Pan Adam od 3 lat zabiega o wyjaśnienie okoliczności wynoszenia dokumentów z Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Złotoryi. Prokuraturze poskarżył się także na byłego starostę, że próbował zamieść tę sprawę pod dywan. Śledztwo toczy się już rok. Ostatnio prokuratura wszczęła drugie, w którym były starosta oraz urzędnicy PINB występują jako poszkodowani, a pan Adam jako podejrzany o ich nękanie.
O ściganie pana Adama zwróciło się do Prokuratury Rejonowej w Złotoryi sześć osób, w tym były starosta i czworo pracowników złotoryjskiego nadzoru budowlanego. Twierdzą, że w okresie od 1 grudnia 2019 do 11 grudnia 2020 byli przez niego nękani. Pan Adam jest też podejrzany o kierowanie w ich stronę gróźb pozbawienia życia.
- Nikomu nie groziłem – zarzeka się pan Adam. – Dochodziłem sprawiedliwości. Chciałem, by nie można było bezkarnie wynosić dokumentów z PINB-u. Ludzie, którym to było nie na rękę, próbują mnie zastraszyć, bym przestał zajmować się tą sprawą.
Jako podejrzanego o nękanie i groźby karalne, pan Adam został 28 grudnia objęty policyjnym dozorem. Ma też prokuratorski zakaz kontaktowania się z poszkodowanymi.
- Będę składał zażalenie – zapowiada złotoryjanin.
W połowie 2017 roku, przy porządkowaniu papierów do burzliwej sprawy rozwodowej, pan Adam znalazł w domu dokumenty z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Złotoryi. Jeden dotyczył znanego złotoryjskiego przedsiębiorcy, drugi – mieszkańca Wojcieszowa. Jak twierdzi, były to jedne z wielu dokumentów, które przynosiła do domu była żona, zatrudniona w PINB. Znalezione papiery zawierały informacje, które powinny podlegać ochronie, m.in. adresy petentów i szczegóły dotyczące ich inwestycji. Sądząc, że nie powinny trafić w niepowołane ręce, pan Adam natychmiast odniósł je do złotoryjskiego starostwa i przekazał ówczesnemu staroście Ryszardowi Raszkiewiczowi. Urzędnicy nie byli jednak zainteresowani wyjaśnieniem sprawy i wyciągnięciem konsekwencji wobec winnych. Ani PINB, ani starostwo nie powiadomiły organów ścigania, choć na funkcjonariuszach publicznych, którzy podejmą wiedzę o przestępstwie, spoczywa taki obowiązek. Przed dopytującym się o sprawę panem Adamem urzędnicy udawali, że skierowali na policję zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Złotoryjanin szybko zorientował się, że to nieprawda, a sprawa jest zamiatana pod dywan. Poirytowany nachalnością, starosta nazwał go złodziejem, co podziałało na pana Adama jak płachta na byka. Postanowił, że nie odpuści.
Zgłosił się do mediów. Nagłośnił sprawę w internecie. Interweniował u nowego starosty – bezskutecznie. Próbował opowiedzieć o nieprawidłowościach w PINB na sesji Rady Powiatu Złotoryjskiego – nie został dopuszczony do głosu. Skierował do Prokuratury Rejonowej w Złotoryi doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Od kilku miesięcy na jego wniosek prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień oraz niedpopełnienia obowiązków przez urzędników PINB oraz złotoryjskiego starostwa. Nikomu z urzędników dotąd nie postawiono zarzutów.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Widać ja miałem więcej szczęścia, bo wobec mnie nikt się nie odważył postawić zarzutów pomimo, że sam autor artykułu sugerował, że złamałem prawo udostępniając publicznie nagrania z paszczy lwa i nazywanie spraw po imieniu. Mnie ten pan prokurator umorzył postępowanie przeciwko Burmistrzowi, argumentując, że ewidentne faszerstwo protokołu odbioru to dozwoloną omylka pisarska.
ani chibi prokuratorzy z komunistycznego nadania jak twierdzi niejaka stara pierdola.Tyle ze do sadow.A prokuratura jest najlepsza na swiecie pod panowaniem naszego sloneczka.
Ciekawy artykuł…
Jak widać najlepszą obroną jest atak.
Jak można oskarżyć niewinną osobę i jeszcze objąć nadzorem policyjnym???
A może by pomyśleć nad zmianą Prokuratury??,skoro w obecnej nic się nie dzieje (albo za dużo się dzieje ,bo ręka rękę myje)
Wydaje się oczywiste ,a zarazem przykre ,że przeciętny obywatel nie wygra z machiną urzędniczą ,która martwi się o ciepłe posadki swoje i kumpli po fachu….
Malo tego zarzuty stawia ten sam prokurator ktory nie widzi przestepstwa urzednika pinb z art 190 kk.Ponad rok trwa sledztwo w tej samej prokuraturze w sprawie mozliwosci popelnienia przestepstwa niedopelnienia obowiazkow przekroczenia urawnien przez urzednikow pinb oraz bylego starosty.Przypadek czy celowe dzialanie.