Zjednoczona Prawica chce, aby komisja etyki ukarała legnickiego posła Roberta Kropiwnickiego. Złożyła też wniosek o odwołanie go z funkcji przewodniczącego komisji odpowiedzialności konstytucyjnej i interweniuje u marszałka Sejmu. O co chodzi?
Komisja kierowana przez Roberta Kropiwnickiego przygotowuje dla Sejmu opinie do wniosków Platformy Obywatelskiej o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości w PiS-owskim rządzie Zbigniewa Ziobry. Obu zarzuca się łamanie konstytucji i innych ważnych ustaw. Argumentem za ukaraniem Kaczyńskiego oraz Ziobry mają być m.in. ustalenia sejmowych komisji śledczych: w sprawie śmierci Barbary Blidy i naciskowej.
Robert Kropiwnicki uznał, że postępowanie dowodowe w sprawie Zbigniewa Ziobry zostało zakończone. Dlatego już w najbliższą środę komisja odpowiedzialności konstytucyjnej przeprowadzi wstępne głosowanie nad pociągnięciem eksministra do odpowiedzialności konstytucyjnej. Posłowie Zjednoczonej Prawicy i pełnomocnik Ziobry próbowali odwlec ten moment, zgłaszając wnioski o przesłuchanie pięciu świadków, ale wiceprzewodniczący się na to nie zgodził. Według niego wszyscy wnioskowani świadkowie wcześniej składali zeznania przed komisją naciskową, więc ich słowa są w aktach.
- Takie zachowanie przewodniczącego, który sugeruje, że nie potrzeba słuchać świadków obrony przeczy wszelkim standardom postępowania karnego i ustawy o Trybunale Stanu – mówi Arkadiusz Mularczyka ze Zjednoczonej Prawicy, wiceprzewodniczący komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Podważając argumentację Kropiwnickiego przypomina, że wszyscy świadkowie występujący przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej byli słuchani także przez komisję naciskową.
- Przewodniczący Kropiwnicki zrobił zatem rozróżnienie na świadków obrony, których nie musi wzywać, i świadków oskarżenia, których słuchaliśmy w pewnych przypadkach nawet dwukrotnie – twierdzi Mularczyk, zarzucając legnickiemu posłowi stronniczość, brak obiektywizmu i nierespektowanie przynależnego każdemu prawa do obrony.
Jego zdaniem, z tego powodu opinia komisji odpowiedzialności konstytucyjnej obarczona będzie proceduralną wadą niweczącą dwa lata jej pracy. Zjednoczona Prawica złożyła w ubiegłym tygodniu trzy wnioski: o odwołanie szefa sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Roberta Kropiwnickiego, o ukaranie go przez komisję etyki poselskiej oraz o zajęcie się sprawą przez prezydium Sejmu.
- Ta procedura przed komisją ma charakter sądu kapturowego nad Zbigniewem Ziobrą – interpretuje wydarzenia Arkadiusz Mularczyk. – Przed wyborami Bronisław Komorowski potrzebuje sukcesów i potwierdzenia, że środowisko kandydata PiS-u obciążają działania prowadzone z naruszeniem prawa.
Poseł Robert Kropiwnicki widzi sprawę zupełnie odwotnie:
- Zbliżają się wybory. Dlatego Zjednoczenie Prawicy próbuje zablokować postawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu, choć komisja jest już gotowa do wydania opinii – mówi Robert Kropiwnicki.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI