Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wydany w listopadzie ub. r. w Legnicy wyrok na Jana K., który uprowadził mieszkańca jednej z podlegnickich wiosek, kilka godzin przetrzymywał go w niewoli, bił drewnianą pałką i ciągał na lince za samochodem.
Jan K. podejrzewał uprowadzonego mężczyznę o kradzież marihuany z nielegalnej plantacji zlokalizowanej we wsi. Wraz z dwoma innymi osobami, które uczestniczyły w porwaniu, próbował wymóc na swej ofierze zwrot narkotyków lub 300 tys. zł.
Mężczyzna został uprowadzony ze swojej posesji 25 stycznia 2013 roku. Trzej nieznajomi wciągnęli go do busa i wywieźli do lasu, gdzie był torturowany: bity, kopany, ciągany za nogi na lince holowniczej. Po kilku godzinach udręki – po złamaniu kości czoła, nosa, oczodołu, żeber, stłuczeniu wątroby i śledziony - został przewieziony w okolice Pątnowa. Tu wyrzucono go z busa. Mężczyzna zdołał dojść do najbliższych zabudowań, skąd gospodarze wezwali pogotowie.
Jan K. został skazany na 5 lat pozbawienia wolności oraz 8 tys. zł nawiązki na rzecz swej ofiary.
Obrońca nie zgadzał się z niektórymi ustaleniami sądu, jakoby jego klient ciągnął pokrzywdzonego 50 metrów za samochodem. Zwracał też uwagę na niewspółmierną wysokość kary, z uwagi na fakt, że Jan K. był dotąd niekarany i prowadził nienaganny tryb życia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie miał wątpliwości, że w Legnicy dokonano prawidłowej oceny dowodów w tej sprawie.
“Wbrew twierdzeniom apelującego Sąd pierwszej instancji uwzględnił, że Jan K. jest osobą niekaraną, prowadzącą do tej pory ustabilizowany tryb życia. Nie można jednak utracić z pola widzenia wyjątkowo brutalnego sposobu popełnienia przestępstwa przez oskarżonego, nieadekwatnego do postawy pokrzywdzonego, a przede wszystkim poważnego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego. Pokrzywdzony przed tym zdarzeniem funkcjonował jako sprawny, młody mężczyzna, wykonywał prace fizyczne. Po całym zajściu w dalszym ciągu korzysta z pomocy lekarskiej, obecnie widzi podwójnie na jedno oko, co utrudnia znacząco podjęcie pracy. Obrońca próbując podważyć te okoliczności nie prezentuje przekonujących argumentów.” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.