AGEM new
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

24 marca Matka Kurka i jego żona usłyszą wyrok

Przez   /   10/03/2017  /   1 Comment

Przed Sądem Okręgowym w Legnicy zakończył się dziś proces cywilny wytoczony blogerowi Piotrowi W. i jego żonie żonie Izabeli F.-W. jako właścicielce portalu, na którym Matka Kurka opublikował teksty naruszające dobra osobiste Jerzego Owsiaka. Ogłoszenie wyroku zostało odroczone o dwa tygodnie.

- Jerzy Owsiak nie poszedł do sądu, aby chronić swoje dobra osobiste, ale żeby zaszantażować mnie i żonę. Zablokować publikacje na swój temat. Jerzy Owsiak wysyła jednoznaczny komunikat: zaraz cię wykończę finansowo i procesowo – uważa Matka Kurka. To samo powtarzał przy okazji wszystkich wcześniejszych procesów. Dotąd dwa zakończyły się prawomocnymi wyrokami skazującymi Piotra W. za publikacje, w których dopuścił się znieważenia i zniesławienia Jerzego Owsiaka. Sądowe potyczki kosztowały blogera (według jego własnych szacunków) ok. 50 tys. zł, czyli mniej więcej tyle, ile wynoszą roczne dochody jego rodziny.

Tym razem Matka Kurka i jego żona znaleźli się w sądzie, bo odmówili usunięcia ze swojego portalu internetowego dwóch artykułów ze stycznia i marca 2013 roku, za które bloger Piotr W.  został skazany prawomocnym wyrokiem legnickiego Sądu Okręgowego w lutym 2015 roku.  Matka Kurka używał w nich wobec Jerzego Owsiaka znieważających, naruszających prawo określeń “hiena cmentarna” oraz “król żebraków i łgarzy”.  Bloger i jego żona nie skorzystali z możliwości polubownego załatwienia sprawy. Na wszelkie propozycje ugody odpowiadali kpinami.

Dlatego Jerzy Owsiak zwrócił się do sądu. Domaga się od pozwanych usunięcia z internetu obu artykułów, opublikowania przeprosin na trzecich stronach ogólnopolskich dzienników Gazeta Wyborcza i Rzeczypospolita oraz wpłacenia 50 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Matka Kurka w imieniu własnym oraz swojej żony wniósł dziś o oddalenie pozwu lub umorzenie sprawy. W połowie ubiegłego roku – już po rozpoczęciu procesu – w tajemnicy przed czytelnikami wykastrował oba sporne teksty ze sformułowań, za które został skazany, i liczy, że to wystarczy, aby uniknąć kary.

- Nie oczekuję cudów. Wiem, że sąd jest związany wyrokiem karnym. – mówił Piotr W., zdając sobie sprawę, że dopuścił się złamania prawo. – Główne żądanie zostało spełnione: sporne treści zostały usunięte. Nic poza tym nie powinno być uznane, a już na pewno nie roszczenia wobec mojej żony, która nie ma z tą sprawą nic wspólnego.

Izabela F.-W. jest właścicielką firmy PUH Autodomena, do której należy portal ze spornymi publikacjami Matki Kurki. Jak dowodzi reprezentujący Owsiaka mecenas Jarosław Kowalewski, co najmniej od listopada 2015 roku, gdy trafiły do niej pisma z jego kancelarii, wiedziała, że udostępnia internautom teksty, za które skazano jej męża. Co najmniej od tego czasu godziła się z możliwością naruszenia dóbr osobistych szefa Fundacji WOŚP. Piotr W. robi jednak w sądzie co może, by uchronić żonę przed prawną odpowiedzialnością za nieusunięte na czas sformułowania “hiena cmentarna”, “król żebraków i łgarzy”.

Matka Kurka wyjaśnił, że portal zarejestrowali na firmę małżonki, aby zminimalizować koszty ZUS-u. Izabela W.-F. nie angażuje się jednak w działalność strony. – Ja jestem  głównym publicystą, redaktorem  i administratorem. Każdy aspekt funkcjonowania portalu leży wyłącznie w mojej gestii. To ja decyduję, czy publikacje zostaną zamieszczone i czy zostaną usunięte – objaśniał w sądzie Piotr W.  - Żona jest informowana o sprawach związanych z procesami tylko wtedy, kiedy nie ma już wyjścia.

Mecenas Jarosław Kowalewski, pełnomocnik Jerzego Owsiaka, wykazywał, że z Izabela F.-W. razem z mężem ponosi odpowiedzialność za publikacje naruszające dobra szefa Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. To ona prowadziła działalność jako właścicielka domeny Kontrowersje.net, podpisywała decyzje dotyczące jej działalności i umowy z reklamodawcami, rozliczała wpływy.  - Izabelę F.-W. doprowadził na salę sądową nie Jerzy Owsiak, ale jej małżonek, zamieszczając pod adresem Kontrowersje.net treści, które naruszają wyznaczone prawem granice wolności słowa – mówił mecenas Kowalewski.

Łamiące prawo teksty blogera były nie tylko czytane przez internautów, ale też przez nich kopiowane i powielane. Do dziś w internecie można w kilka sekund znaleźć publikacje powtarzające za Matką Kurką, że Jerzy Owsiak jest “królem żebraków i łgarzy” lub “hieną cmentarną”. W sieci przetrwały też “niewykastrowane” z obelg kopie obu artykułów blogera. Piotr W. przyznał w sądzie, że nie reagował, gdy ktoś powielał jego teksty, bo zależało mu, by trafiały do jak największego grona czytelników. Zazwyczaj robiono to bez jego zgody i wiedzy. Według niego na tym polega swobodny przepływ treści w internecie. Sąd chciał wiedzieć, czy jako autor ma możliwość wpłynięcia na właścicieli tych portali, by usunęli kopie jego tekstów. Piotr W. przytaknął, że teoretycznie jest to wykonalne, przynajmniej tam, gdzie zamieszczono jakieś dane kontaktowe. Starał się jednak bagatelizować skalę problemu.

Sąd interesował się finansami rodziny Piotra W., bo będą istotne przy ustalaniu wyroku.  Bloger twierdzi, że praca żony (w szkole) i działalność jej firmy przynoszą roczny dochód w wysokości 56-57 tys. zł. Przyznał, że ostatnio podjął współpracę z Gazetą Polską, gdzie zamieszcza niewielkie felietoniki, ale jeszcze nie podpisał umowy i nie wie, ile na ich pisaniu zarobi. Co do majątku, mają dom z przylegającą do niego działką (wszystko obłożone hipoteką na 350 tys. zł), stare Daewoo Tico i starą Skodę Fabię. Utrzymują szesnastoletnią córkę.

- Sytuacja majątkowa państwa W. jest dla mnie nie do końca jasna, bo kilka miesięcy temu bloger poradził sobie bez problemu z wpłatą 20 tysięcy złotych zasądzonych w innym procesie – zastrzegł mecenas Kowalewski. Wątpliwości budzą zwłaszcza tzw. dobrowolne datki, jakie mogą wpłacać użytkownicy portalu na jego utrzymanie. Trudno zweryfikować ich wysokość. Piotr W. zapewnia jednak, że wszystkie wpłaty od internautów są wykazywane w fiskalnych dokumentach.

Sędzia próbowała też ustalić, jakie byłyby koszta umieszczenia jednorazowych przeprosin w dziennikach Gazeta Wyborcza i Rzeczypospolita. Według blogera – Wyborcza wycenia taką publikację na ok. 20 tys. zł.  Matka Kurka pouczył ją, że zgodnie z obowiązującym orzecznictwem, przeprosiny mogą ukazać się tylko na portalu, na którym doszło do naruszenia prawa. Jego zdaniem nie ma podstaw do tego, by uznać roszczenia Jerzego Owsiaka dotyczące przeprosin w drukowanych wersjach Gazety Wyborczej i Rzeczypospolitej. Czy sąd weźmie pod rozwagę tę opinię? Zobaczymy za dwa tygodnie, kiedy zostanie ogłoszony wyrok.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2797 dni temu dnia 10/03/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 10, 2017 @ 3:13 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. lustrator pisze:

    Tu warto zauwazyc KOGO zatrudniaja takie gazety jak gazeta polsko jezyczna sakiewicza.I jakie wnioski plyna stad dla motlochu czyli suwerena.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

Przechwytywanie w trybie pełnoekranowym 04.11.2024 140306.bmp

Raczyński składa rekordowy pozew przeciw TVN i Onetowi

Read More →