Złotoryjska policja zlikwidowała nielegalną jaskinię hazardu na terenie miasta i zatrzymała ukrywającego się tu 41-letniego recydywistę. Mężczyzna jest podejrzany o napady z bronią w ręku na miejscowe sklepy.
W środę 13 lutego osobnik w naciągniętej na twarz kominiarce wszedł do sklepu Żabka w Rynku. Miał przy sobie broń pneumatyczną. Celując z niej do obsługi żądał pieniędzy i telefonów komórkowych. W czwartek 14 lutego sytuacja powtórzyła się w sklepie As przy placu Reymonta.
- Łączna wartość skradzionej gotówki i mienia wyniosła ponad 12 tysięcy złotych – informuje st. sierż. Dominika Kwakszys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Rabusia uwieczniły kamery miejskiego monitoringu, co ułatwiło policji zadanie. 41-letni złotoryjanin został zatrzymany kilka godzin po zgłoszeniu, w jednym z lokali na terenie miasta, gdzie jak się okazało funkcjonował nielegalny salon gier hazardowych. Udało się odzyskać telefony komórkowe oraz część gotówki. Zabezpieczono także przedmiot, którym posługiwał się mężczyzna w trakcie rozbojów. Była to broń pneumatyczna typu wiatrówka.
- Zatrzymany był także poszukiwany w związku z dokonaniem kradzieży rozbójniczej, która miała miejsce w styczniu br. Wtedy podejrzany dokonał kradzieży telefonów komórkowych, elektronarzędzi i zegarków, a następnie w celu utrzymania się w posiadaniu zabranych rzeczy groził pokrzywdzonemu użyciem noża - mówi st. sierż. Dominika Kwakszys. -Wobec 41-latka, na wniosek policji i prokuratury, Sąd Rejonowy w Złotoryi zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwa w warunkach recydywy grozi mu kara pozbawienia wolności w wymiarze do 15 lat. W lokalu, w którym doszło do zatrzymania mężczyzny policjanci ujawnili cztery włączone nielegalne automaty do gier hazardowych. Urządzenia o łącznej wartości blisko 50 tysięcy złotych zostały zabezpieczone przez funkcjonariuszy Urzędu Celno-Skarbowego, którzy będą prowadzili postępowanie karno-skarbowe w stosunku do urządzającego nielegalne gry oraz właściciela lokalu.
FOT. POLICJA ZŁOTORYJA