Prokuratura jest już po sekcji zwłok młodego górnika z ZG Rudna, który 7 października nie wyjechał po pierwszej zmianie na powierzchnię. Po 30-godzinnej akcji jego ciało znaleziono w wyłączonym z eksploatacji wyrobisku. Według biegłego z zakresu medycyny sądowej mężczyzna zasłabł i zachłysnął się szlamem.
Wstępne wyniki sekcji nie wskazują na udział osób trzecich. Na ciele górnika nie ma śladów jakichkolwiek obrażeń. Według prokuratury konieczne są jednak dalsze badania, by wyjaśniać, dlaczego mężczyzna zasłabł.
Zmarły pracował pod ziemią zaledwie przez miesiąc. Gdy w sobotę 7 października nie wyjechał z resztą kolegów, kopalnia wszczęła akcję poszukiwawczą. W niedzielę ratownicy odnaleźli zaginionego. Niestety, nie żył. Wyższy Urząd Górniczy oraz Prokuratura Rejonowa w Lubinie niezależnie od siebie wyjaśniają okoliczności wypadku.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI