradycję chrześcijaństwa w Polsce oraz wielowiekowe przywiązanie Polaków do wolności”.
propozycja na poziomie tych z grubsza co je proponuja.Lepsze jest rozpedzenie sie i walniecie łbem o kaloryfer.Czasami pomaga.Tyle ze tylko na rozum.
Jeśli ktoś uważa, że homoseksualizm to nie jest choroba, tylko coś normalnego i zdrowego, to proponuję przeprowadzić prosty eksperyment medyczny:
zebrać kilkuset, czy może nawet kilkudziesięciu homoseksualistów-ochotników do zamieszkania na “wyspie tylko dla homoseksualistów”. Dać im wszystko, czego potrzebują: mieszkanie, wyżywienie, rozrywkę, samochody, ZUS i płacić im, powiedzmy 50 tys. zł miesięcznie za zgodę na udział w eksperymencie. Warunek tylko jeden: nie mogą nigdy opuścić tej wyspy, ani nikogo nie-homoseksualnego tam nie wpuścić i nie przyjmować żadnych przesyłek spoza wyspy. I zobaczymy za 70-80 lat, ilu zdrowych ludzi tam się ostało? Skoro są zdrowi, to powinni sobie poradzić z przetrwaniem, prawda? Nie będą potrzebowali do pomocy żadnych hetero, czy tak? Co Wy na to, zwolennicy nowych teorii medycznych? Myślę, że uczciwa propozycja, co?
no cóz swiat trzeba ratowac przed slipkami.Jest ich tylu ze nie bedzie łatwo.Wszechogarniajaca glupota slipek niewatpliwie wynika z nieuctwa.
Hipokryta. Napiszcie prawdę co się dzieje w Chocianowie s nie promujecie tego pisowca, który skumał się z przyjscielami peło.