Ciężka choroba oskarżonej Elżbiety W. komplikuje proces trojga pracowników kancelarii prawnej z Legnicy, którym prokuratura zarzuca przywłaszczenie ponad 1,8 mln zł na szkodę 163 osób. Być może sąd będzie zmuszony wyłączyć jej sprawę do osobnego postępowania i zawiesić do czasu, aż kobieta wróci do zdrowia.
Elżbieta W. przed tygodniem przeszła operację w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Z oficjalnej informacji, którą sąd uzyskał w szpitalu, wynika, że jej stan jest ciężki a rokowania niepewne. Lekarze nie potrafią przewidzieć terminu, kiedy stan zdrowia Elżbiety W. poprawi się na tyle, by mogła uczestniczyć w procesie. Wiadomo tylko, że co najmniej do 18 lutego oskarżona będzie przebywać na zwolnieniu lekarskim.
- Stan zdrowia oskarżonej niepokoi mnie także jako człowieka – mówił z troską sędzia Andrzej Szliwa. Choć ma nadzieję, że Elżbieta W. wróci do pełni sił, sąd nie może w nieskończoność wstrzymywać procesu. Zapowiada, że powoła biegłego lekarza, który oceni stan zdrowia oskarżonej i sformułuje prognozę na przyszłość.
- Sąd musi mieć pewność, że Elżbieta W. będzie miała możliwość uczestniczenia w swoim procesie, jeśli ma taką wolę. To jej prawo – podkreślał sędzia Andrzej Szliwa.
Po uzyskaniu opinii biegłego lekarza sąd rozważy, czy zasadne będzie wyłącznie jej sprawy do osobnego postępowania i zawieszenie na czas powrotu do zdrowia. Na szczęście Elżbieta W. zdążyła złożyć bardzo obszerne wyjaśnienia, które w razie potrzeby mogą być w każdej chwili odczytane z akt. Proces został odroczony do 10 marca.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy oskarża mecenasa Zbigniewa K. o 15 przestępstw, Elżbietę W. – dyrektor ds administracyjno-finansowych kancelarii o 13 przestępstw, księgową Dorotę Ś. o jedno przestępstwo. Zarzuty dotyczą lat 2009 – 2016 i 2003-2006. Według prokuratury, oskarżeni działali często wspólnie i w porozumieniu. Przywłaszczyli powierzone im pieniądze na szkodę klientów, którzy zaufali kancelarii adwokackiej, oraz osób, które pozyskiwały dla nich sprawy dotyczące odszkodowań.
- Uzyskane w ten sposób pieniądze oskarżeni rozdysponowywali na bieżące cele kancelarii lub na własne potrzeby – mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn. – Prokuratura zabezpieczyła kilka działek gruntowych. Poza tym samochody o wartości ponad 180 tys. zł.
Akta sprawy zgromazone przez prokuraturę liczą sto tomów. Proces toczy się od połowy 2018 roku. Wciąż jest w bardzo wstępnej fazie.
Moje trzy grosze. Relacjonując kolejne rozprawy w sprawie mecenasa Zbigniewa K., Elżbiety W. i Doroty Ś. wielokrotnie zwracałem uwagę na zachowania obrony skutkujące przewlekłością ich procesu. Niektóre były odbierane przez obserwatorów – także przez sąd – jako celowa obstrukcja. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, w których obrońca oskarżonego Zbigniewa K. usprawiedliwiał nieobecność na rozprawie potrzebą odwiezienia córki do sanatorium lub swoimi zaniedbaniami w płaceniu składek dla adwokatury. Tym razem sytuacja jest zupełnie inna, niezawiniona przez nikogo, czysta, losowa. Trudno mieć w tych okolicznościach pretensje do cierpiącej kobiety, która naprawdę zmaga się z poważną chorobą. To nie obstrukcja – to nieszczęście. Dlatego współczuję. I życzę, Pani Elżbieto, szybkiego powrotu do zdrowia. Piotr Kanikowski
wierzyciele i poszkodowani życzą szybkiego powrotu do zdrówka
Pani Elu proszę szybko wracać do zdrowia i na ławę oskarżonych……….
a to gratis objawia sie brakiem rachunku bo swoja droga to tez dziwne takie zzzzzzzaaaaangazowanie czy gratis spowodowane bylo tym zeby wygral ten kto zapłacił.Swoja droga niezly agent .
DO BARBARA, MARZENA: Prywatny akt oskarżenia złożył w sądzie mecenas Zbigniew K. Napisałem o nim, że jako adwokat został zawieszony przez sąd dyscyplinarny za naruszenie zasad etyki adwokackiej, bo przyjął zapłatę od obu stron występujących w tej samej sprawie. Mecenas nie zaprzecza, że naruszył zasady etyki przyjmując zlecenie od obu stron i został za to prawomocnie ukarany zawieszeniem przez sąd dyscyplinarny. Twierdzi jednak, że pieniadze wziął tylko od jednej strony (tzn. tej, która zgłosiła w adwokaturze, że została przez mecenasa Zbigniewa K. oszukana), a drugą reprezentował gratis, co w jego przekonaniu pozwala opinii publicznej zachować o nim jak najlepsze zdanie. Jeśli zajdzie taka potrzeba, wykażę w sądzie, że gratis w tym przypadku nie znaczy bezinteresowanie.
POMAWIAŁ
A zobaczyła pani, kogo tak ponawiał?
Byłam ostatnio w Sądzie i widziałam, że pan redaktor Piotr K. ma sprawę karną o pomówienie.
Chyba zawieszenie, a nie umorzenie?