Legnicka drogówka zatrzymała 47-letniego obywatela Turcji, bo kierował samochodem mając prawie 2,5 promila alkoholu we krwi. Wjechał w znak drogowy a system eCall, w który był wyposażony jego mercedes, powiadomił służby ratunkowe.
Był piątek przed Wielkanocą. Około godz. 21 policjanci wyjechali do zdarzenia na autostradzie A4. Alarm wszczął system eCall z mercedesa Turka. Dotarłszy na miejsce funkcjonariusze zauważyli samochód, który o uderzeniu w znak próbował odjechać. Zatrzymali mercedesa i sprawdzili alkomatem jego kierowcę.
Ponieważ mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Sąd w trybie przyspieszonym wydał wyrok skazujący: 2 tys. zł grzywny, świadczenie pieniężne w wysokości 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat. Turek musi też pokryć koszty postępowania.
- Celem wprowadzenia systemu eCall w pojazdach jest przede wszystkim zminimalizowanie ofiar śmiertelnych w wyniku wypadków drogowych, gdyż im szybciej na miejsce dociera pomoc, tym większe prawdopodobieństwo uratowania uczestniczących w nich ludzi – wyjaśnia mł. asp. Anna Tersa z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – System eCall może być aktywowany na dwa sposoby: automatyczny – po zadziałaniu czujników znajdujących się w aucie, np. w momencie wybuchu poduszek powietrznych, jak było w tym przypadku i ręczny – po wciśnięciu przycisku „SOS” rzez kierowcę bądź pasażera. Wówczas system powiadamiania ratunkowego otrzymuje kluczowe informacje – miejsce i czas zdarzenia, kierunek jazdy, rodzaj paliwa zasilającego pojazd, a nawet liczbę pasażerów – szacowaną na podstawie zapiętych pasów, a następnie przekazuje je służbom ratunkowym.
FOT. POLICJA LEGNICA