Prokuratura postawiła zarzuty czwartemu uczestnikowi ubiegłorocznej jatki w sklepie ogrodniczym w Złotoryi. To Krzysztof G. – były wojownik MMA i trener mieszanych sztuk walki z Wrocławia, ciężko pokiereszowany siekierami. Po rehabilitacji odzyskał zdrowie na tyle, by śledczy mogli prowadzić czynności z jego udziałem. Tymczasem jego kolega z klubu Michał M., który też ma zarzuty w związku z tą sprawą, błyszczy w telewizji: za kilka dni na gali FEN 12 we Wrocławiu będzie walczył o pas mistrza z Davy Gallonem.
Krzysztof G. usłyszał zarzut, że 13 maja 2015 roku działając wspólnie z Michałem M. zastosował groźbę bezprawną pozbawienia życia i przemoc wobec Dawida B., którego chwycił za ramię, szarpał, przeciągał, próbując zmusić do wyjścia ze sklepu. Posługiwał się przy tym nożem, powodując u Dawida B. lekkie zadrapanie skóry. To przestępstwo z art. 191 par. 1 oraz art 157 par. 2 Kodeksu karnego, za które grozi od miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności.
- Krzysztof G. nie przyznaje się do winy, nie chce składać wyjaśnień ani udzielać odpowiedzi na pytania – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Złotoryi wynika, że feralnego dnia 38-letni Krzysztof G. oraz 28-letni Michał M. towarzyszyli wrocławskiemu biznesmenowi Wojciechowi S., który nieformalnie kieruje firmą instalującą automaty do gier na Dolnym Śląsku. Wojciech S. od miesięcy miał problem ze złotoryjaninem Dawidem B., który przez ponad rok prowadził dla niego salony gier w Złotoryi, Bolesławcu, Jaworze i Legnicy. Na początku roku 2015 chłopak postanowił definitywnie wycofać się z interesu, co wrocławianinowi bardzo się nie podobało. Wojciech S. na różne sposoby próbował przekonać chłopaka do kontynuowania współpracy. Dawid B. został pobity, grożono mu śmiercią, najeżdżano piekarnię jego ojca, a w końcu uprowadzono i torturowano znajomego, by zdradził, gdzie złotoryjanin się ukrywa.
Wrocławianie wielokrotnie przyjeżdżali do Złotoryi szukać byłego partnera. 13 maja 2015 roku Krzysztof G. i Michał M. zaskoczyli Dawida B. oraz jego ojca podczas zakupów w sklepie ogrodniczym. Próbowali zmusić chłopaka, by wyszedł z nimi na zewnątrz, gdzie na parkingu w swoim Porsche Cayene czekał Wojciech S. oraz – to już nieoficjalne informacje – reszta osiłków z Wrocławia. Doszło do szarpaniny. Bojąc się o swoje życie, Dawid B. i Grzegorz B. chwycili z półek sklepowych siekiery, którymi zadali ciosy Krzysztofowi G. Ojciec uderzył w głowę, syn w ramię. Obaj odpowiadają już przed sądem za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Krzysztof G. odniósł tak poważne rany, że jego życie było zagrożone. Lekarze stwierdzili u niego wstrząs krwotoczny, ostrą niewydolność oddechową, śpiączkę, porażenie połowiczne prawostronne oraz afazję. Jeszcze w styczniu 2016 roku, gdy Prokuratura Rejonowa w Złotoryi kierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Dawidowi i Grzegorzowi B., lekarze nie dopuszczali możliwości postawienia mu zarzutów. W związku z tym materiały dotyczące Krzysztofa G. oraz Michała M. zostały wyłączone do osobnego postępowania a sprawę zawieszono do czasu, aż poprawi się stan zdrowia wojownika. Kilka tygodni temu prokurator poprosił biegłych lekarzy o ponowne zbadanie Krzysztofa G. i wydanie nowej opinii. Gdy okazało się, że nastąpiła poprawa, śledztwo odwieszono a wrocławianin usłyszał zarzuty.
Krzysztof G. ma spowolnione reakcje, ale jest w logicznym kontakcie. W toczącym się przed sądem postępowaniu przeciwko Dawidowi i Grzegorzowi B., występuje jako świadek i pokrzywdzony. Złożył zeznania i potwierdził, że podczas zajścia w sklepie ogrodniczym miał przy sobie nóż.
Drugi z podejrzanych, Michał M., jest złotoryjaninem, ale trenuje mieszane sztuki walki w tym samym wrocławskim klubie co Krzysztof G. Po jatce w ogrodniczym uciekł i przez miesiąc ukrywał się. Na policję zgłosił się dopiero 12 czerwca 2015 roku. On również nie przyznaje się do stawianych przez prokuratora zarzutów. W odróżnieniu od Krzysztofa G., najście na B. nie zaszkodziło jego sportowej karierze. Aktualnie Michał M. występuje w Polsacie jako największa gwiazda gali FEN 12 Feel The Force, która 20 maja odbędzie się w Hali Stulecia we Wrocławiu. Może za kilkanaście dni to on założy pas mistrza FEN.
Jak chcesz dam ci bilet