“Kto nie skacze, ten za PiS-em”. W Złotoryi skakało dziś ponad tysiąc uczestników Czarnego Spaceru, czyli – statystycznie – co szesnasty mieszkaniec miasta. Na protest w obronie praw kobiet przyszło bardzo dużo młodzieży, ale była też imponująca reprezentacja starszych pokoleń.
Czarny Spacer – pierwszy (ale chyba nie ostatni) złotoryjski protest po ogłoszeniu tzw. wyroku aborcyjnego – zorganizowały dwie młode dziewczyny, Monika i Patrycja. Nie spodziewały się jednak aż takiej frekwencji. Kiedy szerokością całej ulicy maszerowali przez miasto, kolumna miała z kilometr długości. Jej przód dochodził ul. Żeromskiego do Rynku, a tył nie wyszedł jeszcze z ul. Basztowej na rondo na pl. Reymonta.
Złotoryjska policja pokazała klasę, współpracując z organizatorkami i zabezpieczając przemarsz. Nie doszło do zadnych incydentów, choć pod kościołem Narodzenia Najświętszej Marii Panny czekała nieliczna grupka ponurych mężczyzn przygotowanych do obrony świątyni. Nie mogli się wykazać, bo nikt ze spacerujących nawet nie ruszył w ich stronę.
Po oficjalnym spacerze – prawie godzinnym – złotoryjanom bylo mało, więc spontanicznie ruszyli raz jeszcze w miasto. To dobrze rokuje następnym protestom.
Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
swoja droga trafna jest diagnoza Redaktora co do TK.Gdyby takie prostesty odbyly sie juz na etapie łamania TK i Sadow to tych by nie było.Tak wiec sprawdza sie stara prawda ze dotad nic nas nie obchodzi dopoty nie chodzi o nasza WLASNA dupe.