Wczoraj wieczorem pod Prochowicami, na obrzeżach drogi krajowej nr 94, stanęła w ogniu ciężarówka przewożąca w klatkach ok. 10 tys. kurczaków. Ptaki zamknięte w plastikowych klatkach, topiących się pod wpływem temperatury, ginęły w męczarniach. Akcja gaśnicza trwała ponad 3 godziny.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w samochodzie. Ogień przerzucił się na naczepę wypełnioną 300 klatkami. Tysiące zamkniętych w w nich ptaków, mimo wysiłków strażaków, nie miały żadnych szans.
Informację o pożarze do strażaków nadeszła ok. godz. 21.40. Do akcji gaśniczej skierowano łącznie 7 zastępów zawodowych strażaków i 12 zastępów z okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych. Topiący się i podsycający ogień plastik, gryzący dym z jego spalania, konstrukcja naczepy utrudniająca dostęp do środka – wszystko to sprawiło, że akcja była skomplikowana i ciężka.
Spłonęło ok. 3,6 tys. kurczaków, czyli ponad jedna trzecia całego transportu. Straty materialne oszacowano wstępnie na około 90 tys. złotych.
FOT. KRZYSZTOF ZYGNERSKI/ OSP PROCHOWICE