Na wyświetlonym w powietrzu trójwymiarowym obrazie kuli ziemskiej będzie można śledzić rozkład oceanów i pływy wód. W innej sali ma wybuchać wulkan. Pierwsza ekspolzja już blisko. I pierwsza powódź w miniaturze, którą będzie można obserwować z bliska. Z pomocą naukowców z różnych stron Polski mieszkańcy Dobkowa kończą szykować miejsce, które będzie turystycznym hitem Dolnego Śląska.
O powstającej w Dobkowie Sudeckiej Zagrodzie Edukacyjnej mówi się, że to bedzie takie Centrum Nauki Kopernik w miniaturze, na skromniejszą, wiejską skalę. Ale Ewelina Rozpędowska ze Stowarzyszenia Partnerstwo Kaczawskie śmieje się: – Centrum musiało kosztować ogromne pieniądze. My mieliśmy tylko 3 miliony złotych – mówi.
Na początku kupili zapuszczone gospodarstwo z budynkami z XIX wieku. Myśleli o innym, z domem szachulcowym, ale okazało się za drogie. Choć i w tej zagrodzie dostrzegli bardzo charakterystyczną dla tutejszej architektury konstrukcję: opaskę z piaskowca, mur z łupków. Kiedyś takie budynki stanowiły o specyfice sudeckiego krajobrazu. Zniknęły z niego niemal zupełnie.
W 2013 roku ruszyli z remontem, który obecnie ma się ku końcowi. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, tej jesieni Sudecka Zagroda Edukacyjna rozpocznie działalność. Będzie bazą dla zielonych szkół, ze schroniskiem i gotowym programem zajęć, otwartą jednocześnie na indywidualnych turystów, zwykłe rodziny, zorganizowane grupy dorosłych czy dzieci.
Bawiąc się i eksperymentując, korzystając z nowoczesnej technologii umożliwijącej np. wyświetlanie trójwymiarowych hologramów, goście zagrody będą poznawać procesy, które ukształtowały krajobraz Sudetów i zdecydowały o jego georóżnorodności. Ponieważ Dobków leży w sercu Krainy Wygasłych Wulkanów, szczególny nacisk zostanie położony na przekazywanie wiedzy o wulkanizmie. W zaciemnionej sali z dobrym nagłośnieniem i innymi realistycznymi efektami będzie można przeżyć wybuch wulkanu. W innej stanie platforma imitująca trzęsienie ziemi. Specjalny model pokaże wpływ regulacji rzek na wystepowanie powodzi. Nawet plac zabaw – z piaskiem i wodą – będzie miał charakter eukacyjny. Skupiając jak w soczewce niepowtarzalne walory tej części Polski, zagroda chce szerzyć ekofilozoficzne spojrzenie na świat, uczyć dzieci i dorosłych szacunku do przyrody oraz odpowiedzialnego korzystania z jej dóbr.
- W całym budynku charakteru nie zmieni jedno pomieszczenie: ciemna kuchnia ze starym piecem chlebowym, gdzie zamierzamy prowadzić warsztaty kulinarne – opowiada Ewelina Rozpędowska.
Niezbędnym zapleczem dla tych warsztatów będzie tradycyjny ogród, w którym dzieci znajdą uprawiane ekologicznie warzywa i zioła. Przed wypróbowaniem jakiegoś mającego kilkadziesiąt lub kilkaset lat przepisu, trzeba więc będzie pobuszować wśród grządek.
W ramach projektu “Sudecka Zagroda Edukacyjna. Jak ekofilozofia wraca na wieś” za 630 tys. zł z Europejskiego Obszaru Gospodarczego remontowany jest drugi budynek, w którym w sposób modelowy chronione będą rzadkie gatunki zwierząt jak np. sóweczki czy nietoperze, a także cała masa owadów. Działania w Dobkowie wspiera finansowo Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Także Wojewódzki Funduesz Ochrony Środowiska, który udzielił dotacji i pożyczki, oraz gmina Świerzawa, która poręczyła tę pożyczkę. Zapaleńcom z Partnerstwa Kaczawskiego pomaga Izba Rolnicza w Jaworze i Legnicy. Pomoc merytoryczną zapewnia społeczna rada naukowa przy Sudeckiej Zagrodzie Edukacyjnej, gromadząca autorytety z różnych uczelni w Polsce. Podczas pierwszego Spotkania Filantropów Kaczawskich zebrano 9737 złotych – posłużyły jako wkład własny, niezbędny by starać się o fundusze norweskie.
FOT. EKOMUZEUM DOBKÓW/ VILLAGRETA.PL