Ósmy miesiąc trwa modernizacja ulicy Wojska Polskiego w Złotoryi, dziesiąty – remont mostu przez Kaczawę na ul. Chojnowskiej. Kierowcy klną, bo biorąc pod uwagę kiepski stan ulic w centrum poruszanie poruszanie się samochodem po mieście zamieniło się w koszmar. Kiedy koniec tej udręki?
Oba remonty nadzoruje (jako inwestor) marszałkowska Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu. Jak informuje jej dyrektor Leszek Loch, zakończenie remontu ulicy Wojska Polskiego jest przewidywane na najbliższą środę, 31 maja.
- Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne (opady śniegu do 20.02.2017 i intensywne opady deszczu), pozwoliły dopiero rozpocząć prace budowlane – twierdzi dyrektor Loch. – W międzyczasie gmina Złotoryja przystąpiła do przebudowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w pasie drogowym, co wpłynęło na utrudnieniu we froncie robót wykonawcy. Dopiero po tych pracach wykonawca mógł wejść z robotami nawierzchniowymi, stąd jeden z powodów trwającego tak długo remontu.
Odkąd miesiąc temu drogowcy modernizujący ul. Wojska Polskiego weszli na odcinek pomiędzy ul. Hożą a pl. Reymonta ruch odbywa sie objazdami, m.in. po należącej do miasta, niedawno wyremontowanej ul. Słowackiego. Dyrektor Loch wymownym milczeniem zbywa pytanie, czy DSDiK zamierza w jakiś sposób zrekompensować miastu zniszczenia w nawierzchni dróg, przez które poprowadzono objazdy. Zwraca natomiast uwagę, że objazdy remontowanego odcinka drogi 328 (ul. Wojska Polskiego ) są zgodne z Zatwierdzeniami Czasowej Organizacji Ruchu Miasto Złotoryja zgodziło się na te trasy. Ruch samochodów powyżej 8 ton został wyznaczony drogami wojewódzkimi i krajowymi.
Jeszcze przed końcem maja będzie puszczony ruch przez most na ul. Chojnowskiej w Złotoryi. Dopóki jednak w pobliżu będzie trwała budowa chodnika dla pieszych, możliwy będzie tylko ruch wahadłowy.
FOT. ZLOTORYJA.PL
DO RONALD. Jako złotoryjanin znam, niestety, ten problem. Co najmniej kilka razy pisałem na ten temat (vide: http://24legnica.pl/zlotoryja-smierdzi-ktos-ja-uperfumowal-na-dni-miasta/ ). Ma Pan rację, ale obawiam się, że kolejny tekst nic nie zmieni. Spróbuję jednak zbadać sprawę w kontekście powstającej ustawy antyodorowej.
Panie Redaktorze
Proszę zwrócić na inny bardzo istotny problem miasta Złotoryja. Ten problem istnieje od kilku lat i zarówno Starosta, Rada Powiatu, Burmistrz i Rada Miasta nic z tym problemem nie robią. Dlaczego?
Otóż od kilku lat ktoś podtruwa mieszkańców Złotoryi i okolic, a w szczególności mieszkańców Pielgrzymki i Proboszczowa fekaliami i odpadami biologicznymi. Rolnik biznesmen wylewa te odpady na okoliczne pola, powodując zatruwanie środowiska naturalnego oraz podtruwanie mieszkańców okolic Złotoryi. Ten smród często czuć nawet w samym mieście. Nie da się funkcjonować. Czy ktoś wreszcie zajmie się tym “gów..em”?
Zastanawiam się kto ma w tym interes, aby pozwalać na wylewanie ścieków na pola w okolicy Złotoryi. Takie piękne miasto, a smród okropny zniechęca turystów, a mieszkańców przyprawia o wymioty.
Most na ul Chojnowskiej w Złotoryi nadal jest zamknięty więc kolejne obietnice niestety nie zostały spełnione. Nawalił wykonawca ale na pewno także osoby, które dokonały wyboru tego wykonawcy. Czy ktoś poniesie konsekwencje?
Grzesiu tak było dawno temu dzisiaj niemcy budują już inaczej. Zobacz nowe lotnisko w Berlinie. Być może będzie oddane 6 lat po terminie jeżeli wogóle będzie oddane bo sami niemcy już się go wstydzą
Jak to mówią zasranej baletnicy nawet rąbek u spódnicy przeszkadza. ha.ha. Mieszkając i pracując swego czasu w Berlinie,a było to już w ubiegłym wieku mieszkałem na Wedingu, a pracowałem na Zehlendorfie czyli do roboty miałem ok. 30 km ulicami Berlina i kiedyś byłem swiadkiem takiej o to sytuacji któregoś dnia na jednej z arterii komunikacyjnych Berlina pojawiły się duże tablice informujące o zamknięciu na czas od piątku do niedzieli jednego z dużych skrzyżowań na ulicy Seestr. z Afrikanische str. Zakres robót jakie tam miały być zrobione to wymiana rur i innych mediów idących pod tym sześcio pasmowym skrzyżowaniem. Myślałem, ze oni sobie żartują, że są w stanie to zrobić od piątku do pon. rana. I jak myślicie udało im się to?Pozdrawiam
Niby do 8 ton a i tak tiry jeżdżą i to za szybko a powoli się zaczyna kostka zapadać w niektórych miejscach .
“Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne (opady śniegu do 20.02.2017 i intensywne opady deszczu)” Hahahaha faktycznie opady deszczu i śniegu w naszej szerokości geograficznej są tak rzadkie, że zawsze zaskakują “drogowców”. Najdurniejsze wymówki ze strony drogowców jakie można usłyszeć, tym bardziej, że w tym roku jak i latach poprzednich zimy były łagodne.