Legniczanka przez kilka lat prześladowała młodego mężczyznę, pisząc w internecie, że jest zoofilem, pedofilem, gwałcicielem oraz narkomanem napadającym na kobiety i dzieci. W październiku 2023 roku sąd w Toruniu skazał ją za to na prace społeczne. Po wyroku stalking na chwilę ustał. W lutym ruszyła jednak nowa fala. Najprawdopodobniej uaktywnili się naśladowcy legniczanki.
Tomasz. To nie jest jego prawdziwe imię. Nazwaliśmy go tak tyko na użytek tego tekstu. Na jego prawdziwe imię (i nazwisko), nie mówiąc o zdjęciach, można się natknąć w postach, komentarzach, skanach fake newsów i autentycznych artykułach, publikowanych pochopnie przez żądne sensacji redakcje. Na pewno są ich dziesiątki, może setki.
2016 rok, lubińska strona typu “Spotted” na Facebooku ostrzega przed zboczeńcem wypuszczonym z więzienia. “DOKONAJMY SAMOSONDU ZABIJMY GNOJA ZANIM ZNOW ZGWALCI DZIECKO” – pisze autor komentarza, podając prawdziwe imię i nazwisko mężczyzny.
W listopadzie 2017 roku komentarz na jednym z legnickich portali informuje, że Tomasz jest poszukiwany przez policję, bo chodzi z nożem, atakuje ludzi i obmacuje dzieci na placach zabaw.
W tym samym czasie na innej stronie anonimowa internautka ostrzega legniczan, że jest chory psychicznie, umawia się z dwunastolatkami w parku, paradował w samym płaszczu po placu zabaw, ma nóż, zabija koty i bezpańskie psy.
Wpis z lipca 2018 roku w jednej z grup dyskusyjnych znowu wymienia jego imię i nazwisko. Informuje, że po Legnicy grasuje pedofil. Mieszka w pustostanach w Lasku Złotoryjskim, a w szpitalu leżą dwie nastolatki, które pobił i okaleczył nożem.
W maju 2020 r. popularny legnicki portal donosi o zatrzymaniu niebezpiecznego przestępcy. W komentarzach pod spodem wymieniane jest prawdziwe imię i nazwisko Tomasza. Pojawiają się informacje, że przykładał ludziom nóż do szyi i obmacywał dzieci na placu zabaw.
Lipiec 2022 r., komentarz pod tekstem o drogówce na tym samym portalu: “(…) był wczoraj widziany w Legnicy jak bawił się sobą na placu zabaw. Jest to xoofil i dzieciofil. Jak sam przyznaję jest prawiczkiem bo kobiety go nie lubią za wygląd. No i biedny gwanci psy.” (pisownia oryginalna).
I tak dalej,
Tomasz nigdy nie brał narkotyków, nie jest zoofilem ani pedofilem, nie był zatrzymywany przez policję, nikogo nie straszył nożem, nie mordował zwierząt ani nie leczył się psychiatrycznie. Jak twierdzi, prześladowała go była dziewczyna z Legnicy. Z jej powodu stracił pracę, bo zadzwoniła na policję i skłamała, że Tomasz chce popełnić samobójstwo. Policjanci nie mogli zlekceważyć takiego zgłoszenia, przyjechali do zakładu pracy mężczyzny i zabrali go do szpitala psychiatrycznego. Po tym incydencie pracodawca rozwiązał z nim umowę. Nie chciał narażać wizerunku firmy.
Olka napuszczała na Tomasza kolegów. Dostawał groźby od kiboli, że jak go znajdą to wywiozą do lasu i zakopią w ziemi. Parę razy został poturbowany.
Gdy Tomasz wyprowadził się z Legnicy – najpierw do Wrocławia, potem do Torunia – była dziewczyna nie zaprzestała prześladowań. Zmieniły się tylko portale, na których publikowała kolejne wpisy.
Październik 2022. W komentarzach na popularnym toruńskim portalu o Tomaszu pisze się, że jest ruskim szpiegiem, zboczeńcem, gwałcicielem psów, dilerem narkotykowym i stręczycielem nieletnich dziewczynek. W mediach społecznościowych mnoży się jak wirus post z jego zdjęciem i podpisem” “To on odpowiada za śmierć 10-letniej maji z Bydgoszczy” (pisownia oryginalna).
Z lutego 2023 roku pochodzi ostrzeżenie, że Tomasz to zoofil z Torunia, który zabił już kilka osób i biega po parku w Bydgoszczy w stroju “seksownego wilka”.
W październiku 2023 roku Sąd Rejonowy w Toruniu skazał prześladowczynię Tomasza za stalking. Legniczanka wykazała skruchę i została potraktowana wyjątkowo łagodnie. Uniknęła więzienia – ma orzeczoną karę ograniczenia wolności (prace społeczne) w zawieszeniu. Wyrok jest prawomocny.
Przez kilka miesięcy mężczyzna miał spokój. Z końcem lutego 2024 r. ruszyła jednak nowa fala szkalujących go wpisów, więc zgłosił przestępstwo na policję. Funkcjonariusze z Torunia dokonali sprawdzenia. Z ich ustaleń wynika, że wpisów nie dokonała “Olka z Legnicy”, to najprawdopodobniej dzieło jej naśladowcy. Prokuratura nie chce zająć się sprawą, argumentując, że ma ona charakter cywilno-prawny. Tomasz stara się więc samemu ustalić adres IP i dane swego kolejnego prześladowcy. Życie wciąż komplikują mu nieusunięte z sieci kłamliwe posty, komentarze i fake newsy.
Za stalking Kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.
FOT. PIXABAY