W opublikowanym przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wykazie linii kolejowych przeznaczonych do likwidacji jest kilka z regionu legnickiego. Na niektórych (jak np. 29-kilometrowej trasie Złotoryja – Rokitki) PKP już zakończyła demontaż infrastruktury, inne tory czekają na rozbiórkę.
Na listę trafiła m.in. 73-kilometrowa linia nr 302 z Rokitek do Kożuchowa, linia nr 331 Jawor – Roztoka (14 km) oraz linia nr 323 z Nowej Wsi Grodziskiej do Raciborowic Górnych. Wszystkie one prowadzą przez obszary tzw. komunikacyjnego wykluczenia, słabo powiązane z większymi ośrodkami, (Legnicą, Lubinem, Jelenią Górą, Bolesławcem, Świdnicą). Rozbiórka torów trwale pozbawi je szansy na rozwój.
W wykazie przeznaczonych do rozbiórki jest linia nr 312 z Marciszowa do Jerzmanic Zdroju. To 33 kilometry torów zarośniętych samosiejkami i częściowo rozkradzionych przez złodziei złomu. Od lat 90-tych społecznicy z Marciszowa próbowali je przywrócić do życia, organizując np. spektakularny przejazd drezyną i przekonując samorządowców do przejęcia trasy od kolei. Bezskutecznie.
Fragment z Jerzmanic Zdroju do Lwówka Śląskiego, na którym bardziej zależy samorządowcom, jest bezpieczniejszy – nie trafił na listę linii do rozbiórki. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe byłaby gotowa przekazać go marszałkowi Dolnego Śląska, o ile zapadnie decyzja o reaktywacji połączeń pasażerskich na trasie z Legnicy do Jeleniej Góry przez Złotoryję, Lwówek Śląski, Wleń. Rozmowy trwają.
Decyzje o likwidacji linii kolejowych pochodzą sprzed roku 2016.
FOT. PIXABAY.COM/ cocoparisiene