- Wierzę głęboko, że legniczanie raz jeszcze zaufają Tadeuszowi Krzakowskiemu. Hasło „Zmieńmy Legnicę” wydaje mi się z gruntu fałszywe, bo ona przecież cały czas zmienia się na lepsze – mówi Wojciech Cichoń. Z radnym, przewodniczącym klubu KWW Tadeusza Krzakowskiego i kandydatem na radnego nowej kadencji rozmawia Piotr Kanikowski.
Obserwuję Pana pracę na sesji. Zauważyłem, że wkracza Pan do akcji zawsze, gdy opozycja przypuszcza najsilniejsze ataki na prezydenta. Odpowiada Panu taka rola bodyguarda?
- Funkcja przewodniczącego klubu Komitetu Wyborczego Wyborców Tadeusza Krzakowskiego sama z siebie zobowiązuje mnie do takiej roli. Dobrze czuję w takich polemikach. Zwłaszcza, gdy opozycja – mająca święte prawo do krytyki – zaczyna działać nie fair, populistycznie, tylko pod media. Temperament, szacunek dla obowiązującego prawa i troska o miasto nie pozwalają mi zostawiać takich rzeczy bez komentarza.
Na czym zatem polega rola opozycji w samorządzie? Czego jej nie wolno?
- Rolą opozycji jest przyglądać się temu, co robi władza, oceniać to, wyrażać w dopuszczony prawem sposób. Opozycja może składać wnioski czy wychodzić z inicjatywami uchwałodawczymi – wszystko to regulują przepisy. Nikt jednak – obojętnie po której stronie stołu siedzi podczas sesji – nie powinien wypowiadać się w kwestiach, w których nie jest przygotowany. Nikt nie powinien wymądrzać się publicznie, jeśli nawet nie przeczytał wcześniej dostarczonych dokumentów. Piętnuję zachowania, w których nie chodzi o to, by prowadzić rzeczową polemikę na bazie faktów, tylko błyszczeć przed mediami. To nie o to chodzi w samorządzie.
Jak Pan ocenia mijającą kadencję? Wydarzyło się w niej coś, z czego jest Pan osobiście szczególnie dumny?
- To był ciekawy czas. Zrewitalizowana została część Zakaczawia, wyremontowaliśmy kolejne kilometry dróg, powstały ścieżki rowerowe, z inicjatywy Prezydenta Tadeusza Krzakowskiego uruchomiony został Legnicki Budżet Obywatelski oraz została uchwalona przez Radę Miejską Strategia Rozwoju Miasta Legnicy na lata 2015-2020 plus, itd. To niewielka część zdarzeń, które miały miejsce w minionej kadencji..To jednak dowód na to, że nasze miasto żyje i ciągle się zmienia na lepsze. Dumny jestem, tak jak i moje koleżanki i koledzy z Klubu Radnych KWW Tadeusza Krzakowskiego, z naszej inicjatywy w sprawie uchwały Rady Miejskiej Legnicy dotyczącej powołania Miejskiej Rady Seniorów. Seniorzy naszego miasta mają swoją Radę.
Dlaczego uważa Pan radę seniorów za ważny element legnickiej samorządności?
- Po pierwsze, jak wynika ze statystyk, nasze społeczeństwo się starzeje. Po drugie, seniorzy są obecnie bardzo aktywni, co jeszcze kilkanaście lat temu nie było wcale regułą. Wiążę tę cechę z bardzo wyraźną zmianą, jaką przeszła Polska po 1989 roku i z możliwościami aktywnego działania, jakie dziś stwarza państwo i samorząd. Inna jest także baza ekonomiczna. Dlatego celowe wydało nam się powołanie gremium doradczo-opiniującego, które będzie reprezentować środowisko legnickich seniorów w sprawach ich dotyczących.
Z jakimi sprawami przychodzili do Pana mieszkańcy w tej kadencji i jakie są efekty Pańskich interwencji?
Dominowały kwestie mieszkaniowe. Mieszkańcy szukali pomocy w załatwieniu mieszkania zastępczego lub zamiany mieszkania na inne. Okazuje się, że to problem, który nie do końca został rozwiązany, choć na tle innych miast, Legnica wykonała bardzo duży krok naprzód. Świetnym posunięciem gminy było zaangażowanie się kilka lat temu w Towarzystwo Budownictwa Społecznego, dzięki czemu kilkaset rodzin zamieszkało na terenach przylegających do Lasku Złotoryjskiego i w budynku dawnego szpitala zakaźnego przy ul. Daszyńskiego.
Ma Pan jakąś rzecz, której chciałby w tej następnej kadencji dopilnować?
- Uważam, że Rada Miejska jest od tego, żeby stanowić dobre prawo miejscowe. To jest jej podstawowa wynikająca z ustawy funkcja. Z tejże ustawy wynika także i to, że radny reprezentuje wspólnotę samorządową. Patrząc przez ten pryzmat, pojedyncze potrzeby należy dostrzegać w kontekście całego miasta. Moim zdaniem, trzeba po prostu sukcesywnie wdrażać w życie zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta zadania inwestycyjne ponieważ na to miasto w tej chwili stać. A ponadto niedawno Rada Miejska uchwaliła zaproponowaną przez Prezydenta Miasta Strategię Rozwoju Miasta Legnicy na lata 2015-2020 plus. Jest tam zapisanych wiele bardzo potrzebnych, ważnych i ambitnych celów. Osobiście cieszę się z tego, że po wielu latach potyczek teren tzw. byłego lotniska nabierze charakteru gospodarczego. Strategia oraz wcześniejsze uchwalone Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Miasta Legnicy temat zamykają. Teraz należy przystąpić do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który pozwoli na realne wykorzystanie gospodarczego potencjału tego fragmentu miasta.
W tej kampanii wyborczej pojawiło się kilka chwytliwych haseł. Ciekaw jestem, co Pan na przykład myśli o bezpłatnej komunikacji miejskiej, czyli pomyśle Tymoteusza Myrdy.
- To jest demagogia i propaganda wyborcza. Takie rozwiązanie funkcjonuje póki co w Lubinie, ale mieszkańcy już mówią, że prezydent Raczyński będzie się z tego wycofywać. Sądzę, że to działanie tylko na potrzeby kampanii wyborczej. Mieszkańcy Legnicy dobrze oceniają działającą u nas komunikację publiczną. Jest spora grupa pasażerów korzystająca z różnego rodzaju ulg, ustawowych i wynikających z uchwały rady miejskiej. Ci, którzy jeżdżą do pracy własnymi samochodami, po wprowadzeniu darmowych przejazdów nadal będą nimi jeździć, bo to po prostu wygodniejsze. Poza tym na bezpłatną komunikację trzeba mieć duże pieniądze.
Inny modny temat też dotyczy pieniędzy. Jarosław Rabczenko postuluje zwiększenie z 2 do 6 milionów złotych puli na Legnicki Budżet Obywatelski.
- Warto pamiętać, że inicjatorem LBO był prezydent Tadeusz Krzakowski. Byliśmy jednym z pierwszych polskich samorządów, który się na to zdecydował. Dostrzegamy 24-procentowy wzrost zainteresowania głosowaniem nad LBO . To potwierdzenie, że pomysł był trafiony. Także dlatego, że wyzwolił zaangażowanie mieszkańców w swoje najbliższe otoczenie. Moim zdaniem, to co inni opowiadają o ilości środków, jakie można by przeznaczyć w chwili obecnej na LBO, nie ma realnych podstaw. W kampanii wyborczej można, niestety, bezkarnie łudzić ludzi takimi nadziejami, co robi pan Rabczenko. Nie wykluczam, że w przyszłości dojdziemy do trochę większych kwot. Dziś budżetu nie stać na taki krok.
Platforma Obywatelska idzie do wyborów głosząc potrzebę zmiany. Prezydent Tadeusz Krzakowski zapowiada kontynuację. Myśli Pan, że potrzeba stabilności przeważy?
- Wierzę głęboko, że legniczanie raz jeszcze zaufają Tadeuszowi Krzakowskiemu. Hasło „Zmieńmy Legnicę” wydaje mi się z gruntu fałszywe, bo ona przecież cały czas zmienia się na lepsze. Wystarczy przypomnieć sobie, jak nasze miasto wyglądało jeszcze nie tak dawno, i porównać z tym, jak wygląda teraz. Hasło PO do mnie zupełnie nie trafia. Wymyślili je partyjni spindoktorzy, sądząc, że ludzie za tym pójdą. Prezydent Tadeusz Krzakowski i nasz komitet proponuje bezpieczny, zrównoważony, systematyczny i konsekwentny rozwój naszego miasta w ramach istniejących możliwości finansowych i w zgodzie z prawem. Jestem przekonany, że Legnica z jej potencjałem jest skazana na sukces.
FOT. FACEBOOK
Skazani to możecie być chłopaki dziewczynki po audycie w ratuszu, a odsiadki dokonacie poza miastem. To już najwyższy czas.
Skazani to możecie być chłopaki dziewczynki po audycie w ratuszu, a odsiadki dokonacie poza miastem. To już najwuższy czas.