Prokuratura Okręgowa w Legnicy prowadzi czynności sprawdzające w sprawie awarii pieca zawiesinowego w Hucie Miedzi w Głogowie. Śledztwo mogłoby odsłonić sekrety “układu hutniczego”, który według byłego prezesa KGHM Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego jest jedną z patologii Polskiej Miedzi.
Dzień przed swoim odwołaniem Radosław Domagalski-Łabędzki udzielił wywiadu Dziennikowi Gazecie Prawnej. Wspomniał w nim o wniosku, który zarząd KGHM skierował 23 lutego do Prokuratury Okręgowej w Legnicy i mocnych przesłankach, że awaria pieca zawiesinowego w głogowskiej hucie była wynikiem nieprawidłowości. Do awarii doszło w październiku 2017 roku. Huta stanęła na długie tygodnie, w wyniku czego spółka straciła kilkaset milionów złotych.
Wywiad przynosi również informację, że wkrótce KGHM będzie dysponował wynikami kontroli realizacji programu modernizacji hutnictwa w KGHM. Eksprezes przypuszczał, że raport będzie zawierał wiedzę o funkcjonowaniu patologii, którą nazwał ‘układem hutniczym”. Nie wykluczał skierowania do prokuratury kolejnych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Teraz walka z “układem hutniczym” (lub wykazanie, że żaden układ nie istnieje) spada na barki następców Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego.
Sprawa awarii pieca zawiesinowego została zarejestrowana i jest prowadzona w Prokuraturze Okręgowej w Legnicy pod sygnaturą.PO II Ds.5.2018. Dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków. Według zawiadomienia KGHM, sprawca lub sprawcy mieliby nie tylko doprowadzić do wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w związku z awarią pieca zawiesinowego w Hucie Miedzi Głogów ale też narazić pracowników huty na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. chodzi o to, że 100-kilogramowy spiek z pyłów, który utworzył się w kotle, oderwawszy się od pieca upadł w miejsce, w którym wcześniej znajdowali się ludzie.
- Trwają czynności sprawdzające w tej sprawie w trybie art.307 k.p.k. – informuje prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI