Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze (6). Gadzicki był wariat

Przez   /   08/11/2012  /   3 Comments

Nie znałem go jeszcze, a już znałem jego śmiech. Tubalny, donośny, ostentacyjny, niepohamowany. Irytująco niepohamowany. Była może połowa lat dziewięćdziesiątych, kiedy pierwszy raz go usłyszałem na organizowanych przez Artura Bursztę spotkaniach z poetami tzw. pokolenia brulionu.

Tacy jak ja, speszeni namacalną bliskością literackich idoli – Świetlickiego, Podsiadły, Barana – kulili się na niewygodnych krzesełkach w “Masce”, a on nic a nic. Śmiał się chrapliwie, gdy recytowali swe wiersze i niby do siebie, choć na cały głos, pomrukiwał: “Dobre! To dobre!”.

Poznaliśmy się dużo później. Ja już wiedziałem kim jest, bo w magazynie Gazety Wyborczej przeczytałem reportaż o profesorze Ludwiku Gadzickim, zwariowanym poloniście ze szkoły górniczej w Lubinie, który ciąga przyszłe kopidoły na wieczorki poetyckie i spektakle teatralne. Przejść na “ty” nigdy się nie ośmieliłem. Stanęło na kurtuazyjnej hybrydzie: on mówił mi po imieniu, ja do niego ciągle “Panie Ludwiku”.

Odkąd przeszedł na emeryturę, jego wizyty w redakcji w Lubinie były jak rytuał. Przychodził koło południa z wyświechtaną reklamówką, ciągle ta samą, i plikiem gazet, zawsze świeżych. Prosił od progu: “Dzieci, zróbcie mi herbaty”, a kiedy Agata biegła do czajnika, wyciągał z reklamówki bułkę, puszkę z pasztetem, nóż, kroił, smarował, jadł. Nie chcąc nam przeszkadzać, z okularami zsuniętymi na czubek nosa długo przeglądał gazety. I milczał, choć pewnie język swędział go od niewypowiedzianych na głos komentarzy.

Wyborcza miała rację: to zawsze był wariat. Inni nauczyciele celebrowali wolne od szkoły wieczory i weekendy, a on  brał grupę uczniów i tłukł się z nimi autobusem do Legnicy, Wałbrzycha, Wrocławia, by młodzieży nie ominęło żadne kulturalne wydarzenie. Ubierał się jak lump, jadł margarynę i pasztet, ale zawsze miał pieniądze na Odrę, Czas Kultury, Więź, Tygodnik Powszechny, nową powieść Tokarczuk czy tomik Tkaczyszyna-Dyckiego. Nudziły go seriale i spory polityków, za to mógł godzinami rozmawiać o premierze w Teatrze Modrzejewskiej. Dla niego nominacje do literackiej Nike były bez porównania ważniejsze niż wybory do Sejmu. Nobla dla Szymborskiej celebrował jak wybór Polaka papieżem. Za życia unosił się centymetr, co ja piszę, metr cały nad ziemią. Jak anioł.

Jak anioł? Och tak, jak na uciekiniera z nowicjatu miał mnóstwo wad: był małostkowy, egocentryczny, obrażalski, niecierpliwy, chimeryczny. A jednak odkąd rok temu umarł, wielu ludzi czuje to samo. Wyrwę. Dziurę jak po zębie. Nie tylko w Lubinie – w całym zagłębiu, w całej Polsce może, nie ma nikogo, kto byłby jak on. Ani jednego takiego wariata.

Takich wariatów trzeba sobie wyhodować. Wymyślona przez dyrektora Jacka Głomba nagroda im. Ludwika Gadzickiego “dla pozytywnie zakręconych”  to dobra pasza, choć jeśli wziąć pod uwagę także jej walor finansowy (5 tys. zł) nietucząca. To zarazem wyjątkowa szansa na promowanie w mediach zupełnie innego modelu życia niż wzorzec rozpowszechniany przez telewizję i kolorowe lifestylowe magazyny dla nowoczesnego społeczeństwa.

Panie Ludwiku, mam nadzieję, że w niebie też kolportują nasz tygodnik, więc przy herbatce u Pana Boga przeczyta Pan ten felieton. Myślałem, jak niezastąpioną puentą byłby Pański śmiech. Irytujący, bo z zaświatów.

 

Piotr Kanikowski

PS: Nowy numer bezpłatnego 24 Tygodnika Legnica-Lubin z powyższym felietonem i najważniejszymi informacjami z regionu już jest dostępny w Legnicy i Lubinie. Proszę nas szukać.

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 4380 dni temu dnia 08/11/2012
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 3, 2016 @ 10:02 am
  • W dziale: wiadomości

3 komentarze

  1. fanka pisze:

    Panie Piotrze, rym celny, pomysł przedni, ale ja, by wilk był syty a owca przeżyła, zmieniłabym adresata jego realizacji.
    Może by tak podrzucić pomysł Pani Krystynie Zajko Minkiewicz – prezesce Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy? Pani Krystyna kocha i teatr, i literaturę, tak wnoszę z medialnych informacji, nota bene pamiętam jej wypowiedź po śmierci Pana Ludwika.
    Stowarzyszenie uniosłoby pański pomysł organizacyjnie pewnie bez problemu a finansowo? Za Pana pośrednictwem znalazłoby sponsorów, gdyby zaszła taka potrzeba.
    Dlaczego nie “Port?”?, bo zawsze to jeden tomik poezji mniej, poezji, którą Pan Ludwik sobie umiłował:)

  2. Piotr Kanikowski pisze:

    >FANKA> Spierałem się niedawno z kolegą, czy Ludwik Gadzicki zrobił dla Lubina wystarczająco dużo, by mieć w tym mieście swoją ulicę, tablicę, cokolwiek. I jestem skłonny przyznać mu rację, że nie, bo to nie Lubin stanowił sens jego życia. Stanowiła go literatura. Cóż Ludwikowi po mosiężnej tabliczce na szkole, w której uczył, albo przy ulicy, gdzie mieszkał. To nie miasto powinno oddać mu hołd, ale literaci, wydawcy książek, organizatorzy poetyckich spędów. Myślę, że bardziej niż tabliczka murze, Pana Ludwika ucieszyłaby książka, nawet niegruba, ze wspomnienami ludzi, którzy go znali. Zastanawiam się, czy nie podrzucić tego pomysłu Arturowi Burszcie, bo z nazwiskiem “Gadzicki” rymują mi się dziwnie i “Port Legnica”, i “Port Wrocław”, i “Biuro Literackie”.

  3. fanka pisze:

    Pamiętam i moje sprzed kilku dobrych lat teatralne spotkanie z Panem Ludwikiem Gadzickim. Do legnickiego teatru zjechał wtedy z monodramem ?Belfer? Wojciech Pszoniak. Na spektakl zaprosiłam dwójkę znajomych, raczej rzadko przekraczających teatralne progi, ale że sztuka warta była obejrzenia, w dodatku w brawurowym wykonaniu, dali się namówić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie, obok nas, dwa, może trzy fotele dalej, zajął miejsce Pan Ludwik. Do dziś pamiętam popłoch a potem dezaprobatę w oczach znajomych na werbalną reakcję Pana Ludwika na słowa padające ze sceny.
    Irytował, to prawda, ale to właśnie On został w mojej pamięci nie tylko teatralnej, bo kto tak naprawdę zna wiersze Tkaczyszyna-Dyckiego? garstka zaledwie, a w tej garstce uczniowie i znajomi Pana Ludwika.

    Z serdecznościami za wspomnienie o Panu Ludwiku:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-262134

Co znalazła policja w nielegalnej jaskini hazardu w Lubinie

Read More →