36 dyrektorów teatrów z całej Polski podpisało się pod apelem do marszałka, wicemarszałków i członków zarządu województwa dolnośląskiego, by odstąpili od przeprowadzania konkursu na stanowisko dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Dyrektorzy wzywają zarząd do przedłużenia kontraktu z Jackiem Głombem, który od 26 lat z sukcesami kieruje tą sceną.
Pod apelem w sprawie legnickiego teatru podpisały się wielkie autorytety, dyrektorzy teatrów i i zarazem szefowie prestiżowych festiwali teatralnych takich jak Międzynarodowy Festiwal Szekspirowki w Gdańsku, krakowska Boska Komedia czy Międzynarodowy Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pismo przesłane dziś pocztą elektroniczną do włodarzy Dolnego Śląska jest nie tylko wyrazem wsparcia dla Jacka Głomba, ale też przestrogą przed doprowadzeniem do rozpadu kolejnej ważnej dla kultury instytucji. Sygnatariusze apelu wzywają do odwagi, przeciwstawienia się politycznym, pozamerytorycznym naciskom. Nie ma, ich zdaniem, żadnego powodu, by zmieniać dyrektora legnickiej sceny. Zwłaszcza w trudnym dla teatrów okresie pandemii.
“Teatr legnicki jest doskonale funkcjonującą instytucją, zarówno pod względem artystycznym, jak i organizacyjno-finansowym. Ten odnoszący sukcesy i wielokrotnie nagradzany Teatr został uformowany przez dyrektora Jacka Głomba i jego współpracowników na przestrzeni ponad ćwierćwiecza. Jest zjawiskiem znanym, markowym, rozpoznawanym zarówno w Polsce, jak i zagranicą, posiadającym w swym dorobku niezliczone sukcesy najwyższej rangi. Zjawiskiem dalekim od wypalenia, wciąż żywym, prestiżowym, poważanym przez widzów, krytykę i środowisko teatralne, kapitalnie przy okazji promującym zarówno Legnicę, jak i Dolny Śląsk. Warto pamiętać, że gdy Jacek Głomb zaczynał swoją dyrekcję, legnicki Teatr nie istniał jako autonomiczna scena dramatyczna. Od wielu lat stał się instytucją autorską, a takowym – gdy zabraknie lidera – często grozi marazm i utratą znaczenia. Taka sytuacja byłaby ogromną niepowetowaną stratą dla kultuy Dolnego Śląska” – piszą dyrektorzy polskich teatrów.
Część nazwisk, widniejących pod apelem, można odnaleźć też na liście ponad 3 tysięcy osób, które podpisały się pod petycją przekazaną marszałkowi Dolnego Śląska w październiku 2020 roku. Formalnie petycja nie została jeszcze rozpatrzona, ale rzecznik marszałka poinformował, że zarząd województwa się z nią zapoznał i że nie zmienił pod jej wpływem zdania w sprawie konkursu. Nadal chce go przeprowadzić. Uporu marszałków nie złamały protesty załogi ani prośby publiczności.
31 sierpnia 2021 roku Jackowi Głombowi wygaśnie czteroletni kontrakt na kierowanie Teatrem Modrzejewskiej w Legnicy. Po raz pierwszy organ prowadzący nie chce go przedłużyć bez przeprowadzania konkursu, choć prawo stwarza taką możliwość W lutym ma zostać uruchomiona procedura konkursowa. Jacek Głomb będzie mógł w niej wziąć udział – na takich samych zasadach, jak pozostali kandydaci.
Poniżej publikujemy cały apel wraz z listą jego sygnatariuszy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
idzie sie usmiac z tych matoleckow.Drze mo..rde ze demokracja i kompetencje i juz na poczatku demokracja idzie w kąt.Musisz sie troche pilnowac bardzej matolecku jak juz organizujesz te konkursy zeby to siano z rosporku nie wyszlo na samym poczatku>>>>>bronisz tego kolegę kodowca to dob
matolecku ja ufam swoim a nie ufam durniom takim jak ty i podobnym co juz potwierdziła historia..Z takim parciem na kulture jak martyniuk, pieprzak i reszta.Tak wiec co by tu spieprzyc jeszcze coby tu narodku polski.Zostało jeszcze cós?
Panie Lustrator co tak bronisz tego kolegę kodowca to dobro legnickie samo się obroni jak jest tak dobre,z twojego wywodu wynika, że nie zdobędzie tej posady bo co za słaby? Oj nieładnie trzeba ufać swoim .
jesli matolecku dalej nic to mozemy poprowadzic za ronczke po kolejnych konkursach prowadzonych przez bande z PIC w zakresie teatru, muzyki zarzadzania i matolecku….koni.
Właśnie dlatego wcale nie zdziwiły mnie najpierw plotki, a potem rozedrgane medialne doniesienia, że dolnośląska koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców zamierza ogłosić w przyszłym roku konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Sygnalizowaliśmy już wcześniej w Kołonotatniku, że decyzje o konkursach w Łodzi (Teatr im. St. Jaracza) i w Lublinie (Teatr im. J. Osterwy) były pomysłem irracjonalnym i nieuwzględniającym w ogóle tak zwanego „dobra teatru” i interesu zespołu. Oczywiście w świetle obowiązujących przepisów organizatorzy – w obu przypadkach urzędy marszałkowskie kierowane przez członków PiS – miały prawo je przeprowadzić: Dorocie Ignatjew skończyła się kadencja, Waldemarowi Zawodzińskiemu wytoczono zarzuty niegospodarności. Miały prawo, więc mogły, ale skoro tylko „mogły”, to czy musiały? Przecież prowadzony przez ten sam urząd wrocławski Teatr Polski po usunięciu Cezarego Morawskiego w ogóle się konkursu nie doczekał: Cezary Przybylski powołał po prostu swoich faworytów, żeby ratowali zdychającą scenę. Skoro kondycja teatru upadłego nie wymaga procedury ratunkowej w postaci konkursu, to czemu teatr dobrze funkcjonujący ma być właśnie uratowany na drodze konkursowej? Nie ma tu żadnej logiki. Zasadę konkursową można obejść, gdy się tylko chce. Albo wykorzystać ją do spodu w celu wprowadzenia własnego kandydata. Konkurs nie jest w Polsce uczciwą procedurą wyłaniającą najlepszego kandydata, tylko machiną do mydlenia oczu, generowaniem proceduralnej fikcji. Dlatego dolnośląski urząd marszałkowski nie chce z pomocą konkursu skontrolować bieżącej działalności i programu na przyszłość Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, tylko wymachuje fikcją jak odbezpieczonym pistoletem. Władzo: nigdy, przenigdy nie ogłaszaj konkursu, jeśli nie wiesz zawczasu, kto go wygra. Na tym polega fikcja. Dyrektorze: nigdy, przenigdy nie wierz, że wygrasz w konkursie, który władza ci zafundowała po kilku kadencjach, bo inaczej fikcja cię pożre.
Powtórzmy to jeszcze raz, bo wydaje mi się, że parę osób nadal tego nie rozumie: konkursy, w których biorą udział długoletni dyrektorzy, nie są pro forma, nie są częścią systemu weryfikacji, tylko służą utrąceniu dyrektora, przypominają upokarzający rytuał wygnania. Bo wtedy liczy się nie to, kto wygrał konkurs, tylko z jak marnym kandydatem były dyrektor przegrał.
Nie ma przypadków, kochani. Konkurs, który ogłosi urząd marszałkowski nie jest po to, żeby potwierdzić legitymację Jacka Głomba do prowadzenia Modrzejewskiej przez kolejną kadencję, tylko po to, by już żadnej kolejnej kadencji nie było.
Senator Jacek Bury upublicznia dokumenty dotyczące wyboru dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Według wicemarszałka województwa obecna szefowa sceny nie spełniała warunku 3-letniego stażu na stanowisku kierowniczym… mimo że kieruje teatrem od czterech lat.
- Jak wiemy PiS lubi kulturę, ale tę reprezentowaną przez Pana Pietrzaka i akceptowaną przez lubelskiego „kulturoznawcę” Przemysława Czarnka. Dlatego chcą zawłaszczyć kolejną instytucję kultury po CSK, czyli Teatr Osterwy w Lublinie. Przypomnijmy słynną już wypowiedź posła Czarnka – „Dewastacja lubelskiej kultury była tak daleko posunięta, że społeczeństwo zdecydowało, że większość w sejmiku województwa ma PiS, również po
Powaznie milordzie to takie proste.Proste jak w stadninie koni w Janowie Podlaskim.Rzniesz gupa czy jestes tak juz od matki.
Skoro jest tak świetny i tylu go popiera to konkurs wygra.Szef KODu walczy o przejrzystość wolnośc i demokrację to niech te wartości przestrzega a nie szuka popleczników.
panie zlotoryjski pan wisz cos o demokracji i wyborach demokratycznych.Jak pan wisz to pan nie pisz.Putin tez wie wszytko o demokracji z lukaszenkom i tak jak pan tak samo piepszy.
ktoś kto jest twarzą Komitet Obrony Demokracji nie powinien mieć problemu z demokratycznymi wyborami. Powodzenia Panie Dyrektorze w konkursie!
o kurduplowatym? Slusznie wtedy wyleciałby natychmiast za obraze dobra narodowego jakim jest ten ptaszek..
No bo po przedstawieniu o grubej tramwajarce było zrobić o wielkim wodzu małym ptaszku
alez Panowie te chlopczyki musza, no musza jak sie to mowi cos spieprzyc. A ze nie znaja sie na niczym to biora sie za to na czym wydaje im sie ze sie znaja. Wezscie na przyklad ministra finansow.Czy ktos slyszal cos o jakims ministrze finansow i ło co mu chodzi?Albo wezscie takiego historyka zarzadzajacego epidemia albo ledwo skonczonego magistra znajacego sie na calym europejskim prawie.No prawie na calym europejskim tak jak łon jest prawie magister.