Sprawdzając pomieszczenia po drobnym pożarze w podzłotoryjskiej wsi policjanci trafili na założoną w piwnicy profesjonalną plantację marihuany z około 300 roślinami w różnych fazach wzrostu i suszarnią, w której zabezpieczono 5 kilogramów suszu z konopii indyjskich. Miesiąc temu w Kozowie koło Złotoryi spłonęła stodoła, w której rosło około tysiąca takich roślin.
Choć śledztwo w sprawie stodoły w Kozowie wciąż trwa, nie ma wątpliwości, że obie plantacje nie zostały założone przez amatorów, produkujących zioła na własne potrzeby.
- Nie łączymy tych spraw – zaznacza st. asp. Piotr Klimaszewski, oficer prasowy złotoryjskiej policji. Jego zdaniem, nazywanie rejonu złotoryjskiego marihuanowym zagłębiem to również przesada.
Dwóch jeleniogórzan, którzy – jak ustaliła policja – zorganizowali ostatnią ze zlikwidowanych plantacji, zatrzymano w areszcie. Jeden ma 36, drugi 37 lat. Grozi im ośmioletnia odsiadka.
W zlikwidowaniu plantacji pomógł przypadek. Drobny pożar sprowadził w jej pobliże strażaków. Gdy sprawdzali, czy jeszcze gdzieś nie ma ognia, w piwnicy pustego budynku ujawnili profesjonalną linię do uprawy marihuany.
- Pomieszczenia wyposażone były urządzenia do nawiewu, nawodnienia oraz kilkadziesiąt lamp służących do ogrzewania sadzonek – informuje Piotr Klimaszewski. – Podczas przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 300 sadzonek roślin znajdujących się w różnych fazach wzrostu.
Obok znajdowało się drugie pomieszczenie, w którym przedsiębiorczy jeleniogórzanie urządzili suszarnię. Składowano tu tez pojemniki na nowe sadzonki.
- Na miejscu policjanci zabezpieczyli około 5 kilogramów suszu marihuany – mówi Piotr Klimszewski. -Czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków szacowana jest na kilkaset tysięcy złotych.
Zamiast komentarza:
Dwa miesiące temu zwolennicy palenia konopii przerobili zielone światło sygnalizacji drogowej na jednym z głównych skrzyżowań w mieście. Gdy się zapala, kierowcy widzą odbity z szablonu liść marihuany. Ani policja, ani zarządca drogi nie zareagowali dotąd na tę prowokację. Czy w złotoryjskim zagłębiu konopnym sygnalizacja świetlna służy do promowania palenia trawki?