Akcja zaczepiania legniczan na ulicy, wciągania ich do rozmowy lub zabawy trwa. Jej inicjatorzy stosują różne metody, by przechodnie przystanęli, odprężyli się, dali sobie chwilę luzu i spontanicznej radości. Wczoraj odważny wielopokoleniowy oddział zaczepny pod dowództwem aktorki Joanny Gonshorek przerzucał się kolorowymi zośkami przy Fontannie Neptuana.
Joanna Gonshorek krążyła między przechodniami z michą zosiek, zachęcając wszystkich – od dzieci do staruszków – by wzięli jedną do ręki i podrzucili. W kulminacyjnym momencie śmigało w powietrzu co najmniej z pół setki kolorowych piłeczek. Zośki lądowały na chodniku, na trawie, w wodzie u stóp Neptuna.
Wymyślona w Legnicy akcja ma być zachętą, by odejść od komputerów i zamiast toczyć rozmowy w wirtualnej, sztucznej rzeczywistości, spotkać się naprawdę – ze znajomymi i nieznajomymi – w parku, na ulicy, na podwórku. Zaczepki będą przenosić się w różne miejsca. Dziś od godziny 17 zaczepkowicze zamierzają grasować po osiedlu Kopernika (przy kościele Matki Bożej Królowej Polski i w okolicach Domu Kultury Kopernik). Jutro po siedemnastej będzie można ich spotkać na placu Słowiańskim. W piątek przeniosą się na ulicę Najświętszej Marii Panny. Codziennie będą wymyślać nowe sposoby na wciągnięcie legniczan do zabawy w zaczepki. Zośka już była, więc co teraz?