Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał karę 8 lat pozbawienia wolności dla legniczanina, który w październiku 2017 roku z atrapą broni obrabował sklep spożywczy w centrum Legnicy. Podczas napadu mężczyzna trzymał lufę pistoletu przy głowie ekspedientki. Zabrał kilkaset złotych. Chwilę później został ujęty przez odważnego przechodnia.
4 października około godz. 22.20 40-letni napastnik wszedł do sklepu spożywczego przy ul. Najświętszej Marii Panny w Legnicy. Miał ze sobą atrapę pistoletu gazowego. Wyjął ją spod bluzy, najpierw wycelował w stronę jednej z pracownic, a potem przyłożył lufę do głowy drugiej z ekspedientek. Zażądał pieniędzy z kasy. Wykorzystując moment nieuwagi sprzedawczyni uruchomiła alarm. Mężczyzna porwał pieniądze (nie więcej niż 800 zł) i wybiegł na ulicę. W pościg za nim rzucił się przypadkowy przechodzień. Choć 40-latek celował w niego z atrapy pistoletu i groził, że będzie strzelał, ścigający nie dał się zastraszyć. Ujął sprawcę napadu, obezwładnił go i oddał w ręce policjantów.
Proces rabusia toczył się najpierw przed Sądem Okręgowym w Legnicy. W lutym zapadł tam wyrok, w którym 40-letni legniczanin został uznany winnym napadu rabunkowego z użyciem niebezpiecznego narzędzia, grożenia bronią pracownicom sklepu i ścigającemu go mężczyźnie. Surowy wyrok – 8 lat więzienia – utrzymał się w mocy, choć w apelacji obrońca wykazywał m.in, że jego klient wyraził w sądzie skruchę, a czynu dopuścił się w trudnym dla siebie okresie życia, gdy zmagał się z problemami natury psychologicznej.
“Wbrew twierdzeniom skarżącego, oskarżony nie wyraził szczerej skruchy w związku ze swoim czynem, skoro ograniczył się li tylko do samej deklaracji, że żałuje popełnionych czynów. Oskarżony nawet nie przeprosił pokrzywdzonych” – pisze Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w uzasadnieniu wyroku.
FOT. PIXABAY.COM