Wacław Szetelnicki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Legnicy, przedstawił swój program wyborczy. Jak twierdzi, konstruując go opierał się na opiniach mieszkańców, podobnie jak jego rywal z Platformy Obywatelskiej. Stąd liczne podobieństwa. Dlaczego mając zbliżone pomysły na miasto nie zjednoczyli sił do walki z prezydentem Tadeuszem Krzakowskim?
Według Adama Lipińskiego, wiceprezesa PiS, diabeł tkwi w szczegółach. Platforma Obywatelska jest rozbita, o czym świadczy chociażby wystawienie dwóch list do rady miejskiej w Legnicy (jednej oficjalnej, partyjnej, i drugiej obywatelskiej pod szyldem Porozumienie dla Legnicy). W domyśle, nie wiadomo, z którą z tych grup należałoby negocjować.
- Poza tym PO ma tendencję do skręcania na lewo, co oznaczałoby samobójstwo – mówi Adam Lipiński. Podkreśla, że w listopadowych wyborach, głównym przeciwnikiem kandydata PiS-u na prezydenta będzie Tadeusz Krzakowski. Choć wierzy w sukces Wacława Szetelnickiego, nie wyklucza poparcia innego konkurenta Tadeusza Krzakowskiego, gdyby doszło do drugiej tury. Lipiński zaznacza jednak, że to decyzja polityczna i musiałaby zapaść na wyższym szczeblu.
Summa summarum PiS próbuje przejąć władzę w Legnicy wystawiając własnego kandydata na prezydenta (Wiesława Szetelnickiego) i wspierając go silnymi listami do rady miejskiej.
- Liczymy na wynik dwukrotnie lepszy od tego sprzed czterech lat – zapowiada Adam Lipiński.
Cztery razy temu na kandydatów PiS-u do rady miejskiej zagłosowało 5661 legniczan (18,67 proc wszystkich głosujących). Ewa Szymańska jako kandydatka na prezydenta Legnicy uzyskała poparcie na poziomie 4557 głosów (14,56 proc).
“Legnica to Ty i Ja, Legnica to My” – głosi hasło Wacława Szetelnickiego. Program składa się z 10 punktów.
Zdaniem kandydata PiS, należy powołać społeczną radę przedsiębiorców i biznesu, która będzie doradzać prezydentowi, jak zahamować odpływ mieszkańców Legnicy i inwestorów do sąsiednich gmin. Szetelnicki zamierza wdrożyć oszczędności w administracji, m.in. ograniczając do minimum skład władz spółek komunalnych. Będzie walczył o utrzymanie miejsc pracy i wspierał lokalnych przedsiębiorców. Poruszony stanem zabytkowego gmachu po Dresdner Banku i byłego klasztoru przy ul. Chojnowskiej oraz brakiem tzw. “zielonej fali”, chce zadbać o harmonię i równomierny rozwój miasta. Uważa, że trzeba przebudować skrzyżowanie ul. Sikorskiego i Iwaszkiewicza na rondo, aby usprawnić przejazd. Obiecuje poprawę dróg osiedlowych i nowe bezpłatne parkingi. Usługi publiczne powinny być tańsze (chce np., by uczniowie spieszący do szkół mogli za darmo jeździć miejską komunikacją). Jest za podwyżkami dla pracowników MOPS-u, ale też za rozszerzeniem zakresu ich obowiązków, bo – jak twierdzi – ubóstwo legniczan jest problemem miasta. W zakresie kultury postuluje remont Teatru Letniego na potrzeby Legnickiej Orkiestry Symfonicznej. Szukając sposobu, by przejeżdżające przez Legnicę autobusy dalekobieżne zatrzymywały się w mieście, zwraca uwagę na brak toalety na dworcu.
- Mniej reklamy i promocji. Więcej rzeczywistej pracy i realizowania potrzeb mieszkańców – głosi Wacław Szetelnicki.
- Mam nadzieję, że wejdziemy do drugiej tury – liczy wiceprezes PiS Adam Lipiński. – Układ w Legnicy jest zamknięty, ale zamierzamy go rozbić.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI