Radny Adam Bartnicki wygrał głosowanie na przewodniczącego Rady Miejskiej w Złotoryi. Ale ponieważ pojawiły się wątpliwości co do wzoru kart, głosowanie po przerwie powtórzono. Za drugim razem Adam Bartnicki przegrał z Waldemarem Wilczyńskim. Przewodniczącym został Wilczyński, ale są podstawy, by kwestionować ten wybór.
W Radzie Miejskiej Złotoryi zasiada 15 radnych. Na stanowisko przewodniczącego zgłoszono dwóch doświadczonych: kierownika wydziału budownictwa w starostwie Waldemara Wilczyńskiego z ekipy Barbary Zwierzyńskiej-Doskocz (KWW DziałajMy Razem) i byłego zastępcę komendanta policji Adama Bartnickiego, który do rady wszedł z własnego komitetu.
W pierwszym głosowaniu na Bartnickiego oddano 7 głosów, a na Wilczyńskiego 6. Z urny komisja skrutacyjna wyciągnęła również dwa głosy nieważne. Bartnicki wygrał więc bezwzględną większością głosów, która – zgodnie z uchwałą Trybunału Konstytucyjnego z 20 września 1995 roku – “oznacza co najmniej o jeden głos więcej od sumy pozostałych ważnie oddanych głosów, to znaczy przeciwnych i wstrzymujących się”.
W tym momencie część rady zakwestionowała wzór kart do głosowania. Obok nazwisk i pól do postawienia krzyżyka za wybranym kandydatem umieszczono na nich pole na krzyżyk “przeciw”. Dla dwóch radnych okazało się to mylące – postawili obok tego samego nazwiska zarówno krzyżyk “za”, jak i krzyżyk “przeciw”.
Próbując wybrnąć z tej sytuacji, zdecydowano się powtórzyć głosowanie z odpowiednio uproszczonym wzorem karty. W powtórzonym głosowaniu Bartnicki miał 7 głosów, a Wilczyński 8. Na tej podstawie Waldemar Wilczyński przejął prowadzenie sesji jako nowo wybrany przewodniczący rady.
Są podstawy, by kwestionować ten wybór. Jeśli któryś z radnych zdecyduje się napisać skargę, to wojewoda oraz sąd administracyjny będą musieli podjąć decyzję, kto w świetle prawa jest przewodniczącym Rady Miejskiej w Złotoryi: Adam Bartnicki czy Waldemar Wilczyński. Kluczową kwestią może okazać się ocena kart użytych w pierwszym głosowaniu. Jeśli były zgodne z prawem, to głosowanie było ważne, czyli nie istniał powód, aby je powtarzać.
FOT. ZLOTORYJA.PL
Do JASIEK Mam wrażenie, że dąży Pan do absurdu. Moim zdaniem, nawet rubryka “przeciw” na karcie do głosowania, była niepotrzebna, bo głos za kandydatem A oznacza automatycznie głos przeciwko kandydatowi B. Prawo do wstrzymania się od głosu zostało zagwarantowane radnym w takim samym stopniu, w jakim miał je Pan uczestnicząc np. w wyborach samorządowych: wystarczyło nie postawić na karcie krzyżyka. Gdyby uprzeć się przy Pańskiej wersji, to karta z powtórki głosowania na opisanej wyżej sesji miała tę samą wadę a dodatkowo nie umożliwiała zagłosowania przeciw, prawda? Absurd? Absurd. Nie ma Pan racji. Sprawę ustalania bezwzględnej większości podczas głosowania Trybunał Konstytucyjny wyłożył tak prosto, że nie ma o co się spierać. “Bezwzględna większość głosów” (…) oznacza co najmniej o jeden o jeden głos więcej od sumy pozostałych WAŻNYCH głosów”. Podawał Pan ekstremalny przykład rady składającej się z 15 radnych, w której z urny wyciąga się 14 głosów nieważnych i jeden ważny. Pisze Pan, że ten jeden nie jest bezwzględną większością głosów. Ale w świetle uchwały Trybunału on jest bezwzględną większością głosów, bo to o jeden więcej niż suma pozostałych ważnie oddanych głosów. Zamiast zabaw w interpretacyjne sztuczki, od radnych oczekuję, że będą potrafili świadomie i odpowiedzialnie podejmować decyzje.
Moja interpretacja jest następstwem właśnie tej uchwały Trybunału Konstytucyjnego, gdzie sędziowie Trybunału ustalają dla większości bezwzględnej sumę “przeciw” i “wstrzymujących się”. Głosowanie jest tajne a co za tym idzie “wstrzymujący się” także głosuje nie publicznie lecz na karcie i taki zapis musi być. Wadliwa karta do głosowania bez zapisu “wstrzymuję się” wykluczyła w głosowaniu opcję “wstrzymuję się” a co za tym idzie głosowanie jest dotknięte bezwzględną nieważnością z uwagi że głosujący nie miał takiej możliwości wyboru jak wstrzymanie się od głosowania a skreślając dwa krzyżyki przy kandydacie “za” i “przeciw” bądź wrzucił kartę do urny bez żadnych krzyżyków czynił głos nieważnym. Głosy nieważne nie podlegają sumowaniu.
DO JASIEK. Nie mam kompetencji, by oceniać prawidłowość karty do głosowania, wiem tylko, że podobny wzór stosuje Państwowa Komisja Wyborcza przy wyborach samorządowych. W Chojnowie na przykład, gdzie jedynym kandydatem na burmistrza był Jan Serkies, wyborcy mieli na karcie do głosowania pole “za” i pole “przeciw”. Ośmieliłem się wcześniej polemizować z Panem tylko dlatego, że w odróżnieniu od Niego znałem uchwałę Trybunału Konstytucyjnego dogłębnie wyjaśniającą, co znaczy “bezwzględna większość głosów”. Pozdrawiam.
Nie musi być, Naczelny Sąd Administracyjny się wycofał z tego w 2012 roku, uchylając swój wcześniejszy wyrok
Jak w tajnym głosowaniu wyrażona na karcie do głosowania jest opcja “wstrzymał się”, oczywiście taka powinna być kratka, czy była ?
Gadasz bzdury
Do Redaktora, Panie Piotrze istotnym problemem jest w pierwszym głosowaniu “wadliwość kart do głosowania” jeżeli tam było przy nazwisku “za” i “przeciw” to ta uchwała Trybunału Konstytucyjnego jest zbędna. Bowiem należało zinterpretować co oznacza przy kandydacie “za” i “przeciw” i jednocześnie brak krzyżyków przy nazwisku kontrkandydata. Czy oba skreślenia wskazują tego kandydata ? Czy jest to głos ważny ? Czy jest to wstrzymanie się ? Głosowanie powtórzono i ta czynność prawna ma znaczenie.
DO JASIEK: Nie ma Pan racji. Tutaj jest link do uchwały Trybunału Konstytucyjnego, gdzie dokładnie tę kwestię wyjaśniono: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19951140556/T/D19950556L.pdf
Pani mecenas się pomyliła i poprosiła o przerwę
włącz komentarz Pani mecenas przy głosowaniu pierwszym 7:6, “nie uzyskano bezwzględnej większości głosów”
Jasiek wie lepiej od Trybunału Konstytucyjnego
bezwzględna większość głosów zawsze obliczana jest w stosunku do liczby głosujących, w dniu dzisiejszym w przypadku rady miejskiej 15 osobowej oznaczało że 8 głosów jest liczbą stanowiąca bezwzględną większość. W pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów. W drugim głosowaniu Pan Wilczyński uzyskał 8 głosów co stanowi bezwzględną większość i jest Przewodniczącym Rady Miasta Złotoryja. Nie oblicza się bezwzględnej większości w stosunku do głosów ważnych, np z 15 osobowej rady, 14 głosów nieważnych i 1 głoś ważny, nie oznacza to że wybrano przewodniczącego 1 ważnym głosem