Sąd Najwyższy zajął się dziś sporem pomiędzy Piekarnią Anny i Grzegorza Baran a gminą miejską Złotoryja o wysokość odszkodowania za przerwaną inwestycję przy ul. Basztowej 4 w Złotoryi. Gmina, która na mocy wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy zapłaciła firmie ok. 300 tys. zł, chciała kasacji. Przedsiębiorcy walczyli o większe pieniądze.
Burmistrz Robert Pawłowski odziedziczył po swym poprzedniku – Ireneuszu Żurawskim – kilka burzliwych sporów z mieszkańcami. Ten był najgłośniejszy. Firma Baranów planowała zabudowanie wyrwy w ciągu kamienic przy ul. Basztowej. 13 lat temu przejęła prawo użytkowania wieczystego gminnej działki wraz z zobowiązaniem, że w ustalonym terminie rozpocznie i zakończy budowę. Pierwszego z tych terminów nie dotrzymała – z obiektywnych przyczyn (m.in. musiała zmienić swój projekt, bo wybudowana po sąsiedzku plebania weszła w granice działki). Ówczesny burmistrz Ireneusz Żurawski wiedział zarówno o samowoli parafii, jak i poczynionych przez piekarnię przygotowaniach do inwestycji – mimo tego zażądał zwrotu działki. Sprawa trafiła do sądów, które ostatecznie uznały, że firma Baranów naruszyła warunki umowy i musi oddać nieruchomość miastu.
Piekarnia poniosła wydatki na inwestycję, której nie dano jej zrealizować. Gdy Żurawski odbierał działkę, miała gotowy, zatwierdzony projekt, zrobiła badania gruntu, zakupiła część materiałów budowlanych, itd. Dlatego jeszcze przed zmianą władzy w ratuszu gmina miejska Złotoryja została pozwana przez Baranów o odszkodowanie. Sąd Okręgowy w Legnicy wyliczył jego wartość na ok. 300 tys. zł. Chcąc-niechcąc burmistrz Robert Pawłowski zapłacił z miejskiej kasy rachunek za decyzję swego poprzednika. Obie strony były jednak niezadowolone z legnickiego wyroku i obie spróbowały szczęścia składając wnioski do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy utrzymał status quo. Robert Pawłowski mówi, że pieniądze, które miasto wypłaciło Annie i Grzegorzowi Baranów, nie wrócą już do miejskiej kasy. Ale też, zdaniem burmistrza, Sąd Najwyższy potwierdził, że nic ponad uzyskane odszkodowanie im się już nie należy.
Co do tego drugiego, Grzegorz Baran nie jest wcale pewien. Według niego sądy będą musiały raz jeszcze wszystko policzyć. I – zgodnie ze wskazaniem Sądu Najwyższego – uwzględnić okoliczność, że w momencie wypowiadania umowy jeden z lokali w pawiloniku przy ul. Basztowej 4 należał nie do spółki pod nazwą Piekarnia Anna i Grzegorz Baran, ale imiennie do Grzegorza Barana, który nie był związany z miastem żadnymi umowami co do inwestycji. Zdaniem Grzegorza Barana, to daje mu prawo do ubiegania się chociażby o odszkodowanie z tytułu utraconych korzyści.
- Zaczekajmy na pisemne uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego – ucina interpretacyjne spory burmistrz Złotoryi.
Plomby na ul. Basztowej 4 do dziś nie wybudowano. Kilka miesięcy temu miasto podjęło bezskuteczną próbę sprzedania tej nieruchomości za 300 tys. zł, ale nie zgłosił się żaden chętny. Burmistrz Robert Pawłowski dodaje, że rozważał różne możliwości, m.in. przekazanie działki Towarzystwu Budownictwa Społecznego, by ono zabrało się za jej zabudowę. Cały czas liczy jednak, że skoro Grzegorz Baran ma od lat gotowy projekt kamienicy i publicznie deklaruje wolę jego realizacji, to – mimo chłodu utrzymującego się w relacjach pomiędzy złotoryjskim przedsiębiorcą a ratuszem – uda się wypracować porozumienie satysfakcjonujące obie strony.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Czytanie ze zrozumieniem to u GG pobożne życzenie. Pomówienia są karalne. Fałszerstwo…. duże słowo…
Czym obecnie jeździ proboszcz? Był już Mercedes ML, BMW X5, ponoć Q7. Coś jeszcze było? Co jest teraz? Nówka?
DO GRZEGORZ GALIŃŚKI. Napisał Pan tekst. Przesłał na mój adres mejlowy. Przeczytałem. I tyle. Uważam, że nie nadaje się do publikacji. Kto chce, może go przeczytać na innym legnickim portalu, gdzie redaktorzy nie podzielają moich skrupułów. Tę sama sprawę opisałem w artykule z marca 2017 roku: http://24legnica.pl/to-po-chrzescijansku-plebania-ktora-zatrula-zycie-sasiadom/ W Pańskim tekście nie ma niczego, co by poszerzało informacje z tamtego artykulu o nowe fakty. Pozdrawiam.
Panie Piotrze co się stało z artykułem na temat Parafii i Proboszcza Śmigielskiego? Czyżby z powodu nacisków musiał Pan go usunąć? z niecierpliwością czekam na jakieś info. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
Czy gdy GB kupował w 2004 roku pawilon budynek parafii już stał i go zabudował?
moze panowie zamiast osobistych pyskówek bez sensu cos wreszcie z sensem.Np o kosciele i ksiedzu bo temat juz od dawna jest znany.
Skąd taka furia u GG? Kumpel przegrał i okazało się, że układy nie zadziałały? Grzesiu może to zwyciężyło prawo i zwyczajna uczciwość? Dla ciebie to pewnie niepojęta rzecz, choć mienisz się takim sprawiedliwym.
Czytanie ze zrozumieniem to u GG pobożne życzenie. Pomówienia są karalne. Fałszerstwo…. duże słowo…
Lustrator zgodnie z życzeniem informuję, że dzisiaj wysyłam skargę do Prymasa na proboszcza Śmigielskiego na razie do czasu odpowiedzi Prymasa wstrzymam się do przesłania skargi do Papierza Franciszka. Gdy tylko dostanę resztę dokumentów niezwłocznie złożę wniosek do Prokuratora Krajowego o objęcie nadzorem tego postępowania, udało mi sie też zainteresować sprawą reporterów Polsatu.Na moje oko poprzednik Żurawskiego odpowiedzialności nie poniesie za fałszerstwo pozwolenia, bo sprawa niestety się przedawniła. Co do Żurawskiego, Szynkowskiej i Porczyńskiego zobaczymy jak do tego podejdzie Prokurator Krajowy.Proboszcz wiadomo niestety. Ale jak dobrze to rozegram to biedni Solarze powinni spore odszkodowanie od tego oszusta wywalczyć przed Sądem. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
Zycze powodzenia i prosze o relacje ze sprawy na biezaco.Nie zebym wierzył w powodzenie ale ciekawi mnie czas ukrecenia łba sprawie.
A teraz do wiadomości zainteresowanych osób świeckich i duchowych. Chce Państwa poinformować, że niezwłocznie zostaną przygotowane odpowiednie pisma wraz z dokumentami potwierdzającymi łamanie obowiązującego prawa. I tak w stosunku do Proboszcza Parafii oprócz zawiadomienia odpowiednich organów świeckich wystosowane zostanie pismo informujące o zaistniałem sytuacji zarówno do Prymasa, Nuncjusza Papieskiego jak i samego Papierza Franciszka. W którym na szczególne podkreślenie będzie zasługiwał fakt, że osoba duchowna korzysta na krzywdzie swoich parafian i bez wstydu afiszuje się swoim bogactwem jeżdżąc samochodem wartym przynajmniej pół miliona zł. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
Mogę autorytatywnie stwierdzić, że Proboszcz zachował się jak pospolity złodziej w stosunku do Solarza, bo ukradł mu część jego własności,a Porczyński go chroni. Zacytuję fragment prawomocnej Decyzji GINB z dn. 14.02.2012r. “Z projektu budowlanego wynika także, że okap dachu w elewacji płn budynku wystaje poza lico ściany(nad terenem niezabudowanej działki nr ew. 40/34 i nad obiektem na działce 40/1, będących jak wskazano wyżej w użytkowaniu wieczystym Państwa Anny i Stanisława Solarz) co w przypadku budynku częściowo usytuowanego w granicy jest tożsame ze zrealizowaniem inwestycji na nieruchomości do której inwestor nie posiadał w dacie wydania pozwolenia na budowę tytułu prawnego. Takie postępowanie inwestora stanowi również rażące naruszenia art. 33 ust.2 pkt 2 Prawa budowlanego. Wyjaśnienia wymaga, że wymienione wyżej naruszenia w ocenie organu odwoławczego należy zakwalifikować jako rażące, mając na uwadze, ze dotyczy ono przepisów o charakterze bezwzględnie obowiązującym,a naruszenie to jest oczywiste biorąc pod uwagę treść przywołanych przepisów” Oceniając natomiast skutki społeczno- gospodarcze stwierdzić należy, iż stwierdzone naruszenia przepisów prawa nie są możliwe do zaakceptowania praworządnego państwa prawa.Ale jak widać na załączonym obrazku to prawo zarówno Proboszcz jak i Porczyński mają wiadomo gdzie. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
Szkoda słów na pieniacza.
Anonimowy pieniaczyku jeżeli twierdzisz, że fakty są inne to może również w dowód tego napiszesz jakie w końcu one są? Idąc twoim tokiem rozumowania ja też mogę napisać że jesteś np. wielbłądem. To czekamy na te “prawdziwe” jak twierdzisz fakty. Komisja Maciarewicza też twierdzi, że na pokładzie “tutki” była bomba i to nie jedna tylko jakoś nie bardzo idzie im udowodnienie tego. Ha,ha. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
GG jako obrońca uciśnionego GB? Tylko fakty są nieco inne, ale cóż to dla GG.
Szkoda, że Pani Mecenas, Burmistrz, Starosta i PINB nie wiedzieli co jest główną przyczyną, że Piekarnia Grzegorza nie mogła w terminie rozpocząć inwestycji. Może w tym miejscu warto im przypomnieć, że głównym winowajcą tego zamieszania jest Proboszcz Parafii NNMP niejaki Stanisław Śmigielski. Czyżby wszyscy urzędnicy jak i mieszkańcy dostali jakiejś epidemii zaniku pamięci? Nie dość, że proboszcz złamał prawo to jeszcze ma krytą”dupę” przez urzędników miejskich. A teraz fakty. W 2012 roku GINB stwierdza nieważność wydanego proboszczowi pozwolenia na budowę. Pozwolenie proboszczowi zostało cofnięte na wniosek Pana Solarza Proboszcz pewny swej bezkarności zamiast wezwać murarzy i zastosować się do prawomocnej decyzji GINB w ramach zemsty kieruje pozew do SR o pozbawienie praw Solorzów do ziemi znajdującej się na tyłach ich kamienicy. W I Instancji proboszcz triumfuje jednak Wyrok ten nie ostał się w postępowaniu Apelacyjnym i prawomocnym orzeczeniem działka została przy Solorzach. W sądzie proboszcz argumentował, że działał w dobrej wierze co jest oczywistym kłamstwem, bo od samego początku działał z premedytacją stosując metodę faktów dokonanych licząc na to, że ani Burmistrz ani powiatowy nadzór budowlany nie ośmieli się podnieść ręki na władzę kościelną. I faktycznie działania złotoryjskich urzędów zamiast na Proboszczu skupiły się na sąsiadach, którzy ośmielili się podnieść larum, że parafialna budowa wchodzi na ich działki. Grzegorzowi miasto odebrało działkę,a Solarz zaczął być nękany kontrolami nadzoru budowlanego i postępowaniami administracyjnymi. I jeszcze pani mecenas ma czelność opowiadać bzdury, że ona działa w interesie mieszkańców i prawa. A mnie się wydaję, że ta pani łamie prawo i działa na szkodę mieszkańców chroniąc proboszcza od odpowiedzialności karnej i tolerując jego nie zgodne z prawem zachowanie. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
Postaram się to załatwić z telewizją a jak nie to tym miejscem na kamienice mój kolega z Poznania jest zainteresowany nawed da więcej niż chcom
Trzeba to oddać do sprawy dla reportera na kożyśc pana B ja już mam znajomości
Czy w szpitalu psychiatrycznym jest dostęp do internetu?
Jeszcze tu tylko go nie było
Chcesz walczyć z proboszczem i jeszcze wygrać wybory, z takimi tekstami. Fajna taktyka ale w Tropico czy SimCity
“Widać masz kłopoty ze wzrokiem i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Jednak w jednym jesteś mistrzem ha,ha w biciu piany oczywiście.”
Pisz ze zrozumieniem, w biciu piany nie mam z tobą żadnych szans
Służbowo nic,ale jako osoba która zawiadamia O jego bezczynności i łamaniu prawa już dużo. A jeżeli Burmistrz jest tym zawiadamiajacym to powinien już mieć pewne obawy. Myślę że Robert też bo doskonale wie że zarówno proboszcz jak i Porczynski łamią w tym temacie prawo. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
R.Porczyński jest Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Co ma do niego burmistrz miasta?
Widać masz kłopoty ze wzrokiem i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Jednak w jednym jesteś mistrzem ha,ha w biciu piany oczywiście. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
“I co z tego że nie moja kompetencja,ale jako obywatel,a tym bardziej jako urzędnik mam obowiązek reagować jak ktoś bezczelnie kpi sobie z prawa i prawomocnego wyroku nawet jak nosi sutanne” Ty jesteś urzędnikiem?
Pani Mecenas czyżby ta wypowiedź była z Pani strony poboznym życzeniem,bo z tego co ja się orientuję to akurat fakty są zupełnie inne. Może ma Pani na tyle cywilnej odwagi żeby się ze mną założyć kto ma rację. Ja na szalę tego zakładu mogę położyć swój honor,a Pani co proponuje? Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
I co z tego że nie moja kompetencja,ale jako obywatel,a tym bardziej jako urzędnik mam obowiązek reagować jak ktoś bezczelnie kpi sobie z prawa i prawomocnego wyroku nawet jak nosi sutanne. Pan Porczynski też będzie się musiał ze swojej bezprawnej bezczynności w tym temacie wytłumaczyć. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
Mnie puściły nerwy? Jak ktoś nie ma się czego uczepic to tak jak ty strzela kulą w płot,bo ja akurat non stop udzielam się w dyskusji,a Pani Mecenas pierwszy raz się tak aktywnie w nią włączyła. Myślę,że na jej stanowisku to troszkę nie na miejscu. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
GG nie zauważył, że sprawa budynku parafii to nie kompetencje burmistrza?
“Dni są policzone”, “cudem wygrasz”
Za te “moje wyczyny” przed Sądem Najwyższym zapłaci w całości GB bo wszystko przegrał, jest to tylko odroczone w czasie.
A czego nie rozumiesz. Że cudem będzie można nazwać to,że wygram nadchodzące wybory na Burmistrza? Myślę,że jak wygram to właśnie będzie cud. Proboszcz już może zacząć zbierać pieniądze dla firmy zewnętrznej,która rozbiorze tą jego samowole budowlaną. Ja nie będę nigdy tolerowal łamania prawa szczególnie przez takie osoby. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
“Widać Pani Mecenas puszczają nerwy skoro zaczyna uczestniczyć w dyskusji.” Czy panu też puściły nerwy bo na tylu portalach pan dyskutuje?
I założę się z Panią o każde pieniądze,że Gmina z Grzegorzem to już dawno przegrała, tym samym przegrali sami mieszkańcy,bo to oni płacą za Pani “wyczyny” przed sądami.Jeżeli nie potrafi Pani tego zrozumieć to nic na to nie poradzę. Te Pani ostatnie wpisy świadczą tylko o tym,że wierzy Pani w coś co nie istnieje. Z wyrazami szacunku Grzegorz
“Pani dni na tym stanowisku już są policzone. Bo gdy jakimś cudem ja zostanę burmistrzem będzie Pani pierwszą osobą do zwolnienia.” “Są już policzone” czy “jak jakimś cudem”?
Widać Pani Mecenas puszczają nerwy skoro zaczyna uczestniczyć w dyskusji. Dlatego mam dla Pani bardzo zła wiadomość. Pani dni na tym stanowisku już są policzone. Bo gdy jakimś cudem ja zostanę burmistrzem będzie Pani pierwszą osobą do zwolnienia. I nie dlatego że nie posiada Pani kwalifikacji tylko dlatego,że nie potrafi Pani załatwiać sporów polubownie. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
Mieszkaniu kochany pomyliłeś judo z boksem. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński.
No cóż.. Głównego postulatu GG i jego kompana Burmistrz nie uwzględnił, a było to ” zwolnij Szynkowską”.
W SN pan GB przegrał w całości i mam nadzieję, że będzie musiał zwracać wszystko co otrzymał. Walczę o pieniądze mieszkańców i walczyć będę. Ważne, że Burmistrz Miasta Złotoryja nie daje ludziom bez skrupułów sobą manipulować.
Panie GG jeśli masz pan coś do pani mecenas to zgłoś Okręgowej Izbie Radców Prawnych albo zamilknij. Ciągle pan atakujesz poniżej pasa (chyba w judo nie jest to dozwolone) burmistrza i jego mecenaskę. To jest wywarcie presji czy niezadowolenie że walczą o pieniądze mieszkańców?
Pani Mecenas ja na Pani miejscu ze wstydu zapadlbym się pod ziemię. Szkoda tylko,że nie potrafi Pani przyznać się do błędu,bo tego sporu w ogóle nie powinno być. Może powinna Pani na stare lata zacząć trenować judo? Wtedy wiedziała by Pani, że generalną zasadą tego sportu jest, że zawsze zwycięska jest ta walka, której udało się zapobiec. A Pani i to wasze trio niszczą z premedytacją mieszkańców. I jeszcze jedno ja na Pani miejscu gdybym usłyszał z ust SN taką ocenę swoich kompetencji jaką Pani musiała wysłuchać od razu usunalbym się z zawodu RP. Mogę mieć tylko nadzieję,że nastąpi to wcześniej niż ja będę mógł uczynić. Z wyrazami szacunku Grzegorz Galiński
Skargi kasacyjne spółki i GB Sąd Najwyższy oddalił, a uchylił wyroki w części uwzględniającej powództwo co jest korzystne wyłącznie dla Gminy.
Panie redaktorze skąd informacja, że sąd utrzymał w mocy wyrok legnickiego sądu.?
To oczywista nieprawda. Sprawa wraca do Sądu Apelacyjnego i to w zakresie w jakim uwzględniono powództwo. Kiedy się o czymś pisze trzeba być rzetelnym.
Brawo Panie Grzegorzu.Z moich obserwacji widze ze burmistrz Pawlowski nie tylko Panu nie zamierzał zapłacić za koszty już poniesione przy inwestycji. Ja w dalszym ciagu czekam na jego decyzje w sprawie oddania pieniędzy za poniesiona inwestycje…Jeśli nie odda pieniedzy to moja sprawa również skończy się w sadzie.
Brawo Panie Grzegorzu tak proszę trzymać