Przedłużone z początkiem roku do 20 maja śledztwo dotyczące nadużyć w renomowanej legnickiej kancelarii prawnej, wciąż trwa i wciąż przybywa pokrzywdzonych. Prokuratura Okręgowa w Legnicy powołała biegłych od analizy sytuacji finansowej oraz analizy grafologicznej. Czeka na ich opinie.
Jak informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, obecnie w tej sprawie występuje około 180 pokrzywdzonych z różnych stron Polski. Największy wysyp nowych zawiadomień wystąpił na początku roku. Wciąż wpływają jeszcze pojedyncze doniesienia, choć jest ich już zdecydowanie mniej.
Kancelaria – jedna z największych tego typu w kraju, z przedstawicielami w całej Polsce – działała głównie na rynku odszkodowań. Pierwsze zawiadomienia do prokuratury złożyli w listopadzie 2012 roku czterej współpracownicy, którym nie wypłaciła prowizji. Potem w ich ślady poszli klienci, którzy mimo pomyślnego obrotu swych spraw w sądzie nie mogli doczekać się przelania swoich pieniędzy. W śledztwie pojawił się m.in. wątek fałszowania dokumentów, podrabiania podpisów m.in. w Krajowym Rejestrze Sądowym czy pod pismami procesowymi w sprawach prowadzonych przez kancelarię. Zawiadomienia dotyczą też świadomego wyłudzania pieniędzy klientów czy innych działań na szkodę kancelarii. Prokuratorskie śledztwo – zawiłe, skomplikowane, wielowątkowe – trwa już ponad półtora roku. Trudno przewidzieć, kiedy się zakończy.
Mecenas, który swym nazwiskiem firmował działalność kancelarii, twierdzi, że od grudnia 2012 roku nie ma z nią nic wspólnego. Utrzymuje, że padł ofiarą pomówień m.in. ze strony byłego wspólnika, a zarzucane mu bezprawne działania w ogóle nie miały miejsca.
FOT. PROKURATURA OKRĘGOWA W LEGNICY