Zainteresowanie Legnicką Akademią Filmową w tym roku przerosło oczekiwania organizatorów. Z całej Polski napłynęło tyle zgłoszeń, że już kilka miesięcy temu trzeba było zamknąć listę uczestników. Szansę zrobienia własnej animacji będzie zatem miało tylko 45 osób z najlepszym refleksem. Od jutra zaczynają pracę w Akademii Rycerskiej.
Limit wynika z kwestii logistycznych i technicznych. 45 warsztatowiczów da się otoczyć aktywną merytoryczną opieką, nie utkną też w kolejce do stanowisk z kamerami i stołu montażowego. – Gdybyśmy mogli przyjąć wszystkich chętnych, byłoby grubo powyżej stu osób – mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury. Cieszy go samoistnie rozprzestrzeniająca się po Polsce fama o fantastycznej atmosferze, jaką Legnica otacza filmowców-amatorów.
Reklamę LAF-owi robią zadowoleni uczestnicy warsztatów, ale też stworzone podczas kolejnych edycji animacje, z dumą pokazywane w kraju i za granicą. Pojawiają się wśród nich prawdziwe perły.
- Przez tydzień wyświetlaliśmy je podczas Expo w Hanoverze oraz na Światowej Wystawie Książki w Hamburgu nad Menem. W ciągu ostatniego roku były też w Tokio, Los Angeles i wielu innych miejscach – opowiada Julian Zawisza.
To Zawisza wymyślił i zrealizował pierwszą Letnią Akademię Filmową. Wspierany przez znakomitych twórców, takich jak Piotr Dumała, Tadeusz Wilkosz, Mariusz Wilczyński czy Marcin Muszyński, od 23 lat sprawuje merytoryczną opiekę nad ludźmi, którzy w Legnicy przystępują do pracy nad pierwszym (a potem drugim, trzecim, czwartym) filmem w życiu.
W tym roku sztuki animacji będzie uczyć w Legnicy wspólnie ze Stanisławem Lenartowiczem – współautorem polskiej wersji „Ulicy Sezamkowej”, prof. Krzysztofem Rynkiewiczem – kierownikiem Katedry Filmu Animowanego i Efektów Specjalnych w łódzkiej Filmówce, Adamem Michałowskim ze studia SeMaFor oraz reżyserką Anitą Kwiatkowską-Naqvi. W ostatniej chwili zdecydował się do nich dołączyć Jerzy Kucia – reżyser, scenarzysta, autor projektów plastycznych i producent filmów animowanych, wykładowca uczelni filmowych w Londynie, Bombaju, Vancouver.
Trwają wakacje, ale Grzegorzowi Szczepaniakowi LAF kojarzy się z tytaniczną pracą. Uczestnicy warsztatów mają tylko 10 dni na stworzenie własnego filmu. Muszą go wymyślić, napisać scenariusz, rozrysować na sceny, czasami zrobić lalki i scenografię albo żmudnie, po tysiąc razy rysować kolejne kadry, zmontować, udźwiękowić… Aby zdążyć z projekcją na galę, niemal nie wychodzą z Akademii Rycerskiej. Przysypiają na parapetach ze zmęczenia. I co roku im się udaje, co roku do portfolio LAF-u jest dopisywanych kilkadziesiąt tytułów.
- Ten cud – to, że się udaje w tak krótkim czasie zrobić małe arcydzieła – jest zasługą młodych twórców, ale też ich mistrzów i przewodników – podkreśla Szczepaniak.
Nie wiadomo, czy w ferworze pracy animatorzy-amatorzy znajdą czas na udział w imprezach towarzyszących warsztatom, więc organizowane w ramach LAF-u „Kino na dachu” i poranki filmowe w Kinie Piast są skierowane raczej do mieszkańców Legnicy. Począwszy od środy 12 sierpnia codziennie o godzinie 21 na dachu Galerii Piastów będą wyświetlane pełnometrażowe animacje dla dorosłych, m.in. „Chico i Rita”, „Persepolis”, seria „Wallace i Gromit”, „Wilcze dzieci”, „Kongres” i in.). Wstęp wolny.
- Gdyby padało, projekcje zostaną przeniesione z dachu do małego patio – informuje Małgorzata Dancewicz z LCK. Więcej informacji: TUTAJ.
W sobotę i niedzielę także za darmo dzieci będą mogły obejrzeć bajki w Kinie Piast (godz. 10). W Galerii Satyrykon już można zwiedzać wystawę Animacja 25 związaną z 25. rocznicą istnienia wydziału animacji w łódzkiej szkole filmowej.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
