W USA Dan Sturman (reżyser), Gary Gilbert (scenarzysta) i Dylan Nelson (producentka) kończą dokumentalny film “The Liegnitz Plot”, o znaczkach pocztowych, które scharführer SS Rudolf Wahlmann ukradł więźniom KL Auschwitz-Birkenau i ukrył w Legnicy. Prace przy postprodukcji zdecydowała się wesprzeć fundacja Jewish Story Partners.
Fundacja Jewish Story Partners – powołana, aby poprzez filmy dokumentalne ocalać pamięć o tragicznej historii Żydów – podzieliła pół miliona dolarów pomiędzy 18 projektów poświęconych tej tematyce. Na listę beneficjentów trafił m.in. kręcony w Legnicy dokument “The Liegnitz Plot”. Z informacji zamieszczonej na stronie fundatora wynika, że film jest aktualnie w fazie postprodukcji.
“Trochę kryminału, trochę sensacji, trochę historii, której nigdy nie wolno nam zapomnieć” – rekomenduje tę opowieść Jewish Story Partners, przedstawiając swoich beneficjentów. „The Liegnitz Plot” opowiada historię z czasów Holokaustu o tajemniczym naziście, który ukradł bezcenne kolekcje znaczków ofiarom obozu koncentracyjnego i ukrył je w niewielkim mieście w Polsce. Szykując się na prawdziwą przygodę w stylu „Argo”, niegdysiejszy producent „Seinfeld”, Gary Gilbert, postanawia zbadać historię i odzyskać znaczki. Jego taktyka to filmowa mistyfikacja. Jego cel: zwrócić znaczki prawowitym właścicielom, w nadziei, że będą odrobiną sprawiedliwości po ponad siedemdziesięciu latach od Holokaustu. Gary to nieprawdopodobny bohater, mężczyzna, który nie poddaje się przeciwnościom. Zaczyna odsłaniać kolejne warstwy rodzinnych tajemnic nazistów. Wówczas okazuje się, że przez zderzenie wyobrażeń amerykańskich Żydów na temat dzisiejszej Polski z tym, jak niektórzy Polacy postrzegają amerykańskich Żydów, jego plan komplikuje się w niespodziewany sposób.”
“The Liegnitz Plot” bazuje na relacjach rodziny scharführera SS Rudolfa Wahlmanna, który jako nazistowski ekspert od filatelistyki przeglądał i segregował znaczki pocztowe odebrane Żydom zwożonym z całej Europy do obozów koncentracyjnych w Polsce. Najcenniejsze ukrywał i zamiast przesłać do Berlina, gromadził we własnych klaserach. Z ustaleń filmowców wynika, że przed ucieczką na Zachód ukrył je w swoim domu, w kamienicy przy ul. Tatarskiej w Legnicy. Amerykanie mieli nadzieję sfilmować, jak odnajdują ten skarb i zwracają znaczki potomkom Żydów obrabowanych przez Wahlmanna. Okłamawszy lokatorów legnickiej kamienicy, prowadzili w piwnicy sekretne poszukiwania. Gdy ich kłamstwa się wydały, zostali przepędzeni z ul. Tatarskiej. Zdecydowali się wówczas upublicznić swe plany, licząc, że presja mediów i oficjalnych instytucji umożliwi im porozumienie z lokatorami. Ten ruch nic nie dał. Mieszkańcy kamienicy, w której Wahlmann ukrył kolekcję znaczków, nie tylko odmówili wpuszczenia ekipy filmowców do środka, ale też powiadomili prokuraturę o nielegalnych poszukiwaniach skarbu. Okazało się, że Amerykanie nie dysponowali zgodą konserwatora zabytków na swoje badania. Prowadzone od stycznia 2020 roku w tej sprawie śledztwo zostało w kwietniu 2021 roku zawieszone ze względu na pandemię COVID-19. Prokuratura Rejonowa w Legnicy postanowiła zaczekać do momentu, kiedy koronawirus zostanie okiełznany i będzie można wezwać podejrzanych do Polski na przesłuchanie.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI