W sobotę w lesie w okolicach Rudnej rozbił się niewielki samolot. Awionetka uczestniczyła w policyjnej akcji wymierzonej w złodziei z Lubina. W pilotowanej przez 27-letnią kobietę maszynie leciał jeszcze 33-letni policjant. Oboje przeżyli wypadek. Zostali przewiezieni do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Do wypadku doszło około godz. 13.25 w trakcie lotu służbowego. Awionetka wspierała akcję lokalnej policji wymierzonej przeciwko złodziejom z okolic Lubina – informuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, która bada okoliczności wypadku. – Na pokładzie maszyny marki Aeroprakt 22 SP-YDU produkcji ukraińskiej wykonanej w 2012 r. znajdowały się 2 osoby. Była to 27-letnia pilota – pracownik cywilny dolnośląskiej Policji oraz 33-letni policjant. Awionetka spadła na ziemię z niedużej wysokości w okolicach lasu wcześniej zahaczając o drzewa. Natychmiastowej pomocy osobom znajdującym się na pokładzie udzielili znajdujący się w okolicy funkcjonariusze lubińskiej komendy. Rannych przewieziono do szpitali we Wrocławiu. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż życiu obojgu pasażerów samolotu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ich ogólny stan zdrowia jest dobry. Poważniejszych obrażeń ciała doznała kobieta pilotująca maszynę. Obrażenia te jednak nie są obrażeniami ciężkimi i nie zagrażają jej życiu.
Niezwłocznie po zdarzeniu na miejsce wypadku lotniczego pojechali prokuratorzy. Na ich polecenie zabezpieczono miejsce zdarzenia i przystąpiono do przeprowadzenia oględzin. Na polecenie prokuratora od razu przesłuchiwani też zostali świadkowie zdarzenia – policjanci oraz okoliczni mieszkańcy, którzy widzieli upadek samolotu. Czynności te prowadzone są również dzisiaj od wczesnych godzin porannych. Zakończone zostaną najprawdopodobniej dopiero późnym popołudniem. W oględzinach biorą również udział specjaliści z Wojskowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych z Inspektoratu w Poznaniu.
Na obecnym etapie postępowania nie można jeszcze odpowiedzieć, czy przyczyną wypadku był błąd pilotażu, czy też awaria maszyny.
Okoliczności te wyjaśni śledztwo prowadzone przez legnicką prokuraturę okręgową.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Legnicy, oprac. PEKA