Pierwsza część obwodnicy Złotoryi – od zjazdu przed Kozowem do Wilczej Góry – jest w fazie prac projektowych. Rozpoczęcie budowy jest zaplanowane na listopad br – poinformowała nas Małgorzata Nowakowska, menagęr do spraw komunikacji w biurze zarządu Eurovia Polska.
Na mocy umowy z Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei Eurovia Polska, jako zwycięzca przetargu, zajmuje się zarówno projektowaniem, jak i wykonaniem drogi. Gdy 10 miesięcy temu ogłaszano tą decyzję, wbicie pierwszej łopaty obiecywano na wiosnę 2018. Ten termin, jak widać, się przesunął o kilka miesięcy. Nie zmienia to faktu, że na przeprowadzenie całej inwestycji wykonawca ma 36 miesięcy (od daty podpisania umowy).
Obwodnica ma połączyć drogi wojewódzkie nr 384 (Legnica – Złotoryja) i nr 328 (Złotoryja – Jelenia Góra) obchodząc miasto od południa. Została wymyślona między innymi po to, aby tranzyt (m.in. ciężarówki z kruszywem z okolicznych kamieniołomów) nie rozjeżdżały zabytkowego centrum Złotoryi.
Ze względów finansowych inwestor – Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego – postanowił budować obwodnicę Złotoryi etapami. Odcinek, który zbuduje Eurovia (od Kopacza do skrzyżowania z drogą powiatową 2610D w rejonie Wilkowa) będzie kosztował prawie 36,5 mln zł. Na dalszą część trasy (trzykilometrowy odcinek, dzięki któremu obwodnica połączy się z drogą nr 328 Złotoryja-Jelenia Góra) UMWD nie ma na razie pieniędzy. W pierwszym etapie obwodnica będzie więc w zasadzie tylko wygodniejszym dojazdem od strony Legnicy do zakładów w złotoryjskiej podstrefie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Aby wjechać na obwodnicę, kierowcy jadący drogą nr 384 z Legnicy do Złotoryi będą musieli za przejazdem kolejowym skręcić w lewo, na Jawor. Po ok. 300 metrach wjadą na rondo, które będzie początkiem obejścia. Mostem na 5 filarach przekroczą Kaczawę, ominą osiedle Kopacz od południowego-wschodu i nasypem dojadą bezpośrednio do drogi powiatowej 2620 (Wilków – Lena). Potem część z nich pewnie zaklnie, bo obwodnica się urwie w środku pola. Do drogi nr 328 na Jelenią Górę będą mogli dojechać zwykłą powiatówką, o ile ich pojazdy ważą mniej niż 5 ton. Cięższe samochody będą musiały skręcić w ul. Bolesława Krzywoustego i wjechać do Złotoryi na światłach.
FOT. PIXABAY.COM
RYC> DOLNOŚLĄSKA SŁUŻBA DRÓG I KOLEI
Drukuj
Email
Takie decyzje zapadają na szczeblu krajowym. Jawor ma posła, Chojnów od XIX wieku leży na głównym trakcie komunikacyjnym. Szlaki komunikacyjne wytyczono na długo przed tym jak Polska powróciła po wiekach na te ziemie.
Widocznie Anonimie nie mieszkasz w Złotoryi, skoro piszesz te słowa, które świadczą o totalnej nieznajomości problemów komunikacyjnych miasta.
Nie dość że ta droga nie ma większego sensu to jeszcze robiona na raty Złotoryja to takie komunikacyjne zadu**e kolei nie ma ino wiszące tory drogi ekspresowej też autostrada mówi się zjazd Złotoryja a przeca to Wilczyce to chyba powiat Legnicki bliżej to Legnicy Jawor ma S3 a tu budowa drogi bez sensu nie można było poprowadzić bliżej S3 oczywiście Jawor może Chojnów może a u nas nic nie można się dziwić że młodzież wyjeżdza .