Histeryczne reakcje wzbudza przeniesiona z Barcelony do Legnicy wystawa biżuterii inspirowanej krwią “There Will Be Blood”. Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej odczytano sygnowany przez 33 instytucje i stowarzyszenia protest przeciwko znieważaniu symboli religijnych i godności kobiet. Po południu modlono się na dziedzińcu Akademii Rycerskiej.
Biżuteria artystyczna jest prezentowana na tle archiwalnych plakatów z wizerunkami Matki Bożej i świętych oraz fotografii miesiączkującej dziewczyny w poplamionej krwią bieliźnie. Środowiska katolickie oraz Muzułmańska Grupa Religijna uznały to zestawienie za profanację. W ich opinii mówiąc o menstruacji autorzy wystawy poniżyli też kobiety, odebrali im itymność.
Adresowany do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego list odczytali na sesji koordynatorzy akcji protestacyjnej Barbara Makuch (Klub Gazety Polskiej) i Adam Wierzbicki (PiS). “Wystawione eksponaty przepojone są wulgarnością. Burzą ład moralny, etyczny i estetyczny, próbując wyzwolić najgorsze instynkty” – twierdzą sygnotariusze protestu. Pod listem podpisali się m.in. ks. Mirosław Deptuła z Parafii Katedralnej, ks. Lubomir Worhacz z Parafii Prawosławnej, senator Dorota Czudowska, Benedykt Ksiądzyna jako prezes Legnickiego Forum Samorządowego i Towarzystwa Pro Sinfonica, Stanisław Andrzej Potycz z Duszpasterstwa Ludzi Pracy `90. W sumie 33 osoby, stowarzyszenia i instytucje. Domagają się natychmiastowego wycofania z wystawy “bluźnierczych eksponatów”. Chcą, by prezydent “wyciągnął służbowe kompetencje wobec osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację”. Apelują do sponsorów “There Will Be Blood” o wycofanie swojego poparcia i środków finansowych. A od organizatorów wystawy oczekują publicznych przeprosin.
Gdy Adam Wierzbicki zaszarżował, że wystawa świadczy o braku szacunku prezydenta Legnicy wobec kobiet, Tadeusz Krzakowski, dotąd spokojnie słuchający jego wystąpienia, nie wytrzymał.
- Nie życzę sobie, żeby pan mówił o mnie w ten sposób – zaprotestował prezydent.
Musa Czachorowski, rzecznik prasowy Muzułmańskiego Związku Religijnego, wsparł legnicki protest. “Sprzeciwiamy się czynieniu ze zjawisk fizjologicznych pseudosztuki. Popieramy sprzeciw legnickiego środowiska chrześcijańskiego; jako społeczeństwo ludzi wierzących mamy prawo oczekiwać poszanowania wartości, które od wieków były i są drogie ogromnej większości Polaków różnego pochodzneia i różnych wyznań, także nam, polskim muzułmanom”.
Zdaniem Zbigniewa Kraski, dyrektora Galerii Sztuki, larum podniesione przez środowiska chrześcijańskie świadczy o totalnym niezrozumieniu przesłania wystawy “There Will Be Blood…”. Tam, gdzie protestujący dopatrują się szargania godności, jest w istocie szacunek i podziw dla kobiet. Każdy z eksponatów nawiązuje do tytułowego motywu krwi, będącej symbolem życia, straty, cierpienia, wojny, narodzin, siły, intymności, bólu, nadziei, radości, smutku, początku lub końca. Aranżacja ma podkreślić metafizyczny wymiar poruszanej tematyki i podkreślić jej artystyczny wydźwięk.
- Wystawa między innymi odsłania i pokazuje w aurze świętości to, z czym kobieta żyje na co dzień – mówi Zbigniew Kraska. Jako dyrektor galerii, chciałby, by sztuce towarzyszyły emocje. Boli go, że w tym przypadku są to złe emocje. Ataki na “There Will Be Blood…” uważa za nieprzemyślane i bezzasadne. W księdze gości, odwiedzający wystawę nie zostawili ani jednego śladu zniesmaczenia czy oburzenia. Przeciwnie: każdy wpis to aplauz i zachwyt. “Fascynujące”, “Wreszcie odkrywanie zakrytego. Takie wystawy są konieczne”, “burzyć konwenanse! Łamać konwencje” – piszą ci, którzy widzieli “There Will Be Blood…”
Wystawa została zorganizowana i ufundowana przez arystę i kuratora Piotra Rybaczyka. Sfinansowała ją Galeria La Basilica z Barcelony. Ekspozycja była pokazywana kilka miesięcy temu na międzynarodowych targach biżuterii w Barcelonie, a nastepnie w Galerii La Basilica. Nigdzie nie budziła takich negatywnych emocji jak w Legnicy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI