Mieszkańcy Czernikowic długo czekali na pomoc z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – właśnie skończyła się im cierpliwość. Dzisiaj przed ósmą rano zablokowali ciężarówkom z odpadami komunalnymi wjazd na teren żwirowni w Czernikowicach koło Chojnowa. Mówią, że odbywa się tam “bandycka rekultywacja”.
“Bandycka”, bo – jak twierdzą – właściciel żwirowni do rekultywacji wyrobiska używa niedozwolonych odpadów. Według nich, pod pod warstwami ziemi znajdują się m.in. setki ton zmielonego plastiku, który może doprowadzić do skażenia gleby i wody. Na fakt, że w wyrobisku są składowane odpady spoza grupy oficjalnie dopuszczonej do użycia przy rekultywacji wstępnie wskazują też próbki zabezpieczone przez pracowników Urzędu Gminy w Chojnowie. Wójt Andrzej Pyrz złożył w tej sprawie powiadomienia m.in. na policję, do prokuratury i – przede wszystkim - do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, który ma uprawnienia oraz kompetencje, aby przeprowadzić szczegółową kontrolę obiektu. Od lutego WIOŚ wie o problemie, a mimo tego nie wstrzymał prac przy rekultywacji żwirowni.
Jak informuje Barbara Lawera, rzeczniczka prasowa WIOŚ we Wrocławiu, sygnały od mieszkańców nie zostały zlekceważone. Wydział do Zwalczania Przestępczości Środowiskowej bada dokumentację i gromadzi dowody nielegalnej działalności.