Strażacy wciąż dogaszają gigantyczne pogorzelisko pod Lisowicami, gdzie w wyniku działalności podpalacza lub przez czyjąś nieostrożność spłonęło 50-hektarów młodego lasu. Akcja gaśnicza była trudna i niebezpieczna, m.in. ze względu na tkwiące pod ziemią niewybuchy z czasów wojny._
Nadleśnictwo Legnica liczy straty.
- Na pewno są dotkliwe – mówi Hubert Kawalec, zastępca legnickiego nadleśniczego. – Spłonęło około 50 hektarów upraw leśnych. To był młody, cztero- i pięcioletni las założony w miejscu zniszczeń po huraganie z 2009 roku.
W gaszeniu ognia uczestniczyło około 160 strażaków z 40 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Ponadto nad lasem latały trzy dromadery i dwa samoloty nadleśnictwa.
Warunki atmosferyczne – ciepłe upalne, suche powietrze smagane podmuchami porywistego wiatru o zmiennym kierunku, od północno-zachodniego do północno – wschodniego – nie ułatwiały zadania strażakom. Nie dało się przewidzieć, w którą stronę wiatr popchnie płomienie. Wysokie na 1,40-1,60 m. trawy błyskawicznie przenosiły ogień.
- Cztery razy coś wybuchło, bo w tamtejszym lesie pod ziemią wciąż tkwią pociski z drugiej wojny światowej – mówi mł. kapitan Dominik Bochenek z Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy. – Na szczęście, nikt nie ucierpiał.
Pożar, choć rozległy, od początku nie stwarzał zagrożenia dla domostw. W pobliżu nie było budynków mieszkalnych ani gospodarczych. Z lasem sąsiadowały jednak pola uprawne. W pewnym momencie podmuch wiatru przerzucił ogień na nieskoszony łan zboża. Pożar zboża na pniu potrafi być szalenie groźny, ale strażakom udało się bardzo szybko zdusić płomienie i zapobiec takiemu niebezpieczeństwu.
Pogorzelisko pod Lisowicami wciąż jest patrolowane i dogaszane przez strażaków z terenu powiatu legnickiego. W lesie wciąż tlą się suche gałązki, trawy i igliwie, które pozostawione bez kontroli mogłyby stać się zarzewiem kolejnego pożaru. Dogaszanie może potrwać do wtorku.
Sprawcy pożaru szuka Straż Leśna. Na razie wiadomo tylko, że ogień musiał skrzesać człowiek. Albo było to celowe podpalenie, albo skutek braku ostrożności w obchodzeniu się z ogniem.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI