POLMED
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Truciciel? Może – ale legnicka policja ma też inne hipotezy

Przez   /   30/03/2018  /   1 Comment

Według legnickiej policji, nie ma jednoznacznego dowodu, że na osiedlu Sienkiewicza ktoś celowo truje koty i psy . – Dochodzenie zakłada także inne wersje: że zwierzęta były chore lub zjadły przypadkowo trutkę na szczury – mówi mł. asp. Jagoda Ekier z zespołu prasowego komendy. Mieszkańcy komentują, że to bzdura.

3 martwe koty, 1 martwy pies. To przypadki nagłych zgonów zwierząt z osiedla Sienkiewicza oficjalnie zgłoszone legnickiej Komendzie Miejskiej Policji. Tylko ich dotyczy dochodzenie.

- Jesteśmy po sekcji zwłok kotów. Wysłaliśmy materiał do badań toksykologicznych, które być może pozwolą wykluczyć którąś z wersji przyjętych na tym etapie – mówi mł. asp. Jagoda Ekiert.

Rozmawiam z Anetą Zawadą-Welter, która wspólnie z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami rozwieszała na osiedlu ostrzeżenia przed trucicielem. Okazuje się, że policja zna tylko czubek góry lodowej. Aktualnie na liście poszkodowanych jest 11 osób. Niektórzy z nich stracili nie jedno, ale kilka zwierząt. Przyjaciółce Anety Zawady-Welter w ciągu 2 lat otruto siedem kotów.

- Właśnie wiozę na komendę policji pismo w tej sprawie – mówi Aneta Zawada-Welter. Mieszkańcy mają swoje podejrzenia i chcą, by funkcjonariusze je sprawdzili. Zabezpieczyli też do badań podrzuconą na jedną z posesji kanapkę oraz wymiociny psa, który zjadł spreparowaną przez truciciela rybę. Trzy osoby, którym w ten sposób uśmiercono pupila, z własnych pieniędzy zleciły badania toksykologiczne swych zwierząt.

Hipoteza, jakoby koty i psy ginęły przez trutkę na szczury, to – jak twierdzą mieszkańcy osiedla – bzdura. Trutka na szczury uśmierca powoli, przez 2-3 dni, a ich zwierzęta giną nagle w kilkadziesiąt minut po połknięciu znalezionej na spacerze ryby, kanapki, pasztetu. Umierają w męczarniach, bo jakaś tajemnicza substancja natychmiast atakuje centralny układ nerwowy i powoduje wiotczenie mięśni. Lekarze weterynarii, u których ludzie szukali pomocy, potwierdzają, że są bezsilni wobec tak szybko działającej toksyny.

Z tego samego powodu błędne jest policyjne założenie, że zwierzęta były chore.

- Nafaszerowane trucizną przysmaki są podrzucane za ogrodzenia prywatnych posesji, ale można się na nie natknąć także w miejscach ogólnodostępnych – mówi Aneta Zawada-Welter. – To zagrożenie dla dzieci. Jeśli ważący 30 kilogramów labrador schodzi w ciągu 30 minut po zjedzeniu “przysmaku” i nie można go uratować, to co będzie z o połowę mniejszym malcem jeśli zaciekawi go podobne znalezisko? Uważam, że najgorszą rzeczą, jaką może zrobić policja, jest zlekceważenie tej sprawy.

FOT. PIXABAY.COM/ MIKTIMA

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2423 dni temu dnia 30/03/2018
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 30, 2018 @ 1:10 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. Patrycja pisze:

    Mój pies który został otruty nie był ani chory ani nie miał gdzie zjeść owa trutkę na szczury bo jedynie przebywał na mojej posesji… Dla niektórych przecież to tylko zwierzęta a dla nas najwspanialsi wieloletni przyjaciele i tak tej sprawy nie zostawimy !!!
    Ps. Ciekawe jak zaczyną się włamania na oś. Sienkiewicza to policja zrzuci to na przypadek…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →