Prokuratura chce wyższej kary dla 22-letniej Klaudii U., skazanej przez sąd na pół roku więzienia w zawieszeniu. To w jej torebce, niefrasobliwie zostawionej dziecku do zabawy, 14-miesięczny siostrzeniec rok temu wygrzebał tabletkę ecstasy oraz metamfetiminę. Dziecko połknęło narkotyki i omal nie przypłaciło tego śmiercią.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy złożyła apelację od wyroku legnickiego Sądu Okręgowego, przed którym Klaudia U. odpowiadała za “spowodowania u dziecka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu”. Proces potwierdził jej winę. Dzień przed zdarzeniem kobieta bawiła się z siostrą – mamą chłopczyka – i znajomymi na suto zakrapianej alkoholem imprezie w klubie. Tam kupiła narkotyki: tabletkę ecstasy i nieco metamfetaminy. Narkotyki przyniosła do domu. Damską torebkę, do której wrzuciła psychotropy, powiesiła na klamce drzwi, skąd dzień później ściągnął ją baraszkujący po podłodze malec. Dziecko bawiło się torebką w obecności Klaudii. Kobieta, choć była trzeźwa, nie reagowała.
W pokoju były znajdowały się również babcia i prababcia. Zaniepokoiły się, gdy chłopiec zaczął się trząść i tracić przytomność. Z ustaleń prokuratury wynika, że nawet wówczas Klaudia U. nie zainicjowała akcji ratunkowej, choć być może jako jedyna w mieszkaniu musiała mieć świadomość, co zaszło. To matka chłopczyka zadzwoniła po karetkę. Chłopiec w ciężkim stanie – nieprzytomny, z drgawkami i nieprawidłową pracą serca – trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy na Oddział Intensywnej Terapii Noworodków, Wcześniaków i Dzieci. Doświadczeni lekarze rozpoznali objawy zatrucia substancjami psychoaktywnymi. Badanie toksykologiczne moczu dziecka wykazało obecność metamfetaminy i ecstasy. Bez lekarskiej interwencji mogło dojść do śmierci chłopca lub ciężkiego upośledzenia z powodu niedotleniania mózgu.
Prokuratura uważa, że nie zabierając chłopcu torebki, w której schowała narkotyki, Klaudia U. godziła się z możliwością ich spożycia przez dziecko. Wydając w listopadzie wyrok, Sąd Okręgowy w Legnicy nie zgodził się z taką interpretacją. Jego zdaniem można tu mówić najwyżej o nieostrożności, a nie o umyślności. Tym bardziej, że w pokoju były również inne kobiety, które mogły zareagować, gdyby dziecko wzięło coś podejrzanego do buzi.
Prokurator złożył odwołanie od wyroku skazującego Klaudię U. na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Maksymalny wyrok, jakiego oskarżenie może żądać dla legniczanki, to 3 lata pozbawienia wolności. Apelację rozpatrzy sąd we Wrocławiu.
FOT. PIXABAY. COM