Srebrny czopek jako biżuteria. Do noszenia wiadomo gdzie. To chyba najbardziej przewrotna praca nadesłana do Legnicy na 28. Międzynarodowy Konkurs Sztuki Złotniczej Srebro. Czy najlepsza? Werdykt międzynarodowego jury jeszcze przez ponad miesiąc zostanie tajemnicą, ale legniczanie będą mogli sami wyrobić sobie opinię. Już 30 kwietnia zostaną otwarte pierwsze wystawy 40. jubileuszowego Legnickiego Festiwalu Srebro 2019.
Legnicki Festiwal Srebro to najstarsza, największa, najważniejsza w Polsce i jedna z największych w Europie prezentacja współczesnego awangardowego złotnictwa artystycznego. Na jubileusz 40.lecia organizatorzy szykują 15 wystaw podczas których pokażą kilkaset prac z całego świata. Bardzo ciekawie zapowiada się wystawa pt. “21 gram” z udziałem ponad stu projektantów biżuterii z Europy i Chin. Jej tematem jest dusza albo raczej te ulotne 21 gram, które – jak obliczyli naukowcy – człowiek traci w momencie śmierci. Ale zawsze crème de la crème Legnickiego Festiwalu Srebro był Międzynarodowy Konkurs Sztuki Złotniczej i dwie pokonkursowe wystawy: jedna z pracami wyselekcjonowanymi przez jury (w salach ekspozycyjnych Galerii Sztuki) i druga, pt. “Holownia”, z dziełami, które zostały odrzucone (w holu Starego Ratusza).
- Był taki czas, kiedy pojawiły się targi w Antwerpii, i cześć nastawionych bardziej komercyjnie twórców przeniosło się tam. Ale także także oni wracają do Legnicy. W kategorii eksperymentu nie ma innego miejsca w Polsce, by wystartować w tym wyścigu – mówi prof. Sławomir Fijałkowski, projektant biżuterii, juror, stały gość i konsultant Legnickiego Festiwalu Srebro.
Do tegorocznego konkursu zgłoszono 383 prace autorstwa 190 artystów z 33 krajów na 6 kontynentach. Mniej więcej jedna czwarta uczestników to Polacy, ale sporo zgłoszeń nadeszło też z Niemiec (36), Litwy (17), Czech (14), Korei (8), Węgier i Słowacji (po 5), Włoch, Austrii i Rosji (po 4). Prócz tego w konkursie są prace z Holandii, Hiszpanii, Ukrainy, Izraela, Grecji, Tajwanu, Wielkiej Brytanii, Słowenii, Belgii, Brazylii, Francji, Portugalii, Kolumbii, Iranu, Kanady, Finlandii, Danii, Szwecji, Japonii, USA, Szwajcarii, Meksyku i Republiki Południowej Afryki.
Międzynarodowe jury zakończyło obrady. Wyselekcjonowało prace na wystawę główną i wybrało laureatów. Ich nazwiska zostaną ogłoszone podczas Kulminacji Legnickiego Festiwalu Srebro (17-18 maja).
Według prof. Hermana Hermsena – przewodniczącego jury – poziom tegorocznego konkursu jest więcej niż dobry: wyróżniający się, znakomity, wspaniały. Zadany uczestnikom konkursu temat – “Srebro” – był nieco ryzykowny, ale ryzyko się opłaciło. Twórcy zinterpretowali go bardzo różnie. Obok prac konceptualnych pojawiły się bardziej klasyczne, geometryczne ujęci.
- Myślę, że można z tych prac stworzyć interesującą wystawę – mówi prof. Hermsen.
Na stół z wybranymi pracami trafiło nadesłane przez jednego z artystów plastikowe pudełko na mocz do badań. Jury wysypało jego zawartość. Były tam drobinki metalu i okruchy kamieni jubilerskich, jakby zmiecione z warsztatu złotnika, oraz prosty namagnesowany sygnet, który je przyciąga. To biżuteria do zabawy, do tworzenia zaskakujących przypadkowych form; trochę jak uwielbiane przez dzieci kalejdoskopy, gdzie ścinki, śmieci, układają się w fantazyjne wzory. Wśród wyselekcjonowanych prac zwróciliśmy też uwagę na zestaw do uprawy srebra. Składa się z bodegradowalnej doniczki, tabletki bazowej z kokosa i arkusza ze srebrnym nasionkiem, które – jeśli się wierzy – można zasiać, podlewać i doglądać licząc na żniwa.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI