Łagodniej niż chciała prokuratura Sąd Rejonowy w Lubinie potraktował 23-letniego Pawła K., który wzburzony rodzinną sprzeczką uderzył prętem w głowę trzymiesięczną bratanicę. Proces wykazał, że zrobił to nieumyślnie. Za swój czyn przez dwa lata będzie pracował społecznie po 30 godzin w miesiącu. Musi też zapłacić 2,5 tys. zł nawiązek.
8 sierpnia 215 roku po sprzeczce z bratem Paweł K. uderzył jego córeczkę metalowym prętem w główkę. Dziewczynka doznała wgniecenia kości potylicznej i silnego krwawienia śródmózgowego. W ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację neurochirurgiczną. Uraz zagrażał jej życiu i zdrowiu.
Prokuratura uznała, że czyn został popełniony umyślnie. Proces dowiódł, że Paweł K. nie miał zamiaru zrobić krzywdy dziecku. Zamachnął się prętem w tej samej chwili, gdy jego bratowa z córką na ręku weszła między kłócących się braci. Cios trafił w główkę dziewczynki. Drobne urazy odniosła też jej matka.
Przy wydawaniu wyroku lubiński sąd uwzględnił dobrą opinię, jaką ma w swoim środowisku Paweł K., jego młody wiek i wrażliwość. Zwrócił też uwagę, że prowodyrem zajścia był brat oskarżonego, a sprawca działał w warunkach ograniczonej poczytalności. Choć już wcześniej był karany za drobne przestępstwo przeciwko mieniu, Paweł K. w oczach sądu zasługuje na szansę. Adekwatną w tej sytuacji karą mają być 2 lata ograniczenia wolności.
FOT. PIXABAY.COM