POLMED
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze (112). Demokracja po złotoryjsku

Przez   /   19/11/2014  /   4 Comments

Niedzielne wybory samorządowe pokazały, co kryje się za fasadą demokracji w Złotoryi.

Kryją się tam ludzie, którzy gardzą demokracją, uważając ją za cyrk dla naiwnych. Mają pieniądze i nie wahają się ich użyć, aby zagwarantować sobie, że wynik tzw. demokratycznych wyborów będzie zgodny z ich interesem, a władza, która umarzała im podatki, przez kolejną kadencję utrzyma się w ratuszu. Za równowartość flaszki wódki w ciemnych bramach, zaułkach, na obskurnych peryferiach miasta skupują od życiowych rozbitków ich głosy. W internecie można obejrzeć film, na którym w niedzielę z ukrytej kamery nagrano taki deal. Przykro patrzeć, jak wśród kurwowania i gróźb odbywa się ordynarny handel jedną z największych świętości nowoczesnej Europy.

W Złotoryi za fasadą demokracji kryje się żulia, która bardziej ceni konkretny smak procentów niż konstytucyjną wolność głosowania. Ta wolność ma w mieście ustaloną odgórnie, skorelowaną z ofertą stoiska monopolowego, cenę 20 lub 30 złotych, zależną od indywidualnego poczucia godności lub poziomu desperacji sprzedającego. Wyborczy czarny rynek działa jak każdy inny: jest popyt, więc jest podaż. Jeśli kogoś stać na zapłacenie odpowiednich pieniędzy, może przechylić wyborczą szalę w dowolną stronę.

W Złotoryi za fasadą demokracji kryją się tysiące ludzi, którzy w niedzielę uczciwie poszli wrzucić swój głos do urny, wierząc, że choć mają tylko jeden to i on – ziarnko do ziarnka – cokolwiek waży. W tych samych urnach mieszały się uczciwe głosy i głosy kupione w ciemnych bramach. W ostatecznym rozrachunku tamte czarne jak sporysz w jakimś sensie unieważniły białe, niewinnie naiwne, podważając sens udziału całej grupy obywateli w demokratycznych procedurach. Raz oszukani, już nigdy nie będą mieli pewności, czy władzy nie wybrali im ludzie pokroju Sławomira T. i Janusza K. wraz przekupionym po bramach menelstwem. Przy następnych wyborach cześć z nich zastanowi się, czy naprawdę warto ruszyć się z fotela, zagłosować i dać się zrobić w trąbę cwanym macherom od lokalnej polityki.

W Złotoryi za fasadą demokracji kryje się grupa wpływowych osób, którzy po ujawnieniu w mediach afery z kupczeniem głosami wmawiają maluczkim, że afery korupcyjnej nie ma a film, mający być dowodem w sprawie, został wyreżyserowany. Zgodnie z Zasadą Kurskiego, ciemny lud to kupi. Bo przecież nie do wszystkich wyborców dotrze informacja, że Sławomir T., Janusz K. i inni uczestnicy korupcyjnego układu nie są aktorami, ale podejrzanymi: przyznali się w prokuraturze, mają zarzuty, czekają na akt oskarżenia i wyrok – od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

W Złotoryi za fasadą demokracji kryje się obecny burmistrz. Nie ma dowodów, że w jakikolwiek sposób brał udział w wyborczym kupczeniu głosami, więc wierzę w jego niewinność. Nie zamierzam jej kwestionować. Niepokoi mnie jednak, gdy stojąc przed kamerą TVN24, zapewnia, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego i jednocześnie piętnuje nie sprawców korupcji, ale tych, którzy przyczynili się do ukrócenia ohydnego procederu. „Żałuję, że kontrkandydaci nie zawsze potrafią wytrzymać ciśnienie i prowadzić swoje kampanie w granicach prawa” – mówił dla TVN24, zupełnie ignorując fakt, że to ludziom z kręgu jego zwolenników złotoryjska prokuratura postawiła zarzuty. Autor nagrania ani Rafał Miara, który zaniósł dowody na policję, choćby na cal nie przekroczyli granic prawa, wbrew temu, co im się imputuje. Przeciwnie, zachowali się tak, jak kodeks karny nakazuje: mając podejrzenie przestępstwa, powiadomili organa ścigania.

Dlatego słowa burmistrza budzą we mnie organiczny opór i rodzą wątpliwość, czy na miejscu „kontrkandydatów” zachowałby się inaczej, tzn. przymknął oczy na korupcję. Wypowiedziane w TVN24 słowa zostały obliczone na tę część burmistrzowskiego elektoratu, która na przekór rzeczywistości chce wierzyć, że ich faworyt padł ofiarą politycznej prowokacji a ze standardami demokracji nie jest w Złotoryi tak źle.

Piotr Kanikowski
PS: Niniejszy felieton zapowiada ukazanie się nowego numeru bezpłatnego 24 Tygodnika Legnica-Lubin. Od jutra gazeta będzie dostępna w urzędach, przychodniach, placówkach handlowych w Legnicy i Lubinie. Gorąco polecamy.

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3639 dni temu dnia 19/11/2014
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 19, 2014 @ 6:41 pm
  • W dziale: wiadomości

4 komentarze

  1. Czytałem Pana komentarze na e-legnickie i domyślam się już zarówno Pana personaliów, jak i tez, które chciałby Pan moimi łapkami udowodnić. Przejrzałem złotoryjskiego BIP-a wzdłuż i wszerz i Pana tez nie da się udowodnić; albo nazwisko, które Pana zdaniem powinno się tam pojawić, nie pada, albo sumy, które Pana zdaniem powinny być wyższe od sumy odsetek umorzonych Sławomirowi T., są niższe. A może w BIP-ie nie ma wszystkich wykazów umorzeń i coś zostało schowane przed opinią publiczną. Tak czy siak – zonk zonk zonk.

  2. STASZKO:P pisze:

    to Pan tu jest dziennikarzem.

  3. No tak, ze złotoryjskiej perspektywy wszyscy dziennikarze “nie zalerzni” są kiepscy. W wolnej chwili przyjrzę się, komu jeszcze burmistrz umorzył odsetki, ale będę wdzięczny, jeśli Pan posiadając wiedzę na ten temat, podzieli się nią z Czytelnikami 24legnica.pl i wyjaśni, czego próbuje dowieść.

  4. staszko:P pisze:

    Panie Kanikowski jest pan dziennikarzem kiepskim i ponoc nie zalerznym. prosze sprawdzic komu jeszcze zostaly umorzone odsetki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-262134

Co znalazła policja w nielegalnej jaskini hazardu w Lubinie

Read More →